reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

U lekarza

a ja byłam dziś u lekarza i mimo że miałam usg niewiele nowości dostałam. Najważniejsze to wiem na pewno ze dzidzia zdrowo się rozwija, serduszko bije regularnie 151razy/min. rośnie w normie ma prawie 11cm waży 146g. Nie dowiedzielismy sie niestety płci... nie z powodu sprzetu czy lekarza ale to nasz dzidź się ukrywa, siedzi lub stoi jak kto woli na moim pęcherzu i dupki się nie da zobaczyc gdyż kość łonowa się nie przesunie dla badania ;-)przynajmniej wiem juz dlaczego tak mocno mnie prze na siuski cały czas mimo ze dzidzia taka mała... a co do płci to musze poczekać miesiąc może się obróci później i coś się dowiemy;-)
 
reklama
tynka, szkoda że nie dało się zobaczyć płci, akurat nasz bobas na ostatnim USG wyraźnie pokazał lekarzowi pupcię i co między nogami :D
 
No i ja już po wizycie.

Przyszły wyniki cytologi, wszystko jest ok. Wyniki badań na tarczyce też są w normie - jestem już spokojna. Lekarz dzisiaj pobrał mi wymaz na czystość pochwy i stwierdził, że mam lekkiego grzybka - przepisał jakieś tam globulki. Zbadał też, czy wszystko z macicą jest ok. Co do maluszka, to tylko na chwilkę włączył USG. Dzisiaj po raz pierwszy słyszałam bicie serduszka mojego szkraba ;) Cudny moment :D Wszystko jest ok. Dostałam skierowanie na USG połówkowe i już się na nie zapisałam na 19.09.2011 - już nie mogę się doczekać, ma mi je robić na lepszym sprzęcie ;) no i mam nadzieję, że maluch pokaże co kryje się pomiędzy nóżkami :p choć ja i tak czuję po kościach :p a kolejną wizytę mam u niego 26.09. - czyli za miesiąc.

Dziewczyny, które mają dzisiaj i jutro wizytę - trzymam mocno kciuki
 
ja po wizycie dziś. Kolejna 26 września. Usg połowkowe mam mieć w 22 t.c., więc jeszcze dość długo poczekam. Jesli nie wytrzymam z ciekawości, to w międzyczasie gdzieś podejdę bliżej domu już. Badania krwi mam dobre, mocz też. Ciśnienie u położnej 100/60, mniejsze niż ostatnio na wizycie, ale bliższe mojego normalnego, bo tym razem jakoś mniej się denerwowałam badania. Waga w gabinecie 54,5 (w ubraniu i po jedzeniu). Ale rano od paru dni jest 53,6 kg, więc tego się trzymam. Jako że nie ma zagrożenia krwiakiem, wyniki dobre, gin zbadała mi szyjkę tak dokładnie - jest długa, twarda, więc zmartwienia z głowy. Leki - kończę opakowanie duphastonu i odstawiamy; kwas foliowy 1 x dziennie, kwasy omega 1 x dziennie, wapno 2 x dziennie (mam alergię na nabiał, więc tak będę pobierała wapno dodatkowo). Słuchałam już drugi raz serduszka, gin przyłozyla mi aparacik do brzucha :-)

No i czeka mnie konsultacja u ortopedy lub neurochirurga, lub neoroortopedy. Ktoś znający się na rzeczy musi się wypowiedzieć, czy mój kręgosłup pozwoli mi na poród naturalny. Rozmawiałam dziś o tym z gin. Ze względu na przepuchliny w paru miejscach musi się wypowiedzieć specjalista. Czy to nie za duży wysilek, czy coś mi się nie poprzestawia, czy jest ok lub czy może mi się pogorszyć. jesli miało by byc jeszcze gorzej niż teraz, nie zdecyduję się na poród siłami natury.

Zwolnienie do kolejnej wizyty, no i tak do końca. W pracy będe mieć przechlapane, trudno. Jak dzis oddawałam l4 w pracy (bo po wizycie podjechaliśmy tam), to kobitka przyjmująca dokument, powiedziała, że maluch ważniejszy teraz, że nie warto się teraz przejmować pracą.
 
mama2006 świetnie, że wyniki ok, a z grzybkiem szybko sobie dasz radę, skoro tak wcześnie wykryty :) powodzenia w walce :)

Geniusia fajnie, że masz już zmartwienia i z głowy i wiesz na czym stoisz. z kręgosłupem trzeba uważać, więc jeżeli miałoby się pogorszyć, to nie ma sensu robić z siebie "bohatera", żeby cierpieć całe życie. jak się dowiesz jaka jest opinia lekarza w tej sprawie, to napisz nam tutaj.

