reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

GosiaLew bardzo mi przykro ze cie tak hamsko potraktowano. ja zdecydowałam teraz jak jestem w ciazy na prywatne wizyty i badania chociaz jestem ubezpieczona i mi sie nalezy :wściekła/y:tylko ze wzgledu na własnie takie sytacje,ze czeka sie grzecznie w swojej kolejce a pozniej okazuje sie ze niestety dzis sie nie doczeka :wściekła/y: ja ide na umowiona godz.i jestem zawsze przyjmowana punktualnie:-) chociaz wyjatek sie zdarzyl i to na ostatniej wizycie jak jakas(bez epitetow;-))pacjentka ktora umowila sie na 10 przyszla sobie na 11 (moja godz) i pyta sie czy moze szybciutko bo tylko recepte chce ja oczywiscie naiwna sobie mysle niech idzie bo mi napewno dłuzej jak pół godziny zejdzie bo to bylo polowkowe,to po co ma czekac,5 min i ok, ona weszla,, ja czekalam z 20 min juz zagotowałam:wściekła/y: wreszcie wyszła ani dziekuje ani nic,a pani doktor mnie przeprasza ze pierwszy raz na oczy ja widziwla a ta chciala recepte bez badan.:szok:
 
reklama
Byłam w LuxMedzie osobiście dziś, bo po drodze od gina i były jakieś normalniejsze kobitki i obeszło się bez nerwów, płaczu i tupania nogą oraz szantażem skargi. Moja diabetolog przyjmuje tylko w czwartki, więc wcisnęli mnie na najbliższy czwartek, tyle to poczekam, lepsze to niż 3 tygodnie.

A u gina ok, dziś tylko takie kontrolne badanko a usg mam 10 grudnia. Może w końcu poznam płeć.

A paski bez recepty to można kupić, ale na 100 %. Ale mi receptę wypisał gin. Więc mam za grosza.
 
GosiaLew bardzo mi przykro ze cie tak hamsko potraktowano. ja zdecydowałam teraz jak jestem w ciazy na prywatne wizyty i badania chociaz jestem ubezpieczona i mi sie nalezy :wściekła/y:tylko ze wzgledu na własnie takie sytacje,ze czeka sie grzecznie w swojej kolejce a pozniej okazuje sie ze niestety dzis sie nie doczeka :wściekła/y: ja ide na umowiona godz.i jestem zawsze przyjmowana punktualnie:-) chociaz wyjatek sie zdarzyl i to na ostatniej wizycie jak jakas(bez epitetow;-))pacjentka ktora umowila sie na 10 przyszla sobie na 11 (moja godz) i pyta sie czy moze szybciutko bo tylko recepte chce ja oczywiscie naiwna sobie mysle niech idzie bo mi napewno dłuzej jak pół godziny zejdzie bo to bylo polowkowe,to po co ma czekac,5 min i ok, ona weszla,, ja czekalam z 20 min juz zagotowałam:wściekła/y: wreszcie wyszła ani dziekuje ani nic,a pani doktor mnie przeprasza ze pierwszy raz na oczy ja widziwla a ta chciala recepte bez badan.:szok:

Tylko, że Gosia była umówiona na wizytę na prywatne ubezpieczenie, a nie na NFZ...
 
Byłam w LuxMedzie osobiście dziś, bo po drodze od gina i były jakieś normalniejsze kobitki i obeszło się bez nerwów, płaczu i tupania nogą oraz szantażem skargi. Moja diabetolog przyjmuje tylko w czwartki, więc wcisnęli mnie na najbliższy czwartek, tyle to poczekam, lepsze to niż 3 tygodnie.

A u gina ok, dziś tylko takie kontrolne badanko a usg mam 10 grudnia. Może w końcu poznam płeć.

A paski bez recepty to można kupić, ale na 100 %. Ale mi receptę wypisał gin. Więc mam za grosza.


No to dobrze, że chociaż dzisiaj spokojniej i bez dodatkowych stresów :happy:
 
Oj z tymi wizytami u lekarzy to rożnie bywa, ja chyba jeszcze ani razu nie trafiłam tak, żeby wejść do gabinetu na godzinę na która jestem umówiona, czy to prywatnie czy państwowo. Do gina chodzę państwowo, babka przyjmuje, od 10 a ja muszę być już o 8 rano, żeby być pierwsza w kolejce ( co i tak nie zawsze się udaję), bo babka przyjmuje co pół godziny - co 45 minut, a ja muszę być jak najwcześniej u niej bo przed 12 muszę biegnąc do przedszkola po Gabi. U dentystki średnio siedzę godzinę, półtorej bo zawsze ma opóźnienie, ostatni zmieniłam lekarza rodzinnego bo do tego to już w ogóle nie można się było dostać, a spędzenie całego dnia w przychodni jakoś mi się nie widziało, chociaż i tak czasami żartuję, że chociaż czytanie książek nadrabiam czekając w kolejkach:-), bo w domu nigdy nie ma czasu.
 
