reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Endometrioza a zajście w ciążę

reklama
Ja też jestem z Krakowa, ale u mnie właśnie nikt nic ani przed ciążą ani po ciąży z wielu lekarzy nie widzi na usg. Jedynie na cc stwierdzono.
Może nie masz takiego zaawansowanego stadium. U mnie to jest endometrioza głęboko naciekająca, sporo rzeczy było i pewnie dalej jest zajętych. Leczysz to jakoś? Ja 10 miesięcy temu urodziłam syna i na razie karmię piersią (powiedzieli mi, żeby karmić jak najdłużej, żeby estrogeny były wyciszone). W październiku idę na wizytę do uniwersyteckiego szpitala i zobaczymy co wymodzą, ale szczerze mówiąc, to jeśli nie będzie mi bardzo utrudniała życia, to ja ją chyba zostawię samą sobie, tzn. będę trzymać dietę, dbać o siebie, suplementować się, ale żadnej więcej operacji się nie poddaję, bo z tego co widzę to guzik daje, a jednak te operacje są mocno obciążające
 
Może nie masz takiego zaawansowanego stadium. U mnie to jest endometrioza głęboko naciekająca, sporo rzeczy było i pewnie dalej jest zajętych. Leczysz to jakoś? Ja 10 miesięcy temu urodziłam syna i na razie karmię piersią (powiedzieli mi, żeby karmić jak najdłużej, żeby estrogeny były wyciszone). W październiku idę na wizytę do uniwersyteckiego szpitala i zobaczymy co wymodzą, ale szczerze mówiąc, to jeśli nie będzie mi bardzo utrudniała życia, to ja ją chyba zostawię samą sobie, tzn. będę trzymać dietę, dbać o siebie, suplementować się, ale żadnej więcej operacji się nie poddaję, bo z tego co widzę to guzik daje, a jednak te operacje są mocno obciążające
Ja byłam ostatnio w uniwersyteckim i mimo, że jestem kpi dostałam progesteron bo niestety u mnie już torbiel endometrialna się pojawiła mimo laparoskopii w lipcu zeszłego roku tuż przed ciąża. Do tego rozsiana adenomioza w macicy. Lekarz powiedział mi, że absolutnie kolejna operacja to ostateczność i do tego nie dążymy.
 
Ja byłam ostatnio w uniwersyteckim i mimo, że jestem kpi dostałam progesteron bo niestety u mnie już torbiel endometrialna się pojawiła mimo laparoskopii w lipcu zeszłego roku tuż przed ciąża. Do tego rozsiana adenomioza w macicy. Lekarz powiedział mi, że absolutnie kolejna operacja to ostateczność i do tego nie dążymy.
Masakra, jak to szybko postępuje🤦🏼‍♀️ czasami naprawdę modlę się o szybką menopauzę. A jak się czujesz po tym progesteronie? Bo słyszałam, że bywa różnie
 
Może nie masz takiego zaawansowanego stadium. U mnie to jest endometrioza głęboko naciekająca, sporo rzeczy było i pewnie dalej jest zajętych. Leczysz to jakoś? Ja 10 miesięcy temu urodziłam syna i na razie karmię piersią (powiedzieli mi, żeby karmić jak najdłużej, żeby estrogeny były wyciszone). W październiku idę na wizytę do uniwersyteckiego szpitala i zobaczymy co wymodzą, ale szczerze mówiąc, to jeśli nie będzie mi bardzo utrudniała życia, to ja ją chyba zostawię samą sobie, tzn. będę trzymać dietę, dbać o siebie, suplementować się, ale żadnej więcej operacji się nie poddaję, bo z tego co widzę to guzik daje, a jednak te operacje są mocno obciążające
Nie leczę, bo już kilku lekarzy powiedziało, że jak nie ma objawów to nic nie ma sensu z tym robić. Teraz po porodzie to miesiączki mnie wcale nie bolą, przed były też takie normalne, a w ciążę zaszłam za pierwszym razem. Jedyne co to jedna lekarka mówiła żebym stosowała dietę i suplementy, ale robiłam to i bez wiedzy o endometriozie. A miałaś operację na endometriozę?
 
