wrobelmm
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2023
- Postów
- 3 225
Tak coś czułam, że trafił swój na swegoDoradziła Tobie ta, która otwarte złamanie palca u nogi składała sama
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak coś czułam, że trafił swój na swegoDoradziła Tobie ta, która otwarte złamanie palca u nogi składała sama
Ano właśnie, jak właściwie ze wszystkim na dwoje babka wróżyła. No ja o następnym IUI nie powiem, na bank. Bo już wiem że teraz najprawdopodobniej będę musiała tłumaczyć rodzicom, znajomym i w ogóle. Będzie ciężko, no ale cóż człowiek całe życie się uczy.Ojj wiem coś o tym, empatia to coś, z czym czasem ciężko się żyje.
A co do zapraszania, nie wiem czy jest prawdziwe, ale wydaje mi się, że łatwiej jest sobie poradzić z porażką jak nikt nie wie. Nie trzeba wtedy rozdrapywać rany i opowiadać wszystkim. Łatwiej iść dalej.
Choć z drugiej strony jak się o czymś powie, to też może pojawić się dodatkowe wsparcie.
O rodzinach wybranków można by książkę napisać byłaby niezła komedia. Głowa do góry, znaj swoją wartość!Jak mój chłop powiedział przy ojcu o wysyłaniu CV, to ojciec powiedział, że może mnie zatrudnić do sprzątania śmieci z ulicy pod jego domem i czy wysłałam cv do agencji towarzyskiej... Nawet jeśli powiedział to w żartach, to dla mnie to z agencją było szokiem. Mój chłop chyba tego nie słyszał, a mi się właśnie o tym przypomniało.
Piona siostro! Co wakacje jeżdżę z mężem i dzieckiem w dzicz pod namioty. Wypływamy na "bezludne" wyspy na Wiśle, łowimy ryby, odpalamy ognisko krzesiwem.. nie mogę się doczekać wakacjiPraca jest moją pasją - fizjoterapia dzieci i niemowląt, konie i chyba zaczynam łapać nową od sierpnia chodzę na poldance .
Oprócz tego jestem miłośnikiem przyrody i dużo spacerujemy po lasach, polach. Niedługo planujemy wrócić do namiotowania potrafiliśmy się rozbijać nawet co weekend przy naszych koniach, 5km od domu jajecznica z ogniska, zapiekanki, kurczaczki panierowane i frytki ojjjj....to był piękny czas i z pewnością wróci !
To kiedy ta ziemia? Na wiosnę?Ja w pewnym momencie kupowałam każdy krzaczek który mi się podobał i sądziłam na podwórku, które składa się głównie z gruzu i piasku, miejscami trochę ziemi. W planach jest nawiezienie ziemi i piękny ogród. Może kiedyś się doczekam. Mam kilka krzewów i bylin tolerujące warunki. Bo jeszcze jest miejscami kwaśnica ziemia. Teraz już z większym rozsądkiem podchodzę do zakupów. Co jakiś czas notuje co bym chciała kupić jak już będzie nawieziona ziemia. Tylko podwórko za małe na moje plany
Z doświadczenia Ci powiem żebyś go namawiała. Mój też z początku kręcił, odkładał. Na nic były moje tłumaczenia, że to, że zdecydujemy się zacząć to nie znaczy, że od razu się uda. Ileż mnie to złości, leż i wkurwu kosztował to tylko ja wiem.Partner jest w moim wieku więc też rocznikowo 34. Ale wiadomo, że im się aż tak nie spieszy w większości przypadków.
Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że jak on będzie gotowy to jeszcze nie wszystko będzie stracone.
Polecam Caha studio w Krakowie. Prowadzi mama mojej koleżanki piękne rzeczy robiąJa mam niestety słomiany zapał jeśli chodzi o wszelakie hobby. Miałam zajawkę na szycie na maszynie, granie w tenisa, ogrodnictwo balkonowe itp. Ostatnio interesuje się ceramika i porcelana i marzy mi się mieć studio gdzie będę mogła robić piękne i użyteczne przedmioty z gliny
W skrócie: książka jest o lekarzu medycyny sądowej, którego żona – entomolog, zginęła w pożarze razem z czteroletnimi bliźniętami. Mężczyzna uważa się za winnego tej tragedii, choć niczego nie zdołali mu udowodnić, ale on jest pewny, że wywołał pożar. Mężczyzna się załamuje i uzależnia od oksykodonu, ponieważ nie widzi żadnego celu w swoim istnieniu, nie potrafi sobie poradzić po śmierci żony, jego toksyczny ojciec jeszcze mu to utrudnia, a na dodatek zostaje zawieszony w pracy. W domu jego sąsiadki – chorującej na demencję staruszki, dochodzi do brutalnego morderstwa opiekunki, a w jej dłoniach znajdują uwięzionego motyla z gatunku, którego uwielbiała jego żona.
Na początku jest prolog, który nieco nakreśla profil psychologiczny mordercy, a pierwszy rozdział pokazuje wydarzenia z wieczoru zanim doszło do morderstwa.
Jakbym opisała więcej to zdradziłabym istotną część fabuły, a może kiedyś uda mi się tę książkę wydać (mam taką nadzieję). Genialna nie jest i nie będzie, ale jestem z siebie dumna, że już tyle napisałam i ma to ręce i nogi. Wiedzę o oksykodonie czerpałam od czynnego narkomana, z całą resztą pomaga mi książka do medycyny sądowej, ale bardzo ciężko jest mi opisać autopsję super dokładnie i mieć pewność, że nic nie pokręciłam. Gdybym miała większą wiedzę na ten temat, byłoby łatwiej.
Totalnie mój klimat i marzenie kiedyś na przyszłość.. żeby mieć ogród przy domu.Och ja tak samo wysiewam za chwilę papryki i dom będzie zastawiony rozsadami Mój M zaraz będzie składał domową szklarenkę na rozsady. A na jutro planuje przegląd nasion, plan warzywnika i spis które nasiona muszę kupić. W tym roku testowo będę sądzić bakłażan jako eksperyment bo arbuza już wyhodowałam
No on tez mówi, że ma czas…Z doświadczenia Ci powiem żebyś go namawiała. Mój też z początku kręcił, odkładał. Na nic były moje tłumaczenia, że to, że zdecydujemy się zacząć to nie znaczy, że od razu się uda. Ileż mnie to złości, leż i wkurwu kosztował to tylko ja wiem.
On cały czas miał w głowie, że jak jaśnie pan powie, że możemy już to w następnym miesiącu będziemy w ciąży.
Teraz przyznaje, że bardzo żałuję, że nie słuchał wcześniej, że tyle czasu zeszło na jego przekonywanie. Tylko dlatego, że zdawało mu się, że to takie łatwe będzie... I widzę, że żałuje i to bardzo.
Oczywiście życzę żeby u Was zaskoczyło od razu, ale jak widać życie pisze nie tylko te kolorowe scenariusze...