ja na dziś miałam termin do mojej starej gin. jak zajechałam okazało się, że jednak dziś nie przyjmuję. do dziś mam zwolnienie lekarskie. w gabinecie na karcie jest mój nr telefonu, ale nikt nie raczył zadzwonić i mnie o tym poinformować. postanowiłam natychmiast się przenieść do innego gina. skserowałam kartę pacjenta. pojechałam do tego lekarza, do którego planowałam się przenieść. przyjmuje jedynie 10 pacjentek, ale cierpliwie czekałam ponad 2 godziny żeby wejść ostatnia. okazało się, że dziś doktor ostatni dzień przyjmował w gabinecie, swojego prywatnego nie posiada i teraz będzie jedynie pracował w szpitalu ;/ a recepcjonistki nic mi nie powiedziały, tylko kazały czekać jeżeli chcę coś sobie z doktorem załatwić ;/ lekarz był bardzo miły i polecił mi kogoś innego. przyjechałam do domu i ciągle próbuję się dodzwonić do gabinetu tego lekarza, którego mi polecono, ale telefon jest zepsuty lub, coś innego się stało z linią i nie mogę się skontaktować. znalazłam nr do jego domu. żona nie poda nr komórki, ale sama do niego dzwoni i naprawiają linię. jednak to nie zmienia faktu, że do tej pory jeszcze nie załatwiłam przez cały dzień praktycznie nic. jestem tak strasznie zła... po raz pierwszy miałam okazję iść z mężem do lekarza, a okazuje się, że księżniczka nie przyjechała. dzwoniłam do niej i powiedziała, że w szpitalu w czwartek będzie przyjmowała cały dzień, więc L4 wsteczne mi wypisze. zapytałam się czy jest inna możliwość kontaktu z nią w najbliższym czasie, to powiedziała, że niestety nie... jedynie w szpitalu. całe szczęście mąż pracuje na rano, więc popołudniu podjedziemy tam do niej po zwolnienie, ale już więcej nie mam ochoty się z nią widzieć na wizycie, za którą płacę, a do której się nie przykłada. a... spotkałam znajomą, która też jest w ciąży i też do dziś miała zwolnienie. pojedzie z nami do szpitala do niej. jednak gdybyśmy my nie jechali, to ona nie miałaby jak się do lekarki dostać. ja rozumiem, że każdemu może coś wypaść, ale podczas rozmowy z lekarzem, do którego czekałam dziś 2 godziny w kolejce dowiedziałam się, księżniczka urlop sobie zrobiła nie informując o tym pacjentek. dziś jestem kłębkiem nerwów. mam wrażenie, że dziecko jest dziś z moich nerwów bardziej ruchliwe i staram się uspokoić, żeby nic mu nie zaszkodzić.
 
Już po wizycie. Wszystkie zlecone badania w normie, chociaż wartości nieco niższe niż miesiąc temu. Wniosek: więcej żelaza, bo i płytki krwi i hemoglobina zbliża się do dolnej granicy normy. Badanie wewnętrzne w porządku, ale serduszka nie słuchałam. Nie pamiętam z poprzedniej ciąży kiedy pierwszy raz słuchałam w gabinecie tętna, ale może to jeszcze za wcześnie. Kolejna wizyta 27 września, a już na 28-ego zapisałam sie na USG. Ginka mówiła żeby zapisać się tydzień później, ale chcę zrobić badania przed końcem września. Waga bez większych zmian, po moich sensacjach żołądkowych straciłam z 1,5kg które zdążyłam przybrać.
 
agacinka 1221 to jakiś koszmar co Ci się przytrafiło.Mam nadzieję,że udało się wszystko załatwić.
Ja już po wizycie,wyniki dobre,wszystko ok.Zapisałam się już na 20 września na usg połówkowe,nie mogę się już doczekać,mam nadzieję,że poznam płeć.
 
Mama2006, Geniusia, Digitalis, Salernes dobrze, ze wszystko ok u Was
agacinka wspolczuje i wyobrazam sobie jak musialas sie czuc, zwlaszcza ze tyle czekamy na wizyte u lekarza, zeby zobaczyc swoje maluszki i dowiedziec sie, ze wszystko ok. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy
 
Agacinka i inne lutówki, które w międzyczasie zmieniałyście lekarza prowadzącego- pamiętajcie, że od przyszłego roku do becikowego bdzie potrzebne zaświadczenie o byciu pod opieką ginekologa co najmniej od 10 tc, więc nie palcie za sobą mostów i nie rozstawajcie się w konflikcie z pierwszymi ginami, bo będą wam potrzebni po porodzie do tego świstka ;-)
 
reklama
ale czy uwazasz, ze pierwsza gin moze robic mi problemy z wystawieniem odpowiednich papierow?? o tym, ze od 10 tyg musze byc pod opieka lekarza, to wiedzialam, ale jak do tej pory myslalam, ze ksiazeczka ciazy z pieczatka lekarza, ze bylam na wizycie wystarczy.
 
Do góry