Oj z tymi wizytami u lekarzy to rożnie bywa, ja chyba jeszcze ani razu nie trafiłam tak, żeby wejść do gabinetu na godzinę na która jestem umówiona, czy to prywatnie czy państwowo. Do gina chodzę państwowo, babka przyjmuje, od 10 a ja muszę być już o 8 rano, żeby być pierwsza w kolejce ( co i tak nie zawsze się udaję), bo babka przyjmuje co pół godziny - co 45 minut, a ja muszę być jak najwcześniej u niej bo przed 12 muszę biegnąc do przedszkola po Gabi. U dentystki średnio siedzę godzinę, półtorej bo zawsze ma opóźnienie, ostatni zmieniłam lekarza rodzinnego bo do tego to już w ogóle nie można się było dostać, a spędzenie całego dnia w przychodni jakoś mi się nie widziało, chociaż i tak czasami żartuję, że chociaż czytanie książek nadrabiam czekając w kolejkach:-), bo w domu nigdy nie ma czasu.

Chodziłam kiedyś do jednej lekarki na NFZ i tam rejestrowali wszystkich przykładowo na 11.00. Na miejscu okazywało się, że jest tłum, bo kazali wszystkim przyjść na tę samą godzinę i w efekcie czekałam jakieś 4 godziny w poczekalni. Babcie przychodziły już o 7.00, żeby być pierwsze w kolejce, no i były. Z tym, że jak łatwo policzyć to do 11.00 też czekały 4 godziny. Szybko odpuściłam sobie tę przychodnię.
Teraz chodzę właściwie do wszystkich lekarzy prywatnie (na ubezpieczenie LuxMed) i w sumie jeszcze chyba mi się nie zdarzyło, żebym musiała czekać dłużej, niż pół godziny, za to często się zdarza, że wchodzę nawet chwilę przed czasem. Tylko do lekarza POZ chodzę do zwykłej przychodni (wystrój i personel rodem z PRL), no i tam to już jest loteria i nigdy nie wiadomo ile czasu to potrwa. Z tym, że zmieniam przychodnię od nowego roku, na tę do której należy mój mąż i tam takiego problemu już nie ma - pacjenci umówieni są na godzinę, wchodzą punktualnie, a gros spraw da się załatwić telefonicznie i panie w rejestracji są miłe :)
 
Jak mam iść do lekarza (nfz), to jestem jeszcze bardziej chora. Z reguły nigdy nie ma miejsc i ląduję na tzw. "ostrym dyżurze" i zawsze się nasłucham, że powinnam na normalne wizyty się umawiać. Ale mam w nosie.
A tak w ogóle, to zmieniam przychodnię. Obym nie wpadła z deszczu pod rynnę ;-)
 
reklama
tab to ci zazdroszczę, że tam gdzie chodzisz do przychodni możesz wszystko łatwo i szybko załatwić.Ja mieszkam w małym miasteczku gdzie jest tylko jedna przychodnia w której przyjmuje ginekolog i w dodatku państwowa:-(. Wiem, że to czekanie w kolejce czy się przyjdzie wcześniej czy później to na to samo wychodzi bo w sumie tyle samo czasu się czeka, ale ja muszę, lecieć rano i odsiedzieć te dwie godziny bo później nie mam z kim zostawić małej, chyba, że nieraz gdy lekarka przyjmuje po południu to czekam aż m wróci z pracy i dopiero wtedy lecę, tylko, że czasami zdarza się tak, że jak lekarka nie ma pacjentek to jedzie sobie wcześniej do domu i muszę zapisywać się na kolejna wizytę. O paniach w rejestracji nawet szkoda wspominać, ostatnio jak chciałam się zapisać do lekarki z wynikami badań, to ,,uprzejme panie" stwierdziły, że już nie ma miejsc i nie pomogły tłumaczenia, że jestem w ciąży a wyniki tych badań są bardzo ważne i lekarka kazała mi z nimi przyjść od razu jak je dostane, w końcu się zdenerwowałam i poszłam do lekarki bez wcześniejszej rejestracji, taka sytuacja w ciąży zdarzyła się mi już drugi raz:wściekła/y:. Do drugiej przychodni która jest prywatna poszłam tylko raz z małą jak dostała 40 stopniowej gorączki, dziecko leciało mi przez ręce, a kiedy poprosiłam panią z rejestracji żeby zapisała mnie do lekarza to stwierdziła, ze jej nic nie obchodzi, ze dziecko ma gorączkę i ona do żadnego lekarza nas nie zarejestruje mamy sobie radzić sami. Dodam tylko, że pani w rejestracji już nie pracuje.
 
Do góry