Dobra, nie smęcę wam już…
wygadanie się czasem trochę pomaga
Ja osobiście w takim związku bym nie tkwiła. Albo praca nad związkiem i poprawa albo nara.
Ty chcesz dziecko, chłop nie wie kiedy będzie gotowy. Nie umie się określić i o tym rozmawiać.
Wychodzi wszędzie bez ciebie, nic ci nie mówi co robi.. No ja bym się na to nie zgodziła.
Związek to przede wszystkim komunikacja i rozmowa o wszystkim. Wspólne radzenie sobie z problemami. Dorosłe życie to nie tylko uniesienia, seks i radosne żarty ale też rozmowy o uczuciach, zakupach, chorobach, codzienności.
I nawet jak rozmowa boli to trzeba rozmawiać. A nie uciekać.
Sama lubię wychodzić czasem z koleżankami (czasem wyjeżdżamy na weeekend) ale zawsze mam kontakt ze starym, wie z kim jestem, gdzie jestem - i nie informuje go o tym bo on mnie kontroluje ale dla bezpieczeństwa, nie mam nic do ukrycia. A jakby mnie poniósł melanż to wie gdzie mnie szukać
i tak samo on czasem wychodzi z chłopakami to ich znam, wiem gdzie mniej więcej będą itp.
Ale, ale.. Ale więcej wychodzimy wspólnie. Wspólnie imprezujemy, wyjeżdżamy i spędzamy czas razem.