Nie leczę, bo już kilku lekarzy powiedziało, że jak nie ma objawów to nic nie ma sensu z tym robić. Teraz po porodzie to miesiączki mnie wcale nie bolą, przed były też takie normalne, a w ciążę zaszłam za pierwszym razem. Jedyne co to jedna lekarka mówiła żebym stosowała dietę i suplementy, ale robiłam to i bez wiedzy o endometriozie. A miałaś operację na endometriozę?
Tak, miałam laparoskopię w 2022, po roku miałam CC i wtedy właśnie lekarz skomentował, że nieźle mi ta endometrioza szaleje w brzuchu.
 
Nie leczę, bo już kilku lekarzy powiedziało, że jak nie ma objawów to nic nie ma sensu z tym robić. Teraz po porodzie to miesiączki mnie wcale nie bolą, przed były też takie normalne, a w ciążę zaszłam za pierwszym razem. Jedyne co to jedna lekarka mówiła żebym stosowała dietę i suplementy, ale robiłam to i bez wiedzy o endometriozie. A miałaś operację na endometriozę?
A to nie jest prawdą, że endometriozy się nie leczy jak nie ma objawów. Endometrioza to nie tylko bolesne miesiączki. Owszem choroba zostaje juz do końca życia z nami i jest nieuleczalna. Ale na początku może nie dawać żadnych objawów, a rozsiewać się po organizmie na inne narządy, a rozszalała endomenda potrafi narobić wiele szkód i dawać objawy totalnie nie związane z miesiączka.
 
Cześć :) ja też walczę, pomyślałam, że podzielę się z Wami moja historią.
Mam 34 lata i staram się od 6 lat w zasadzie. Problem w tym, że wprost o tym, że mam endometriozę (i adenomiozę) powiedział mi na wizycie, na którą bardzo długo czekałam, ale warto było - doktor Janowiec (Barska Clinic). Od 1 wizyty u niego (czyli od maja tego roku) dowiedziałam się bardzo dużo, a przede wszystkim nikt nie wmawiał mi, że "taka moja uroda". Przed tym, jak zostałam pacjentką doktora leczyłam się pierw u swojego ginekologa, który prowadził moją 1 ciążę w 2011 roku, później trafiłam do pseudo-specjalisty od płodności, a następnie do kolejnego (o zgrozo! z tyloma gwiazdkami na profilu). Wszyscy przed majem nie skupiali się na poznaniu przyczyny niepowodzeń, ładowali we mnie Pregnyl, Duphaston, płaciłam za monitoringi cyklu i tak przez kilka lat doprowadziłam mój organizm do ruiny... W ciągu roku przytyłam 11 kg, włosy leciały mi jak szalone, budziłam się w nocy, byłam ciągle niewyspana, zmęczona. Poszłam w październiku 2023 na badania, wydałam chyba z 600 zł, ale zbadałam wszystko, krzywe cukrowe, witaminy, tarczyce itd. a w między czasie totalnie przypadkiem u kosmetyczki podsłuchałam jak inna klientka rozpływała się nad barską clinic z nowego sącza. Zapisałam się i czekałam 7 miesięcy. Pan doktor rozpisał badania do wykonania (dla męża też), zrobił usg w kierunku endometriozy i bingo. Niestety stadium ocenione zostało na II/ III. Na szczęście jajniki wolne, jelita też. Dostałam suplementację, zaczełam gromadzić wyniki badań i umówiono mnie na histeroskopię. Zabieg miałam we wrześniu, właśnie kończę 2 miesięczne leczenie po nim i dostałam zielone światło na ponowny start w kierunku uzyskania naturalnego poczęcia. Pierwszy raz ktoś zaczął od podstaw, od zbadania przyczyny, nie wywyższał się, zaopiekował mną. Jestem pełna nadziei. Każdej z Was, która walczy z endo życzę tak oddanego specjalisty i przede wszystkim eksperta w swojej dziedzinie. Stan zapalny jaki mi wyszedł w hist-pat był w skali +/++/+++ na +++. Musiał się tworzyć latami, latami, podczas których inni lekarze nie mieli nawet pojęcia co może się dziać, a może nawet nie chcieli wiedzieć. Kupa wydanych pieniędzy na wizyty prywatne, zastrzyki, hormony...
Teraz jestem także za poradą doktora pod opieką dietetyka, stosuję dietę przeciwzapalną, Schudłam z 77 do 69 :) czuję się o wiele zdrowsza, ale też psychicznie jest lepiej, bo już myślałam, że oszaleję. Już za 2 tygodnie startujemy z mężem - trzymajcie kciuki!
Myślę, że wszystko jest możliwe dla nas - endostaraczek - ale trzeba trafić w dobre ręce :)
 
reklama
Cześć :) ja też walczę, pomyślałam, że podzielę się z Wami moja historią.
Mam 34 lata i staram się od 6 lat w zasadzie. Problem w tym, że wprost o tym, że mam endometriozę (i adenomiozę) powiedział mi na wizycie, na którą bardzo długo czekałam, ale warto było - doktor Janowiec (Barska Clinic). Od 1 wizyty u niego (czyli od maja tego roku) dowiedziałam się bardzo dużo, a przede wszystkim nikt nie wmawiał mi, że "taka moja uroda". Przed tym, jak zostałam pacjentką doktora leczyłam się pierw u swojego ginekologa, który prowadził moją 1 ciążę w 2011 roku, później trafiłam do pseudo-specjalisty od płodności, a następnie do kolejnego (o zgrozo! z tyloma gwiazdkami na profilu). Wszyscy przed majem nie skupiali się na poznaniu przyczyny niepowodzeń, ładowali we mnie Pregnyl, Duphaston, płaciłam za monitoringi cyklu i tak przez kilka lat doprowadziłam mój organizm do ruiny... W ciągu roku przytyłam 11 kg, włosy leciały mi jak szalone, budziłam się w nocy, byłam ciągle niewyspana, zmęczona. Poszłam w październiku 2023 na badania, wydałam chyba z 600 zł, ale zbadałam wszystko, krzywe cukrowe, witaminy, tarczyce itd. a w między czasie totalnie przypadkiem u kosmetyczki podsłuchałam jak inna klientka rozpływała się nad barską clinic z nowego sącza. Zapisałam się i czekałam 7 miesięcy. Pan doktor rozpisał badania do wykonania (dla męża też), zrobił usg w kierunku endometriozy i bingo. Niestety stadium ocenione zostało na II/ III. Na szczęście jajniki wolne, jelita też. Dostałam suplementację, zaczełam gromadzić wyniki badań i umówiono mnie na histeroskopię. Zabieg miałam we wrześniu, właśnie kończę 2 miesięczne leczenie po nim i dostałam zielone światło na ponowny start w kierunku uzyskania naturalnego poczęcia. Pierwszy raz ktoś zaczął od podstaw, od zbadania przyczyny, nie wywyższał się, zaopiekował mną. Jestem pełna nadziei. Każdej z Was, która walczy z endo życzę tak oddanego specjalisty i przede wszystkim eksperta w swojej dziedzinie. Stan zapalny jaki mi wyszedł w hist-pat był w skali +/++/+++ na +++. Musiał się tworzyć latami, latami, podczas których inni lekarze nie mieli nawet pojęcia co może się dziać, a może nawet nie chcieli wiedzieć. Kupa wydanych pieniędzy na wizyty prywatne, zastrzyki, hormony...
Teraz jestem także za poradą doktora pod opieką dietetyka, stosuję dietę przeciwzapalną, Schudłam z 77 do 69 :) czuję się o wiele zdrowsza, ale też psychicznie jest lepiej, bo już myślałam, że oszaleję. Już za 2 tygodnie startujemy z mężem - trzymajcie kciuki!
Myślę, że wszystko jest możliwe dla nas - endostaraczek - ale trzeba trafić w dobre ręce :)
Również dużo dobrego słyszałam o doktorze Janowiec z Barskiej Clinic.
Obserwuję go na instagramie. A byłam do niego umówiona tyle że zrezygnowałam z wizyty bo udało mi się zajść w ciążę.
Konkretny lekarz , jeżeli kiedyś znowu Endo mocno da o sobie znać to napewno udam się do niego
 
Do góry