reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Klinika Bocian Szczecin

Szukam lekarza który pomyśli, poszuka diagnozy, zmieni postępowanie w stymulacji (może słabiej z lekami) żeby poprawić jakośc komórek, spojrzy na męża, a nie tylko będzie zwiększał dawki żeby ilość dojrzałych kom była większa i dawał dhea (które u mnie tylko zaszkodzilo). Mam w tym roku 39 (amh miałam w czerwcu 2.5-3 a po dhea 5.2) efekt 3stym slaby 1 zarodek i hiperka...
No u nas Bączek na podstawie swojej analizy podejmował chyba niezbyt popularne decyzje, kilka razy wręcz w niego wątpiłam, a przed punkcją to cały weekend przeryczalam, że do poniedziałku mi na bank jajca popękają, bo w sobotę na monitoringu już były ogromne pęcherzyki.

Okazało się, że we wszystkim miał rację - od wyboru długiego protokołu z zastrzykiem z diphereline, przez modyfikacje leków w trakcie stymulacji, czekanie z punkcją i nierobienie IMSI, po odmówienie mi heparyny przy pai w heterozygocie. Dr Bolilol by zalecała wszystko zupełnie inaczej 😂

No ale decyzję o wyborze protokołu podjął w oparciu o wygląd moich jajników, bo uznał, że amh mam jakieś mocno zawyżone i w oparciu o mój estradiol, ze zmianami dawek w trakcie stymulacji i czekaniem z punkcją miał rację, bo na 10 pobranych komórek 10 nadawało się do zapłodnienia. Z nierobieniem IMSI miał rację, bo z plemników o koncentracji poniżej 1mln/ml - a więc o takiej, że morfologii nawet nie dało się zrobić, z tych 10 komórek zaplodnilo się 8 i uzyskaliśmy az 6 zarodków. I miał rację z tym, że przy pai w heterozygocie nie jest mi potrzebna heparyna i że acard wystarczy - gdyby mi uległ dalej bym się kłuła.

Z istotnych informacji o samej współpracy to:
1) ma bardzo dużo pacjentów i na początku na każdej wizycie trzeba opowiadać kim się jest i z czym się przyszlo - od początku, włącznie z tym co ustalono na poprzedniej wizycie,
2) ma duże opóźnienia, czasami trzeba czekać 2-3h, bo nawet jak ma pełen grafik, a ktoś potrzebuje np. dodatkowgo monitoringu w trakcie stymulacji, to go wciśnie. Tak samo wizyty bywają dłuższe niż w grafiku przewidziano. Ja to traktowałam jako coś za coś - sama pewnie niejednokrotnie przyczyniłam się do powstania opóźnienia, bo mi np. wyjaśniał, dlaczego nam nie zrobi IMSI,
3) sam z siebie niekoniecznie się tłumaczy - w sensie podejmuje decyzję i niekoniecznie ją uzasadnia. Trzeba po prostu pytać "panie doktorze, a czy na pewno w naszym przypadku IMSI nie byłoby dobrym pomysłem" - wtedy dostanie się cały wykład, a kolejka pod gabinetem zabije was oczami przy wychodzeniu, bo siedzieliście 40minut :)
4) czytałam w opiniach, że są opóźnienia i później wizyta w pośpiechu. Dla mnie wizyta nie jest w pośpiechu - on jest po prostu szybki. On nie chodzi, on biega i tak samo myśli i działa. Trzeba nadążać albo dopytywać :)
5) nie jest typem misia żartownisia. Nie przychodzi się do niego pośmiać ani poplakac- jest uprzejmy i sympatyczny, wykazuje troskę, ale przede wszystkim jest konkretny - na pitu pitu i żarciki to nie do niego,
6) nie zdarzyło mi się nalegać, więc nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ulegnie presji pacjentów na zmianę decyzji. Wydaje mi się, że mogłabym płakać i błagać np o to wspomniane IMSI albo heparynę, a on by nie uległ - jego zdaniem najlepiej jest tak i tak, on to uzasadni i tak jakoś mam wrażenie, że nie powie "no dobra, skoro pani tak zależy, to zrobimy jak pani chce".

W kazdym razie ja jestem bardzo zadowolona, że trafiliśmy do niego. Co prawda w poczekalni są ślady moich pośladków na kanapie, ale warto było - no i nadal jest, skoro nadal tam w tej poczekalni przesiaduję, tylko teraz już w godzinach dla ciężarnych.
 
