reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

reklama
To ja trafiłam kiedyś na dentystę "śmieszka"...

Pierwsza ciąża, bodajże 7 czy 8 miesiąc, ledwo co skończone 18 lat i trafiłam do niego z okropnym bólem. On stary zgred któremu się tak łapy trzęsły że prawie zemdlałam jak to zobaczyłam. Okazało się, że muszę mieć leczenie kanałowe. Leżałam na tym fotelu zapłakana i zestresowana jak nigdy bo to pierwsza tak poważna wizyta. Bałam się czy nie zaszkodzę znieczuleniem maleństwu itd. A ten do mnie z tekstami "a co Pani się martwi, najwyżej Pani tu urodzi", "Nie dawałem tego znieczulenia jeszcze ciężarnej więc będzie Pani pierwsza HEHEHE" itd itp... Już nie mówię nawet o tym że byłam tam z mamą, do której asystentka tego dentysty (jego żona, stara zgredzica) cały czas waliła przy mnie teksty typu "a jak się Pani czuje że tak młodo będzie Pani babcią", "a jak to mogła Pani do tego dopuścić", "a to nie wstyd córce z takim brzuchem chodzić?".

Ja pierdziele laski, nawet sobie nie wyobrażacie co ja tam przeżywałam martwiąc się o siebie, dziecko i jeszcze wysłuchując takich tekstów i tak naprawdę nie mogąc w żaden sposób zareagować... Do końca życia to będę pamiętać 🙈🙈 Ale przynajmniej wtedy obiecałam sobie, że już nie pozwolę nigdy nikomu więcej tak mówić do siebie i osób mi bliskich.
 
To ja trafiłam kiedyś na dentystę "śmieszka"...

Pierwsza ciąża, bodajże 7 czy 8 miesiąc, ledwo co skończone 18 lat i trafiłam do niego z okropnym bólem. On stary zgred któremu się tak łapy trzęsły że prawie zemdlałam jak to zobaczyłam. Okazało się, że muszę mieć leczenie kanałowe. Leżałam na tym fotelu zapłakana i zestresowana jak nigdy bo to pierwsza tak poważna wizyta. Bałam się czy nie zaszkodzę znieczuleniem maleństwu itd. A ten do mnie z tekstami "a co Pani się martwi, najwyżej Pani tu urodzi", "Nie dawałem tego znieczulenia jeszcze ciężarnej więc będzie Pani pierwsza HEHEHE" itd itp... Już nie mówię nawet o tym że byłam tam z mamą, do której asystentka tego dentysty (jego żona, stara zgredzica) cały czas waliła przy mnie teksty typu "a jak się Pani czuje że tak młodo będzie Pani babcią", "a jak to mogła Pani do tego dopuścić", "a to nie wstyd córce z takim brzuchem chodzić?".

Ja pierdziele laski, nawet sobie nie wyobrażacie co ja tam przeżywałam martwiąc się o siebie, dziecko i jeszcze wysłuchując takich tekstów i tak naprawdę nie mogąc w żaden sposób zareagować... Do końca życia to będę pamiętać 🙈🙈 Ale przynajmniej wtedy obiecałam sobie, że już nie pozwolę nigdy nikomu więcej tak mówić do siebie i osób mi bliskich.
brak słów…
 
reklama
Do góry