reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Tak, jesteśmy już razem 9 lat, więc trochę musieliśmy się dotrzeć, by dojść do takiej relacji. Dlatego właśnie uważam, że nie ma dobrego związku bez szczerej rozmowy.
Podpisuję się pod tym i też uważam, że te wszystkie nasze doświadczenia tak na prawdę ukształtowały tą relację, też się docieraliśmy. Rozmowa jest bardzo ważna.
 
reklama
Ja mam niestety słomiany zapał jeśli chodzi o wszelakie hobby. Miałam zajawkę na szycie na maszynie, granie w tenisa, ogrodnictwo balkonowe itp. Ostatnio interesuje się ceramika i porcelana i marzy mi się mieć studio gdzie będę mogła robić piękne i użyteczne przedmioty z gliny :)
Ja mam ADHD i to, co napisałam wyżej to są moje jedyne stałe zainteresowania. Co tydzień mam jakieś nowe, kupuję wszystko, co potrzebne, a potem się budzę i w ogóle nie pamiętam, że byłam tym zainteresowana, że mam do tego sprzęt... Już chyba wszystko było moją (tygodniową) pasją. Oczywiście czytam i piszę tylko, jak mam hiperfokus, czasem przez tydzień praktycznie cały czas, czasem przez dwa dni, a czasem przez dwa miesiące nic z tego nie zrobię. Ileż ja już moich "dzieł" porzuciłam... Kiedyś postanowiłam zostać malarką, więc zapisałam się do takiego klubu, ale mi się znudziło po jakimś czasie, wypisałam się, a prowadząca pani mnie stalkowała niczym Monika Kusego w Ranczo i kazała mi malować, bo "ja muszę zostać artystką i ona nie może pozwolić, żebym się zmarnowała".
 
Ja mam niestety słomiany zapał jeśli chodzi o wszelakie hobby. Miałam zajawkę na szycie na maszynie, granie w tenisa, ogrodnictwo balkonowe itp. Ostatnio interesuje się ceramika i porcelana i marzy mi się mieć studio gdzie będę mogła robić piękne i użyteczne przedmioty z gliny :)
Ja od zawsze mam słomiany zapał.... Kiedyś zbierałam kamienie, potem znaczku, potem monety, puszki z różnych piw... Nauka gry na gitarze, bieganie, szydełkowanie... Jedyne co jest ze mną od lat to książki. Lubię sama siedzieć w domu z książką i muzyką w tle. Jeszcze było układanie puzzli, ale Machu Picchu mnie pokonało, nie zdążyłam ułożyć przed przeprowadzka, później już do niego nie wróciłam.
 
Jak mój chłop powiedział przy ojcu o wysyłaniu CV, to ojciec powiedział, że może mnie zatrudnić do sprzątania śmieci z ulicy pod jego domem i czy wysłałam cv do agencji towarzyskiej... Nawet jeśli powiedział to w żartach, to dla mnie to z agencją było szokiem. Mój chłop chyba tego nie słyszał, a mi się właśnie o tym przypomniało.
Nie wiem nawet jak to skomentować 😱😱😱 chyba trzeba tego ojca jakoś ustawić do pionu.. to już przegięcie totalne
 
Nie wiem nawet jak to skomentować 😱😱😱 chyba trzeba tego ojca jakoś ustawić do pionu.. to już przegięcie totalne
Mój chłop twierdzi, że całe życie słuchał od ojca podobne, toksyczne teksty, ale się do tego przyzwyczaił i już nie robi to na nim wrażenia. Ja tak nie potrafię i coraz trudniej jest mi przechodzić obojętnie, wobec wiecznych "żartów" jego taty.
 
Od zawsze interesował mnie ten temat, więc z pasji. Niestety, ale mam hemofobię (lęk przed krwią) i jak tylko zobaczę krew czy jakąkolwiek ranę to mdleję. Wyobraźcie sobie, że zwymiotowałam i zemdlałam pierwszy raz studiując książkę do medycyny sądowej... Mam tak od zawsze, nie wiem czemu. Być może dlatego, że gdy byłam mała przegryzłam sobie język biegnąc, wylała się tona krwi i niestety, dalej pamiętam, jak bez znieczulenia mnie szyli, a godzinę później wszystko się rozwaliło i powiedzieli, że nie będą mnie więcej szyć. Chodziłam z językiem przeciętym na pół, dopóki się to jakoś nie zrosło. Na samą myśl zrobiło mi się słabo.
Och no znam kilka osób z fobią przed krwią. Ja z zawodu jestem diagnostą laboratoryjnym i trochę czasu pracowałam w punkcie pobrań zawsze miałam w sercu takich pacjentów starałam się im ten proces ułatwić jak mogłam. 🙂
Z takimi przeżyciami nie dziwię się że masz taką fobię, można się zrazić 😳
 
Jak mój chłop powiedział przy ojcu o wysyłaniu CV, to ojciec powiedział, że może mnie zatrudnić do sprzątania śmieci z ulicy pod jego domem i czy wysłałam cv do agencji towarzyskiej... Nawet jeśli powiedział to w żartach, to dla mnie to z agencją było szokiem. Mój chłop chyba tego nie słyszał, a mi się właśnie o tym przypomniało.
Nawet nie chce się wierzyć w to co piszesz... przykre😥
 
reklama
Od zawsze interesował mnie ten temat, więc z pasji. Niestety, ale mam hemofobię (lęk przed krwią) i jak tylko zobaczę krew czy jakąkolwiek ranę to mdleję. Wyobraźcie sobie, że zwymiotowałam i zemdlałam pierwszy raz studiując książkę do medycyny sądowej... Mam tak od zawsze, nie wiem czemu. Być może dlatego, że gdy byłam mała przegryzłam sobie język biegnąc, wylała się tona krwi i niestety, dalej pamiętam, jak bez znieczulenia mnie szyli, a godzinę później wszystko się rozwaliło i powiedzieli, że nie będą mnie więcej szyć. Chodziłam z językiem przeciętym na pół, dopóki się to jakoś nie zrosło. Na samą myśl zrobiło mi się słabo.
Ja mam ochotę zwymiotować i zemdleć po przeczytaniu tej historii a co dopiero po przeżyciu 😱😱
 
Do góry