StaraStaraczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2024
- Postów
- 627
To może Ty bierz i sobie butelkę wpiszeszZgłaszać się, bo ja mam zamiar we wrześniu w ciąże zajść!
Kto by nie chciał wpisać butelki takiej weterance?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To może Ty bierz i sobie butelkę wpiszeszZgłaszać się, bo ja mam zamiar we wrześniu w ciąże zajść!
Kto by nie chciał wpisać butelki takiej weterance?
Niee, ja już się w mojej karierze naprowadziłam kresekTo może Ty bierz i sobie butelkę wpiszesz
Na razie piję 11 dzień i zauważyłam, że nie ciągnie mnie do słodkiego i mam mniejszy apetyt. Ale nie wiem czy to zasługa ziółek czy intensywnego czasu w pracyTo daj znać po całym cyklu czy zauważysz jakieś różnice, bo sama jestem ciekawa
Powiem Ci, że to są wzloty i upadki. Ja tak do mniej więcejh 3 lat starań miałam chwile zwątpienia, ale zaraz przychodziła nowa nadzieja, nowa energia, nowy pomysł.Dziewczyny powiedzcie mi po jakim czasie starań przyszedł kryzys ? U nas aktualnie 13 miesięcy właśnie minęło , teraz mamy 2 cykl stymulowany a ja mam wrażenie że jestem zrezygnowana i przechodzą mnie myśli że nie wiem czy mam siłę iść dalej . Czy to minie ? Generalnie bardzo pragnę mieć dziecko , to jest moje chyba największe marzenie i zawsze bałam się że będę miała problemy właśnie z zajściem w ciążę , ale przeraża mnie ta droga , te koszty , ten seks pod presją do tego mój mąż kiepsko dziala pod presją , wtedy jego ciało nie współpracuje , to samo jest z oddaniem nasienia , próbował i tak się stresowała tam że nie dał rady , będziemy teraz robić kolejne podejscie ale czy się uda niewiadomo ? Co prawa mówi że będzie próbował do skutku ale wiem że to jest dla niego ciężkie , dlatego nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić inseminacji czy invitro jak u niego jest taki problem przepraszam za długa wiadomość , musiałam się trochę wyżalić
Mnie chyba najbardziej dobiła nieudana inseminacja po 1,5 roku starań. Niby wiedziałam, że skuteczność nie jest dużo wyższa niż przy naturalnych staraniach, ale gdzieś w tyle głowy miałam myśli, że to może my nie potrafimy wstrzelić się z seksem w ten właściwy czas. Okazało się że jednak nie o to chodzi. To było w lipcu i w zasadzie od tego czasu też przestałam robić testy owulacyjne, nie biorę już tych supli przedciążowych, bo nie mam na to siły. Mąż też lekko wysiada, ostatnio się rozpłakał jak dostałam okres, było mi go tak strasznie szkoda. Czekamy na IVF, ale nie chcę sobie robić nadzieiDziewczyny powiedzcie mi po jakim czasie starań przyszedł kryzys ? U nas aktualnie 13 miesięcy właśnie minęło , teraz mamy 2 cykl stymulowany a ja mam wrażenie że jestem zrezygnowana i przechodzą mnie myśli że nie wiem czy mam siłę iść dalej . Czy to minie ? Generalnie bardzo pragnę mieć dziecko , to jest moje chyba największe marzenie i zawsze bałam się że będę miała problemy właśnie z zajściem w ciążę , ale przeraża mnie ta droga , te koszty , ten seks pod presją do tego mój mąż kiepsko dziala pod presją , wtedy jego ciało nie współpracuje , to samo jest z oddaniem nasienia , próbował i tak się stresowała tam że nie dał rady , będziemy teraz robić kolejne podejscie ale czy się uda niewiadomo ? Co prawa mówi że będzie próbował do skutku ale wiem że to jest dla niego ciężkie , dlatego nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić inseminacji czy invitro jak u niego jest taki problem przepraszam za długa wiadomość , musiałam się trochę wyżalić
właśnie tego też się boje ,że nawet jakby się udało podejść do inseminacji to jak się nie uda to mnie to dobije całkiem ,bo jestem taka że mega się nakręcam ,to samo miałam teraz , pierwszy cykl stymulacji ,nie udało się i chyba dlatego mam taki kryzysMnie chyba najbardziej dobiła nieudana inseminacja po 1,5 roku starań. Niby wiedziałam, że skuteczność nie jest dużo wyższa niż przy naturalnych staraniach, ale gdzieś w tyle głowy miałam myśli, że to może my nie potrafimy wstrzelić się z seksem w ten właściwy czas. Okazało się że jednak nie o to chodzi. To było w lipcu i w zasadzie od tego czasu też przestałam robić testy owulacyjne, nie biorę już tych supli przedciążowych, bo nie mam na to siły. Mąż też lekko wysiada, ostatnio się rozpłakał jak dostałam okres, było mi go tak strasznie szkoda. Czekamy na IVF, ale nie chcę sobie robić nadziei