reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

w oczekiwaniu na CIĄŻĘ...

reklama
witam was kobitki...:-)
ja tez sie zarzekalam, ze najpierw finansowo dobrze musi byc, tez ze najpierw uprawnienia, ale z biurokracja niemiecka to sobie moge poczekac... czekam tylko jak sie troche w robocie nowej zasiedze i bedziepewna na 100% i wtedy..oj nie podaruje mojemu M.;-);-);-);-)
a propos dzieci...hmmm....za mna tez zawsze lazily...:confused::sorry2::-D
 
...i to nie jest tak że stawiamy na kariere...poprostu potrzebujemy odrobinę stabilizacji. Po za tym wydaje mi sie nie uczciwe zajść umyslnie w ciąże po miesiącu pracy. Po roku-jak najbardziej! A zatem...byle do maja:-)

Ja poprostu chce miec gdzie wrocic, bo bardzo lubie swoja prace, spelniam się i z wiadomych względów musze pracować. Warto tez o tym pomysleć by po skończonym macierzyńskim zacząć starania...o prace:-)

bedzie dobrze,podrawiam!
 
a czasem jak mnie dol zlapie, to mam wrazenie, ze moge tylko wybrac miedzy "albo- albo"...i nie ma opcji to i to...a ja chce to i to...i dziecka i prace...w sumie myslalam, ze jeszcze dlugo bede czekac, bo zawodowo nie ma pewnosci, ale jak sobie pomysle, ze "zawod" mi dziecka nie urodzi...to bym zaczynala juz jutro...pogmatwane to wszystko...bo ja bym chciala juz...ale zycie sie nie kieruje moim chceniem...:-(
 
hej dziewczynki
u mnie bylo tak samo, myslalam zeby czekac
dla mnie dochodzi jeszcze kwestia otrzymania legalnych papierow tutaj, wiec czekalam i nadal na nie czekam,
studia w polsce zaczelam ale nie ukonczylam bo przyjechalam tutaj, teraz anglik szlifuje, bo potem mam plany isc do collegu, ale to dopiero jak dostane papiery, wiec jak wszystko by sie dobrze skonczylo to za 4 lata lub ciupke mniej moglabym sie starac o dzidzie , a ja juz nie chce tyle czekac:no:idzie juz mi 27 rok zycia,
-przeciez tez mozna cos osiagnac w zyciu majac rodzine, zycie nie konczy sie po 25-tym czy 30-tym roku, przeciez moge skonczyc te studia troche pozniej, wiem ze bedzie mi trudniej, ale ja sobie poradze i znam takie co sobie tez poradzily

pozdrawiam i uciekam kobitki
 
aby nie stresować sie w ciąży i martwic o jutro lepiej mieć gdzie wracać, tak ja mysle.Na pewno łatwiej jest teraz znaleźć prace i poczekać pare miesięcy niz później z bejbikiem. To może być nawet kwestia 3 miesięcy...(okres próbny). Życze Wam dziewczynki powodzenia i wiem że damy rade. Ja mam prace najmniej płatną w swej 3letniej karierze zawodowej ale tutaj w biurze rewelacyjnie traktuja mamuski, patrze i nadziwic sie nie mogę! Pieniądze to nie wszytko ale rozsadek mi podpowiada ( i sytacja materialna niestety) że jakieś zabezpieczenie trzeba mieć, mamy już swoje lata (hahah-26!) i trudno o dobra bezstresową prace (wszedzie chca z doświadczeniem). Dlatego czekam jeszcze ten rok. Moje serce chce inaczej, organizm domaga sie dzidziusia (naprawde). Myslę tez o moim Mężusiu, żeby wszytsko nie było na jego głowie...
 
a ja odwlekalam z decyzja...praca byla, ale projektow duzo, klienci na glowie, pelno roboty, do tego stres i terminy..., i sie zdecydowalismy z moim, ze bedziemy sie starac, czytalismy ksiazki, wizyty u lekarza, przegladanie internetu...i nie przedluzono mi umowy, bo projekty sie skonczyly, ze chetnie by mnie zatrzymali, ale firma na mnie nie zarobi....a ja tam kiepsko zarabialam :confused: i kicha...marzenia prysly...nie chce przezywac tego jeszcze raz... w kazdej chwili cie zwolnic moga...nie w czasie ciazy, ale ile kobiet nie mialo po macierzynskim po co do pracy wracac...nie bede sobie ustawiala juz decyzji w oparciu o wole szefa...juz sie na tym przejechalam...:-(
 
Witajcie! Wracam do starajacych sie ;-) albo do prawie sie starajacych:sorry2:bo od pologu nie odwiedzila mnie jeszcze@ i nie mam pojecia kiedy zawita...:no: Ale mimo wszystko przytulanka ida pelna para co jakis czas, bo przeciez nie znam dnia ani godziny i kiedy owu przyjdzie, a wtedy moze nam sie znowu uda:cool2:
 
reklama
Do góry