reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Dokładnie tak, ja naprawdę dziękuję losowi, że udało nam się spotkać. To jak jest teraz i jak jesteśmy w stanie się wspierać nawzajem, to też wieloletnia praca, która wymagała dużo rozmów i które wynikły z różnych, często ciężkich chwil, które razem przeszliśmy. Starania o dziecko są kolejną taką chwilą, którą mam nadzieję przejdziemy razem zwycięsko jak dotychczasowe.
Ja też mam taką nadzieję, że się uda🙂 super, że masz takiego faceta i te wszystkie doświadczenia przykre i nie tylko zbudowały taką głęboką relacje. Brawo ! 🙂
 
reklama
Kocham książki i medycynę sądową! Jestem w trakcie pisania thrillera z elementami medycyny sądowej i zostało mi do napisania już naprawdę niewiele.
Uwielbiam czytanie, pisanie, oglądanie thrillerów i lubię robić zdjęcia, a najbardziej je obrabiać. No i swego czasu robiłam animację do Simsów, nagrałam kilka seriali w grze i montaż to coś, co uwielbiam, ale że zrezygnowałam z Windowsa na rzecz Macbooka, to już się tym nie zajmuję, bo nie działa na nim to, co jest mi potrzebne, ale planuję do tego wrócić, jak narzeczony poskłada mi komputer.
Kurcze moim marzeniem też zawsze było napisanie książki ale jakoś na razie w ogóle nie mogę znaleźć w sobie pomysłu. A medycyna sądowa to tak z pasji czy coś zawodowo masz powiązania? 😄 Bo to w sumie zakrawa o moje rejony zawodowe 😄
 
Ja się od początku tego roku od wszystkich dowiaduję, że do niczego się nie nadaję i nic nie potrafię. Złożyłam kilka CV, bo w końcu załatwiłam przedszkole, a moja znajoma do mnie tekst, że jestem zbyt delikatna i zbyt drobna, żeby poradzić sobie w jakiejkolwiek pracy, która nie jest siedzeniem przy biurku i nicnierobieniem........ Mój chłop załatwił mi rozkręcanie sprzętu elektronicznego u siebie w pracy (jest elektronikiem), bo nie ma kto tego robić, przywieźliśmy więc to do jego rodziców, bo jest tego pełno, a jego tata zaczął to robić, choć to było załatwione dla mnie i gdy mój chłop zwrócił mu uwagę, to powiedział, że "nie dam sobie z tym rady". Poczułam się, jakbym była (przepraszam za słowa) upośledzona i niedorozwinięta. Cały dzień mam tym zepsuty, jest mi przykro i naprawdę zaczynam się czuć jak życiowy nieudacznik. Chciałabym tylko wiedzieć, na jakiej podstawie wysnuli wnioski, że sobie z czymś nie poradzę i jakim prawem w ogóle takie coś do mnie mówią, bo ja w życiu bym czegoś takiego nikomu nie powiedziała. Ok, nie dałabym rady wnieść lodówki na 4 piętro, ale mam dwie sprawne ręce i potrafię odkręcić śrubkę. Naprawdę już nie wiem, czy mój smutek po takich tekstach jest normalny, czy może ten duphaston już mi namieszał w hormonach i nie powinnam czuć się z tym źle? Cóż, musiałam się wyżalić, bo mój chłop nie rozumie czym się przejmuję.
Po tych tekstach poczułabym się dokładnie jak Ty. Też mnie łapie ostatnio poczucie beznadzieji. Ale jak sama piszesz, masz 2 sprawne ręce i zrobisz to. Może jak wykonasz już zadanie to będzie mu głupio.
 