Ostatnia edycja:
reklama
No u nas Bączek na podstawie swojej analizy podejmował chyba niezbyt popularne decyzje, kilka razy wręcz w niego wątpiłam, a przed punkcją to cały weekend przeryczalam, że do poniedziałku mi na bank jajca popękają, bo w sobotę na monitoringu już były ogromne pęcherzyki.

Okazało się, że we wszystkim miał rację - od wyboru długiego protokołu z zastrzykiem z diphereline, przez modyfikacje leków w trakcie stymulacji, czekanie z punkcją i nierobienie IMSI, po odmówienie mi heparyny przy pai w heterozygocie. Dr Bolilol by zalecała wszystko zupełnie inaczej 😂

No ale decyzję o wyborze protokołu podjął w oparciu o wygląd moich jajników, bo uznał, że amh mam jakieś mocno zawyżone i w oparciu o mój estradiol, ze zmianami dawek w trakcie stymulacji i czekaniem z punkcją miał rację, bo na 10 pobranych komórek 10 nadawało się do zapłodnienia. Z nierobieniem IMSI miał rację, bo z plemników o koncentracji poniżej 1mln/ml - a więc o takiej, że morfologii nawet nie dało się zrobić, z tych 10 komórek zaplodnilo się 8 i uzyskaliśmy az 6 zarodków. I miał rację z tym, że przy pai w heterozygocie nie jest mi potrzebna heparyna i że acard wystarczy - gdyby mi uległ dalej bym się kłuła.

Z istotnych informacji o samej współpracy to:
1) ma bardzo dużo pacjentów i na początku na każdej wizycie trzeba opowiadać kim się jest i z czym się przyszlo - od początku, włącznie z tym co ustalono na poprzedniej wizycie,
2) ma duże opóźnienia, czasami trzeba czekać 2-3h, bo nawet jak ma pełen grafik, a ktoś potrzebuje np. dodatkowgo monitoringu w trakcie stymulacji, to go wciśnie. Tak samo wizyty bywają dłuższe niż w grafiku przewidziano. Ja to traktowałam jako coś za coś - sama pewnie niejednokrotnie przyczyniłam się do powstania opóźnienia, bo mi np. wyjaśniał, dlaczego nam nie zrobi IMSI,
3) sam z siebie niekoniecznie się tłumaczy - w sensie podejmuje decyzję i niekoniecznie ją uzasadnia. Trzeba po prostu pytać "panie doktorze, a czy na pewno w naszym przypadku IMSI nie byłoby dobrym pomysłem" - wtedy dostanie się cały wykład, a kolejka pod gabinetem zabije was oczami przy wychodzeniu, bo siedzieliście 40minut :)
4) czytałam w opiniach, że są opóźnienia i później wizyta w pośpiechu. Dla mnie wizyta nie jest w pośpiechu - on jest po prostu szybki. On nie chodzi, on biega i tak samo myśli i działa. Trzeba nadążać albo dopytywać :)
5) nie jest typem misia żartownisia. Nie przychodzi się do niego pośmiać ani poplakac- jest uprzejmy i sympatyczny, wykazuje troskę, ale przede wszystkim jest konkretny - na pitu pitu i żarciki to nie do niego,
6) nie zdarzyło mi się nalegać, więc nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ulegnie presji pacjentów na zmianę decyzji. Wydaje mi się, że mogłabym płakać i błagać np o to wspomniane IMSI albo heparynę, a on by nie uległ - jego zdaniem najlepiej jest tak i tak, on to uzasadni i tak jakoś mam wrażenie, że nie powie "no dobra, skoro pani tak zależy, to zrobimy jak pani chce".

