Na to zwracałam Pani uwagę. Podobnie jak w przypadku ferii (od kiedy zaczyna się pierwszy tydzień ferii?). Nie wiem jaki był ostatecznie kształt wniosku.
Napisaliśmy tak :
W imieniu własnym wnoszę o:
1. Uregulowanie kontaktów z małoletnim ..., urodzonym ..., synem wnioskodawcy, poza miejscem zamieszkania dziecka, w następujący sposób:
- w każdy wtorek i czwartek tygodnia – odbiór ze szkoły bezpośrednio po zakończeniu zajęć do godz. 19.00;
- w drugi i czwarty pełny weekend miesiąca od piątku godz. 18.00 do niedzieli godz. 19.00;
- święta Wielkanocy w lata parzyste od piątku godz. 17.00 do poniedziałku godz. 19.00;
- święta Bożego Narodzenia w lata nieparzyste od 24 grudnia godz. 15.00 do 26 grudnia godz. 19.00;
- w okresie wakacyjnym od 01 lipca godz. 15.00 do 31 lipca godz. 19.00 (przy czym wakacje określam jakotermin od 01.07 do 31.08);
- w okresie ferii zimowych pierwszy tydzień od poniedziałku godz. 15.00 do niedzieli godz. 19.00;
W jaki sposób można dookreślić termin feriie? Przecież nigdy nie wiadomo kiedy te feriie akurat będą się odbywały.
Mam jeszcze jedno pytanie. Dzisiaj mój partner rozmawiał z matką dziecka. Otrzymała ona już wezwanie do sądu oraz odpis wniosku i użalała się, dlaczego jej to robi, że przeciweż myślała że wszystko mają ugadane itp. (chociaż ojciecdziecka każdorazowo zgłaszał jej że nie zgadza się na jej propozycję), niedawno ona sama proponowała ojcu dziecka pójście do sądu, była przekonana że tylko ona jedna ma rację, Teraz chyba się przestraszyła.Ogólnie uważa że wniosek jest źle sformułowany ale najbardziej nie podoba jej sięto, że jeżeli wygram to ona będzie musiała się dostosować i dać mi dziecko tak jak to wynika z wyroku. Zażuca też że ojciec dziecka ma niby jakieś układy z sędzią, że zrobił sobie prezent na imieniny (termin rozprawy akurat został wyznaczony na dzień jego imienin, ale to jest jakieś chore). Zaczęła obrażać sędziego, wyzywać go od najgorszych, i takich co to zawsze przychylają się do strony ojca itp. Najbardziej martwi mnie jednak fakt, że dziecko zostało wezwane na ozprawę jako świadek!!!! Wiem, że ma już skończone 7 lat i moze zeznawać, ale dlaczego tak się dzieje skoro nikt o to nie wnosił? Czy to standardowa procedura? Matka dziecka dowiedziała się że synek bezie zeznawał w oddzielnej sali chyba przed psychologiem,ale i tak uważamy że to dla dziecka bardzo stresujące i że nie powinien być wmieszany w sprawy dorosłych. Matka dziecka najpradopodobniej boi się, że synek wygada jakieś obciążające ją fakty (np. że jest przez nią przezywany, zastraszany i nagminnie karany), ale pomimo tego my również obawiamy się czy cała ta sytuacja nie wpłynie źle na dziecko, które i tak jest już wystarczająco zestresowane...
Właśnie zauważyłam coś jeszcze. Okazuje się, że rozprawa jednak nie będzie za tydzień, a za miesiąc - 7 grudnia (uwagę na ten fakt zwróciła mi matka dziecka mówiąc o imieninach, jak pisałam wyżej, do tej pory byłam święcie przekonana że rozprawa jest 7 listopada
). W związku z tym faktem mam kolejne pytanie. Czy sąd prześle nam odpowiedź na wniosek? Czasu jest jeszcze dużo a z tego co pamiętam odpowiedź trzeba do sądu złożyć w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania do sądu (pozwu, wniosku) ... czyli na odesłanie nam odpisu odpowiedzi na wniosek jest dużo czasu? Czy zostanie on wysłany pocztą jeszcze przed rozprawą? Byłoby nam łatwiej się przygotować znając odpowiedź matki na wniosek.