Dokładnie tak, ja naprawdę dziękuję losowi, że udało nam się spotkać. To jak jest teraz i jak jesteśmy w stanie się wspierać nawzajem, to też wieloletnia praca, która wymagała dużo rozmów i które wynikły z różnych, często ciężkich chwil, które razem przeszliśmy. Starania o dziecko są kolejną taką chwilą, którą mam nadzieję przejdziemy razem zwycięsko jak dotychczasowe.
Pięknie napisane <3
 
Ja się od początku tego roku od wszystkich dowiaduję, że do niczego się nie nadaję i nic nie potrafię. Złożyłam kilka CV, bo w końcu załatwiłam przedszkole, a moja znajoma do mnie tekst, że jestem zbyt delikatna i zbyt drobna, żeby poradzić sobie w jakiejkolwiek pracy, która nie jest siedzeniem przy biurku i nicnierobieniem........ Mój chłop załatwił mi rozkręcanie sprzętu elektronicznego u siebie w pracy (jest elektronikiem), bo nie ma kto tego robić, przywieźliśmy więc to do jego rodziców, bo jest tego pełno, a jego tata zaczął to robić, choć to było załatwione dla mnie i gdy mój chłop zwrócił mu uwagę, to powiedział, że "nie dam sobie z tym rady". Poczułam się, jakbym była (przepraszam za słowa) upośledzona i niedorozwinięta. Cały dzień mam tym zepsuty, jest mi przykro i naprawdę zaczynam się czuć jak życiowy nieudacznik. Chciałabym tylko wiedzieć, na jakiej podstawie wysnuli wnioski, że sobie z czymś nie poradzę i jakim prawem w ogóle takie coś do mnie mówią, bo ja w życiu bym czegoś takiego nikomu nie powiedziała. Ok, nie dałabym rady wnieść lodówki na 4 piętro, ale mam dwie sprawne ręce i potrafię odkręcić śrubkę. Naprawdę już nie wiem, czy mój smutek po takich tekstach jest normalny, czy może ten duphaston już mi namieszał w hormonach i nie powinnam czuć się z tym źle? Cóż, musiałam się wyżalić, bo mój chłop nie rozumie czym się przejmuję.
Po pierwsze: w ogóle ich nie słuchaj i nie bierz do siebie tych tekstów. Moje myślenie zmieniło się jak pomyślałam, że często jesteśmy lustrem dla takich osób, które tak krytycznie podchodzą do nas i sytuacji jak wysłanie cv. Koleżanka się boi, nie chce zmieniać pracy itp to Ci dowali, że się nie nadajesz.
Kocham książki i medycynę sądową! Jestem w trakcie pisania thrillera z elementami medycyny sądowej i zostało mi do napisania już naprawdę niewiele.
Uwielbiam czytanie, pisanie, oglądanie thrillerów i lubię robić zdjęcia, a najbardziej je obrabiać. No i swego czasu robiłam animację do Simsów, nagrałam kilka seriali w grze i montaż to coś, co uwielbiam, ale że zrezygnowałam z Windowsa na rzecz Macbooka, to już się tym nie zajmuję, bo nie działa na nim to, co jest mi potrzebne, ale planuję do tego wrócić, jak narzeczony poskłada mi komputer.
Animacje, montaż i pisanie własnej książki?! WOW! No widzisz ile potrafisz! Na pewno dużo dużo dużo więcej niż mądra koleżanka i teść do Kupy wzięci razem :) weź ich tam w fabule potorturuj czy coś za takie głupie teksty ;)
 
Ja też mam taką nadzieję, że się uda🙂 super, że masz takiego faceta i te wszystkie doświadczenia przykre i nie tylko zbudowały taką głęboką relacje. Brawo ! 🙂
Żeby nie było że jest idealnie- też się kłócimy, też mamy różnice zdań. Ale właśnie ten kryzys i pierwsze załamanie jakie w nas zaszło przez lekarza, który nie dał nam żadnej nadziei, paradoksalnie nas bardziej scaliły i dodały siły do walki. Najważniejsze, to być w tym wszystkim razem nawet, jeżeli to dziecko w ostateczności ma się nie pojawić.
 