W kazdym razie ja jestem bardzo zadowolona, że trafiliśmy do niego. Co prawda w poczekalni są ślady moich pośladków na kanapie, ale warto było - no i nadal jest, skoro nadal tam w tej poczekalni przesiaduję, tylko teraz już w godzinach dla ciężarnych.
Nawet taki wnikliwy lekarz by mi pasowal, tylko te dojazdy...To że ma swój pomysł na leczenie/leki etc to też dobrze, bo nie na tym ma polegać że ja będę mu mówić co bym chciała. To lekarz ma.kierowac i mieć pomysł! I szukac przyczyny...A czy możesz powiedzieć że analizuje każdy przypadek indywidualnie? Jest zdecydowany? Czy patrzy na wartości hormonów podczas stymulacji? U Ciebie poszlo/udało się chyba od razu nie? Jesteś też młodsza..o ile pamiętam. Ja w pazdz podczas 3ciej stym w pon przed punkcja miałam prog już 2.7 a w sr dopiero punkcją..z 12 pęcherzy które szacował pobrano 9, 3 puste 2 niedojrzałe 4 dojrzałe...1 zarodek który się właśnie nie przyjął. Robiłam test sikany 6dpt nic, czuje bóle na okres.. betę w pon dla kliniki
A jeszcze jedno, jak jest taki szczegółowy i dokładny to nie prowadzi kartoteki co i jak z dana pacjentką? Na tam gdzie jestem mam swoja teczkę j lekarz zawsze miał ja otwarta i jakby patrzył i wiedział na jakim jesteśmy etapie. A ten jak nie patrzy w dokumenty to skąd podejmuje dalsze decyzję? Na podstawie tego co Ty pamiętasz bądź nie? A jak o coś nie spytasz to to pominie?
 
Ostatnia edycja:
Nawet taki wnikliwy lekarz by mi pasowal, tylko te dojazdy...To że ma swój pomysł na leczenie/leki etc to też dobrze, bo nie na tym ma polegać że ja będę mu mówić co bym chciała. To lekarz ma.kierowac i mieć pomysł! I szukac przyczyny...A czy możesz powiedzieć że analizuje każdy przypadek indywidualnie? Jest zdecydowany? Czy patrzy na wartości hormonów podczas stymulacji? U Ciebie poszlo/udało się chyba od razu nie? Jesteś też młodsza..o ile pamiętam. Ja w pazdz podczas 3ciej stym w pon przed punkcja miałam prog już 2.7 a w sr dopiero punkcją..z 12 pęcherzy które szacował pobrano 9, 3 puste 2 niedojrzałe 4 dojrzałe...1 zarodek który się właśnie nie przyjął. Robiłam test sikany 6dpt nic, czuje bóle na okres.. betę w pon dla kliniki
A jeszcze jedno, jak jest taki szczegółowy i dokładny to nie prowadzi kartoteki co i jak z dana pacjentką? Na tam gdzie jestem mam swoja teczkę j lekarz zawsze miał ja otwarta i jakby patrzył i wiedział na jakim jesteśmy etapie. A ten jak nie patrzy w dokumenty to skąd podejmuje dalsze decyzję? Na podstawie tego co Ty pamiętasz bądź nie? A jak o coś nie spytasz to to pominie?
wiesz, ciężko mi powiedzieć, czy do każdego przypadku podchodzi indywidualnie, bo mogę się wypowiedzieć tylko o moim przypadku. Do nas podszedł indywidualnie, był zdecydowany i sprawdzał poziom hormonów w zasadzie co dwa-trzy dni, bo co tyle miałam monitoring podczas stymulacji. Podczas stymulacji miałam chyba 5 albo 6 wizyt.

U mnie były dwa transfery i oba dały ciążę, przy czym pierwsza ciąża była biochemiczna, no a druga jest "w toku".
 
wiesz, ciężko mi powiedzieć, czy do każdego przypadku podchodzi indywidualnie, bo mogę się wypowiedzieć tylko o moim przypadku. Do nas podszedł indywidualnie, był zdecydowany i sprawdzał poziom hormonów w zasadzie co dwa-trzy dni, bo co tyle miałam monitoring podczas stymulacji. Podczas stymulacji miałam chyba 5 albo 6 wizyt.

U mnie były dwa transfery i oba dały ciążę, przy czym pierwsza ciąża była biochemiczna, no a druga jest "w toku".
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
 
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
Ma notatki na kompie - na każdej wizycie robi i ja też dostaję ich wydruk.

Co do dofinansowania to niestety nie wiem, nie korzystaliśmy
 
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
Mają te 5k z miasta. Nie korzystałam więc nie wiem jak się ubiegać. I mają mieć program państwowy też.
 
reklama
Kurcze, nie ma nigdzie wytycznych do tego nowego in vitro? Ja zaczynam przygodę… trochę się martwię, że wywalę 20 tys a potem się w czerwcu okaże, że mogłam dostać dofinansowanie… ale czekać do czerwca bo może a może nie to trochę długo :-/
 
Do góry