Niestety, ale w 3 szpitalach powiedzieli mi, że wykonują ten zabieg tylko między 8 a 12 dniem cyklu i sobie tego nie wymyśliłam. Skoro 4 lekarzy mi powiedziało takie coś, to dlaczego miałam w to nie wierzyć? Dlaczego jeden kazał mi podać termin, w którym wypada mi 8 dzień cyklu w maju? Gdyby nie to, być może byłabym już po zabiegu. Wiele razy poruszałam ten temat na naszych wątkach i nigdy wcześniej nikt nie wyprowadził mnie z błędu, a mnie samą zdziwiło jak mam ten zabieg zrobić, skoro okres zawsze się może przesunąć, przecież nie wiem, kiedy dostanę go w maju.
Okej, wsparcie to nie „głaskanie po główce”, ale naskakiwanie na kogoś tekstem „dziewczyna nie ma zrobionych podstawowych badań” to nigdy nie jest i nie będzie wsparcie, a potraktowanie mnie w sposób lekceważący, jakbym tego nie czytała i mnie tu nie było, naskakując na moją lekarkę, która nie bez powodu zleciła mi histerolaparoskopię zamiast tylko drożności, bez poznania przyczyny też nie jest w porządku. Każda z nas ma inny organizm i dla każdej z nas inne rozwiązanie będzie lepsze. I wiem, na co się zgodziłam, a przede wszystkim wiem dlaczego się na to zgodziłam po dokładnym wytłumaczeniu mi, że i tak histeroskopia i laparoskopia mnie nie ominą. Naprawdę można coś napisac w taki sposób, by druga osoba nie poczuła się po tym źle. Nie chcę więcej poruszać tego tematu, bo to nie ma sensu.