reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

My zaszczepiliśmy na odrę-świnkę-różyczkę i na pneumokoki, na meningo nie. Gabryś zaczął chodzić do żłobka, był 7 razy i wylądowaliśmy w szpitalu z rotawirusem w stanie ciężkim. Tylko tego rota to na 90% ja przywlokłam z pracy, bo moja koleżanka zachorowała, mnie prawie nic nie było. Mimo tego, co przeszliśmy na rota chyba bym nie zaszczepiła, bo na kilkaset szczepów w szczepionce jest tylko kilka podobno.
 
reklama
Ja też zaszczepiłam. Powiem Wam, że bardzo się cieszę, że zaszczepiliśmy też na rota. Synek niani chodzi do przedszkola, więc Mały ma szansę na łapanie, no i stało się. 2 tygodnie z przerwami ten rota go męczy. Niby już dobrze i za chwilkę powtórka. Teraz mam nadzieję, że już to cholerstwo zwalczył. Gdyby nie szczepienie to na 100% byłby szpital i to pewnie całe bite 2 tygodnie. Dzięki szczepieniu przechodził wszystko delikatniej, bez wielkich wymiotów (chociaż biegunka paskudna) i problemów z odwodnieniem.
 
My byłyśmy w czwartek na szczepieniu przeciw odrze, różyczce itp oraz ospie...ale szczepienia nie było. Lekarka pytała mnie czy mała ma katar i kaszel- ja mówię, że nie bo taka jest prawda. A ona do mnie, że jej sie jednak wydaje że tak, że wydaje się zaśluzowana...i że jej nie zaszczepi, że trzeba tydzień poczekać...Trochę się zdziwiłam bo mała na prawdę nic z tych rzeczy nie ma...
I na koniec powiedziała, że najlepiej jakby mała przez ten tydzień nie szła do żłobka, czy by nie mogła zostać z babcią...Kurcze, jakby mogła siedzieć z babcią to by w ogóle do żłobka nie chodziła...zdenerwowała mnie...w czwartek kolejne podejście, mam nadzieję że teraz się uda.
 
Udało się, wczoraj mała została zaszczepiona. Doktor stwierdziła, że już jest 100% zdrowa i można szczepić (mimo, że ja przez ten tydzień zwłoki nie zauważyłam żadnej różnicy w zdrowiu małej).
Trochę płakała przy ukuciu ale bardzo szybko się uspokoiła. Na razie żadnych skutków ubocznych:)
 
Do góry