Bolilol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2022
- Postów
- 11 707
No u nas Bączek na podstawie swojej analizy podejmował chyba niezbyt popularne decyzje, kilka razy wręcz w niego wątpiłam, a przed punkcją to cały weekend przeryczalam, że do poniedziałku mi na bank jajca popękają, bo w sobotę na monitoringu już były ogromne pęcherzyki.Szukam lekarza który pomyśli, poszuka diagnozy, zmieni postępowanie w stymulacji (może słabiej z lekami) żeby poprawić jakośc komórek, spojrzy na męża, a nie tylko będzie zwiększał dawki żeby ilość dojrzałych kom była większa i dawał dhea (które u mnie tylko zaszkodzilo). Mam w tym roku 39 (amh miałam w czerwcu 2.5-3 a po dhea 5.2) efekt 3stym slaby 1 zarodek i hiperka...
Okazało się, że we wszystkim miał rację - od wyboru długiego protokołu z zastrzykiem z diphereline, przez modyfikacje leków w trakcie stymulacji, czekanie z punkcją i nierobienie IMSI, po odmówienie mi heparyny przy pai w heterozygocie. Dr Bolilol by zalecała wszystko zupełnie inaczej
No ale decyzję o wyborze protokołu podjął w oparciu o wygląd moich jajników, bo uznał, że amh mam jakieś mocno zawyżone i w oparciu o mój estradiol, ze zmianami dawek w trakcie stymulacji i czekaniem z punkcją miał rację, bo na 10 pobranych komórek 10 nadawało się do zapłodnienia. Z nierobieniem IMSI miał rację, bo z plemników o koncentracji poniżej 1mln/ml - a więc o takiej, że morfologii nawet nie dało się zrobić, z tych 10 komórek zaplodnilo się 8 i uzyskaliśmy az 6 zarodków. I miał rację z tym, że przy pai w heterozygocie nie jest mi potrzebna heparyna i że acard wystarczy - gdyby mi uległ dalej bym się kłuła.
Z istotnych informacji o samej współpracy to:
1) ma bardzo dużo pacjentów i na początku na każdej wizycie trzeba opowiadać kim się jest i z czym się przyszlo - od początku, włącznie z tym co ustalono na poprzedniej wizycie,
2) ma duże opóźnienia, czasami trzeba czekać 2-3h, bo nawet jak ma pełen grafik, a ktoś potrzebuje np. dodatkowgo monitoringu w trakcie stymulacji, to go wciśnie. Tak samo wizyty bywają dłuższe niż w grafiku przewidziano. Ja to traktowałam jako coś za coś - sama pewnie niejednokrotnie przyczyniłam się do powstania opóźnienia, bo mi np. wyjaśniał, dlaczego nam nie zrobi IMSI,
3) sam z siebie niekoniecznie się tłumaczy - w sensie podejmuje decyzję i niekoniecznie ją uzasadnia. Trzeba po prostu pytać "panie doktorze, a czy na pewno w naszym przypadku IMSI nie byłoby dobrym pomysłem" - wtedy dostanie się cały wykład, a kolejka pod gabinetem zabije was oczami przy wychodzeniu, bo siedzieliście 40minut
4) czytałam w opiniach, że są opóźnienia i później wizyta w pośpiechu. Dla mnie wizyta nie jest w pośpiechu - on jest po prostu szybki. On nie chodzi, on biega i tak samo myśli i działa. Trzeba nadążać albo dopytywać
5) nie jest typem misia żartownisia. Nie przychodzi się do niego pośmiać ani poplakac- jest uprzejmy i sympatyczny, wykazuje troskę, ale przede wszystkim jest konkretny - na pitu pitu i żarciki to nie do niego,
6) nie zdarzyło mi się nalegać, więc nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ulegnie presji pacjentów na zmianę decyzji. Wydaje mi się, że mogłabym płakać i błagać np o to wspomniane IMSI albo heparynę, a on by nie uległ - jego zdaniem najlepiej jest tak i tak, on to uzasadni i tak jakoś mam wrażenie, że nie powie "no dobra, skoro pani tak zależy, to zrobimy jak pani chce".
W kazdym razie ja jestem bardzo zadowolona, że trafiliśmy do niego. Co prawda w poczekalni są ślady moich pośladków na kanapie, ale warto było - no i nadal jest, skoro nadal tam w tej poczekalni przesiaduję, tylko teraz już w godzinach dla ciężarnych.
Ostatnia edycja: