Tak. Bo czytam, tak samo jak dziewczyny, że on raz chce, raz nie.
sama autorka tegoż postu pisała, że mąż ma obawy, że coś jej się stanie, alb idziecie urodzi się chore.
Więc ma wątpliwości i mówi, że nie chce się starać.
Dla mnie to jest temat na poważną rozmowę, i przegadanie tych obaw i co gdyby a nie cieszenie się, że owulka może była wcześniej to mąż nie wie i nie czuł się zmuszany, czy jakoś tak.
No jak Ty jesteś z tym ok, to spoko.
Ale ja mam córkę. Wystarana, chciana, i jak sobie pomyślę, że mogłam mieć podejście, a nie powiem staremu że mam owu bo ma wątpliwości, a później bym patrzyła jak może mieć niechęć do tego dziecka czy być o to zły, to w życiu bym jej tego nie zrobiła.
I uważam, że mąż MamaR nie ma powodów z tyłka, tylko poważne obawy. A jej podejście, w moim odczuciu ( i wydaje mi się że nie tylko) jest conajmniej lekkomyślne.