reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Torba do szpitala - propozycje

Ja się nie mogę zebrać do tej torby, wszystko kupione i czeka aż zasiądę i spakuję torbę z rozmysłem.
Chyba podświadomie tego nie robię bo jak jasna cholera boję się porodu.
Dziewczyny nawet nie jestem w stanie o tym rozmawiać, strach taki że ja nie wiem jak dam radę.
Chyba niepotrzebnie poszłam na porodówkę na szkole rodzenia teraz na sama myśl aż mi się ciężko oddycha. Napiszcie coś pocieszającego doświadczone mamy.
 
reklama
Kasia-juz i tak nie ma odwrotu:-D Pomysl tylko jaka nagroda Cie czeka po wysilku... no i jeszcze jedno- z wlasnego doswiadczenia wiem, ze o bolu zapomnisz jak tylko dostaniesz dzidziusia na brzuch ;) Wiec, bedzie dobez- glowa do gory!!!!
 
Ja makijaż sobie daruję, ale suszarkę muszę mieć bo moje włosy bez tego wyglądają gorzej niż tłuste.
Po porodzie jeszcze na sali od razu dostałam czystą koszulę, więc w brudnej nie leżałam. Urodziłam po 15 , a prysznic brałam na drugi dzień rano. W dniu porodu nie dałabym rady, wstałam tylko wieczorem na siku i zasłabłam na sedesie. A na drugi dzień było już dobrze i miałam siłę. I takie maluszki nie wymagają non stop opieki, jak się najedzą to śpią. Poza tym są jeszcze położne, u nas przychodziły jak dziecko płakało.:tak:

Kasia nie jest to aż takie straszne na jakie wygląda.
 
Kasia- a myślisz że ja się nie boję, niby jeszcze to do mnie nie dociera, ale jakaś malutka myśl w głowie jest.Wszystkie koleżanki, które rodziły mówią że się o bólu szybko zapomina-jak napisała zresztą Anielka- jak masz już maleństwo na piersi.I wiesz, ja się tej wersji trzymam kurczowo:-D. A tusz do rzęs i podkład i tak wezmę:happy2:,nawet żeby na wyjście mieć, jak w szpitalu nie będę mieć natchnienia się malować:cool2:.
 
Ja miałam podobnie jak Aga- po porodzie umył mnie mąż( na sali porodowej miałam wannę)- pomógł założyć świeżą koszulę. Niestety potem myłam się sama na raty bo nie byłam w stanie wziąć całego prysznica- po chwili było mi słabo więc uciekałam z łązienki, kłądłam się do łóżka i po kilku minutach szłam na dokończenie. Trzeciego dnia już było ok.
Jedna z dziewczyn na sali poporodowej miała tak jak zamierza Melisa- miała fryzurę ułożoną przez fryzjera- potem się okazało że to moja sąsiadka- mieszkamy przez ściane w bloku a nasze córeczki dzieli kilka godzin róznicy:-D
Naprawdę każda z nas jest inna, każdej na czymś innym będzie zależało. Jedna pójdzie spać a inna w tym czasie suszyć włosy. Wyśmeiwanie się z jednych czy drugich decyzji jest po prostu nie na miejscu.
Mój mąż wie jak wygladam bez makijażu i w weekend chodzę po chałupie totalnie soute. I... on mnie woli taką niż umalowaną;-) Więc nie mam problemu z chodzeniem bez makijażu. Ale kosmetyczke wezmę- jak będę się czuła ok i będzie mi się nudzić to się popaćkam trochę- bo najzwyczajniej w świecie lubię.
 
Chyba się nie zrozumiałyśmy, wyszło że się wyśmiewam i sama leżałam zapaćkana po same uszy 3 dni:baffled:, ale to słowo pisane albo hormony ciążowe i każda przewrażliwiona. Nikt się tu z nikogo nie naśmiewa, śmieję się życzliwie, a Wy tu takie poważne...
 
Asiuk, myślę że nie masz się czym martwić ja też Twoje posty odebrałam jako zabawne ale życzliwe a nie złośliwe.

A przy okazji tych postów tak sobie pomyślałam że jak będziemy opisywać wrażenia z porodówki to każda napisze ile w rzeczywistości miała czasu na tuszowanie rzęs :-)
 
reklama
Teraz na poważnie: mój Jakubek bardzo mało spał, duzo płakał i mimo cc połozne się nim nie zajmowały same, a najwyżej przychodziły mi pomagać. Miałam przez cc bardzo mało pokarmu, pewnie dlatego płakał.
ja nie wyobrażam sobie też spać w makijażu, choćby w wytuszowanych rzęsach więc, a każdą 'wolną" chwilę powinno się wykorzystać na odespanie, więc robienie demakijażu kilka razy dziennie jakoś nie pasuje mi. Fajnie sobie zrobić henne (albo rzęsy 1:1), pójsc do fryzjera- tak o siebie zadbać żeby być zadbaną ale minimalnym kosztem czasowym.

---------------
Żarcik teraz będzie:
a swoją drogą ja jestem klasycznym koziorożcem, więc się przyzwyczajajcie do tego typu charakterku :-D.
 
Ostatnia edycja:
Do góry