reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

w oczekiwaniu na CIĄŻĘ...

reklama
Na wstępie przepraszam jeśli w niewłaściwym miejscu zamieszczam swoje pytanie, piszę po raz pierwszy więc nie krzyczcie na mnie..
Piszę bo już sama nie wiem co mam począć ze sobą.. i czy mogę mieć jeszcze jakąś nadzieję, że lekarz się pomylił? że sprzęt do USG zawiódł?
Po pierwsze mam 31 lat i jest to moja pierwsza ciąża. W czwartek byłam na swoim I-szym USG (jest to mój 12 tc, czyli 10 tydz. od zapłodnienia). Lekarz stwierdził, że albo ciąża jest wcześniejsza (co osobiście wykluczam) albo jest puste jajo płodowe. Był to dla mnie straszny szok, bo wyniki miałam dobre, czułam się dobrze, żadnych plamień itd. Poszłam tam z nastawieniem że zobaczę wreszcie moją małą fasolkę a tu takie rozczarowanie.
Lekarz kazał mi myśleć pozytywnie i się zgłosić na powtórne USG za tydzień (czyli 25.06 - czwartek). Tylko że do tego czasu wydaje mi się że zwariuję. Nie potrafię pozytywnie myśleć i czy jest sens pielęgnować w sobie jeszcze nadzieję ? czy to możliwe żeby na kolejnym USG okazało sie że jest wszystko ok? Dodam, że usg było dopochwowe więc wydaje mi się że dokładniejsze niż zwykłe.
Powiedzcie czy myślenie pozytywne cokolwiek może tu jeszcze zmienić...Czy jest sens karmić się nadzieją ? Przepraszam, że być może zaśmiecam Wam forum, ale do czwartku tak daleko a ja jestem w kompletnej rozsypce.
 
witaj, moja przyjaciółka miała podobną sytuację, lekarz jej powiedział że jest puste jajo płodowe, tyle że ona była ok 10tyg ciąży, powiedział żeby się zgłosiła na oddział do wyczyszczenia. Ale ja jej powiedziałam że nie wolno w takich wypadkach trzymać się opinii jednego lekarza i poszła do innego. Jak się okazało tamten poprzedni źle jej wyliczył tygodnie, miał niezbyt dobry sprzęt i do poczęcia mogło dojść później niż sobie wyliczyła a teraz tuli 8 miesięczną córeczkę :-) może Ty też miałaś poźniej jajeczkowanie i do zapłodnienia doszło w późniejszym terminie, na pewno wszystko będzie dobrze musisz być dobrej myśli bo to bardzo pomaga. A jeśli nie wytrzymasz do 26 to może idz gdzies prywatnie do dobrego specjalisty który ma dobry sprzęt. Pozdrawiam i życzę zdrowej fasolki:-)
 
Bardzo dziękuję Beato, że chociaż jedna odpowiedź na mojego posta padła.. :) na pewno nie poprzestanę na opinni jednego lekarza.. staram się być dobrej myśli, choć to nie łatwe... do czwartku jakoś mi szybko czas zleci jak się w wir pracy rzucę, a po 2-usg może usłyszę lepsze wiadomości i wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam
 
Jestem już po łyżeczkowaniu, na szczęście po moich prośbach zrobili znieczulenie ogólne. Spałam więc nic nie pamiętam, nic nie czułam - i dobrze. 2 dni spędziłam w szpitalu. Dochodzę do siebie. i to wszystko, można zamknąć wątek.
Pozdrawiam.
 
reklama
Do góry