Ja mam niestety słomiany zapał jeśli chodzi o wszelakie hobby. Miałam zajawkę na szycie na maszynie, granie w tenisa, ogrodnictwo balkonowe itp. Ostatnio interesuje się ceramika i porcelana i marzy mi się mieć studio gdzie będę mogła robić piękne i użyteczne przedmioty z gliny :)
 
Ja się od początku tego roku od wszystkich dowiaduję, że do niczego się nie nadaję i nic nie potrafię. Złożyłam kilka CV, bo w końcu załatwiłam przedszkole, a moja znajoma do mnie tekst, że jestem zbyt delikatna i zbyt drobna, żeby poradzić sobie w jakiejkolwiek pracy, która nie jest siedzeniem przy biurku i nicnierobieniem........ Mój chłop załatwił mi rozkręcanie sprzętu elektronicznego u siebie w pracy (jest elektronikiem), bo nie ma kto tego robić, przywieźliśmy więc to do jego rodziców, bo jest tego pełno, a jego tata zaczął to robić, choć to było załatwione dla mnie i gdy mój chłop zwrócił mu uwagę, to powiedział, że "nie dam sobie z tym rady". Poczułam się, jakbym była (przepraszam za słowa) upośledzona i niedorozwinięta. Cały dzień mam tym zepsuty, jest mi przykro i naprawdę zaczynam się czuć jak życiowy nieudacznik. Chciałabym tylko wiedzieć, na jakiej podstawie wysnuli wnioski, że sobie z czymś nie poradzę i jakim prawem w ogóle takie coś do mnie mówią, bo ja w życiu bym czegoś takiego nikomu nie powiedziała. Ok, nie dałabym rady wnieść lodówki na 4 piętro, ale mam dwie sprawne ręce i potrafię odkręcić śrubkę. Naprawdę już nie wiem, czy mój smutek po takich tekstach jest normalny, czy może ten duphaston już mi namieszał w hormonach i nie powinnam czuć się z tym źle? Cóż, musiałam się wyżalić, bo mój chłop nie rozumie czym się przejmuję.
Bardzo współczuje. Ja rzuciłam wypowiedzenie z toksycznej pracy ponad trzy lata temu i przez jakieś trzy miesiące szukałam czegoś nowego. Ten okres szukania pracy to był najgorszy czas w moim życiu. Z każda wysyłana aplikacją spadało moje poczucie własnej wartości, a każda negatywna decyzja po rozmowach kwalifikacyjnych to był podwójny cios. Bardzo trzymam kciuki, żeby udało Ci się coś sprawnie znaleźć. A teściowi na te głupie komentarze mam nadzieje, że zareagowałaś, nie pozwalaj nikomu tak do siebie mówić. 🤞🏻
 
Jak mój chłop powiedział przy ojcu o wysyłaniu CV, to ojciec powiedział, że może mnie zatrudnić do sprzątania śmieci z ulicy pod jego domem i czy wysłałam cv do agencji towarzyskiej... Nawet jeśli powiedział to w żartach, to dla mnie to z agencją było szokiem. Mój chłop chyba tego nie słyszał, a mi się właśnie o tym przypomniało.
Nie no, jego zachowanie jest karygodne i bezczelne. Absolutnie nie słuchaj tego co mówi, nie daj się stłamsić, tylko walcz o swoje i pokaż mu, że nie miał racji 💪
 
reklama
Za radą, siknełam wieczorem. Biel wizira. Jutro daje sobie dzień bez testowania żeby się nie dobijać. Kolejny test zrobię w czwartek.
Tak właśnie rozmawiałam ze swoim M że ten rok chce poświecić na znalezienie swoich jakiś nowych pasji.
Moją największą do tej pory jest czytanie książek- jestem książkoholiczką 😅 Czytam każdy gatunek ale moje serduszko bije dla fantasy i romantasy 😄
A może zaczynając nowy temat - jakie są wasze pasje i hobby ? 😄
Mam problem z pasjami, bo cokolwiek zaczynam robić, zniechęcam się, jeżeli nie jestem w tym dobra. Nie potrafię po prostu czerpać radości z robienia tego, jeśli efekt mnie nie zadowala. Generalnie ciągle szukam siebie, swojej drogi zawodowej, bo tu też nie jestem spełniona i dalej nie wiem, co mi to szczęście da. Przepraszam, że tak dziś bardzo negatywnie 🙄
 
Do góry