reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Urodzisz, to pokochasz. Jak było z wami?

Ale przy karmieniu piersią skaza też jest. Musiałabyś całkiem odstawić białko. Nawet masło, ciastka itp.
Dokładnie, jak pisze koleżanka powyżej, moim zdaniem jest wielkie prawdopodobieństwo że macie skaze/ nietolerancje białka mleka.
Dzięki za podpowiedź, latamy po lekarzach a żaden na to nie wpadł. We wtorek idziemy do lekarza i będziemy o tym rozmawiać. Dodatkowo proszę o położenie na oddział neurologiczny lub chociaż skierowanie do neurologa. W najbliższych 2 miesiącach mamy tyle lekarzy ze glowa mała... Juz sie zaczelo :/ a tak balam się że nadejdzie taki moment
 
reklama
Dlaczego chcesz iść z dzieckiem do szpitala?

Bo w warunkach szpitalnych są w stanie zrobić wszystkie badania "za jednym zamachem" - EEG, USG przezciemiączkowe, rezonans, tomograf, nadania krwi czy płynu mózgowo-rdzeniowego. Gdybyś chciała każde badanie załatwić sobie sama, to ogarnięcie tego zajęłoby pewnie z pół roku, plus latanie po lekarzach i pracowniach, w szpitalu jest wszystko na miejscu i jeśli są podstawy, to ogarną podczas jednego pobytu komplet.
 
Dzięki za podpowiedź, latamy po lekarzach a żaden na to nie wpadł. We wtorek idziemy do lekarza i będziemy o tym rozmawiać. Dodatkowo proszę o położenie na oddział neurologiczny lub chociaż skierowanie do neurologa. W najbliższych 2 miesiącach mamy tyle lekarzy ze glowa mała... Juz sie zaczelo :/ a tak balam się że nadejdzie taki moment
U znajomej właśnie była tragedia i po karmieniu piersią i mieszankami. Dopiero to Capri Care pomogło, choć lekarz twierdził, że to nic nie da. Szukali właściwie na własną rękę.
 
Bo w warunkach szpitalnych są w stanie zrobić wszystkie badania "za jednym zamachem" - EEG, USG przezciemiączkowe, rezonans, tomograf, nadania krwi czy płynu mózgowo-rdzeniowego. Gdybyś chciała każde badanie załatwić sobie sama, to ogarnięcie tego zajęłoby pewnie z pół roku, plus latanie po lekarzach i pracowniach, w szpitalu jest wszystko na miejscu i jeśli są podstawy, to ogarną podczas jednego pobytu komplet.
Pytałam bardziej pod kątem objawów dziecka. Wiem jak działa a raczej nie działa nasza służba zdrowia.
 
Tak, tez sobie to wmawiam. Ale czy w szpitalu po porodzie, czy polozna środowiskowa, czy pielegniarki z naszej przychodni, nasz pediatra, inni lekarze u których bylismy szukać przyczyny nieustannego placzu, personel medyczny z którym mielismy styczność w ostatnim czasie ponieważ leżeliśmy w szpitalu... Wszyscy się dziwią i wywalają oczy. Mówią że niemożliwe ze tak jest kiedy im opowiadam i widzą jego zachowanie, czasami walczą ze mną i próbują przekonać ze nie musi tak być. A po czasie slysze tylko "on tak zawsze? Współczuję pani".
Niektórzy tez próbują mi uświadomić ze mają hajnid i mówią że ich dziecko ma drzemki tylko po 1h, nie lubi samo zostawac, ciagnie piers co 3 godz i budzi się w nocy az 3 razy. Dla mnie to marzenie. Widzę wtedy że nie mają pojęcia czym jest dziecko wymagające.
Nie wiem co napisać. Trzeba pytać, rozmawiać może ktoś miał podobny problem i będzie wiedział jak pomóc. Mój synek z kolei śpi tak długo w dzień że martwię się czy nic mu nie jest. Śpiiii, zjada, 30 minut zabawy i znów śpi. Czasami mam ochotę go uszczypnąć bo bym się z nim pobawiła a on ciągle śpi.
 
Nie wiem co napisać. Trzeba pytać, rozmawiać może ktoś miał podobny problem i będzie wiedział jak pomóc. Mój synek z kolei śpi tak długo w dzień że martwię się czy nic mu nie jest. Śpiiii, zjada, 30 minut zabawy i znów śpi. Czasami mam ochotę go uszczypnąć bo bym się z nim pobawiła a on ciągle śpi.
Zazdroszczę... Chciałabym się zdrzemnąć, wyjsc na zakupy, zrobić obiad. Dla mnie to nierealne
 
Dobrze ze trafiłam na ten wątek, u mnie mija 8 miesięcy :( a ja sama nie wiem, synek jest moim oczkiem w głowie poświęcam mu 100% uwagi, spi z nami, wszystkie drzemki do 6 miesiąca życia miał u mnie na rękach bo żal było mi go odłożyć, uwielbiam z nim spędzać czas, nie żal mi życia które miałam przed nim, jest cudowny przesłodki, nie zostawiam go dłużej niż na godzinę żeby iść na zakupy, teraz jest chory tule go 24na dobę, wiem ze go kocham ALE nie czuje tego fizycznego uczucia miłości w środku, przeraża mnie to coraz bardziej powoli zaczynam panikować, nie wiem co zrobić żeby poczuć ta ogromna miłość a co jeśli nigdy tego nie poczuje….strasznie się tego boje już minęło tyle miesięcy a on jest taki Kochany wiec coś ze mną musi być nie tak…
 
reklama
Dobrze ze trafiłam na ten wątek, u mnie mija 8 miesięcy :( a ja sama nie wiem, synek jest moim oczkiem w głowie poświęcam mu 100% uwagi, spi z nami, wszystkie drzemki do 6 miesiąca życia miał u mnie na rękach bo żal było mi go odłożyć, uwielbiam z nim spędzać czas, nie żal mi życia które miałam przed nim, jest cudowny przesłodki, nie zostawiam go dłużej niż na godzinę żeby iść na zakupy, teraz jest chory tule go 24na dobę, wiem ze go kocham ALE nie czuje tego fizycznego uczucia miłości w środku, przeraża mnie to coraz bardziej powoli zaczynam panikować, nie wiem co zrobić żeby poczuć ta ogromna miłość a co jeśli nigdy tego nie poczuje….strasznie się tego boje już minęło tyle miesięcy a on jest taki Kochany wiec coś ze mną musi być nie tak…
Nie przejmuj się, i nie zastanawiaj się nad tym, bo to zbedne. Każdy miłość odczuwa inaczej, miłość to nie tylko uczycie fizyczne. Skoro martwisz się o niego, dbasz, bawisz, uwielbiasz z nim spędzać czas to na tym się skup, nie na uczuciach w środku.
Ciesz się każdą chwilą bo ona szybko mija.
 
Do góry