reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Wiecie co, dzisiaj rozpadłam się psychicznie na milion kawałków na spotkaniu rodzinnym. Dostaliśmy info, że para z rodziny spodziewa się dziecka. No i zabolało.
Ja na całe szczęście najbliższe osoby uprzedziłam o staraniach, a inne, które co roku "życzyły nam w końcu dziecka, bo się tyle czasu już ociągamy" po prostu od siebie odsunęłam. I jest lepiej.

Oczywiście ciężko jest patrzeć na zdjęcia znajomych, z którymi nie ma się kontaktu na codzień. Pamiętam ten ucisk, kiedy ogłaszały że są w ciąży, pamiętam jak myślałam, że ja zaraz też będę i będziemy mieli dzieci w podobnym wieku. One mają już dzieci 1-2 letnie, a mi nie udało się nawet raz zajść w ciążę. To boli. Ale jakoś już przywykłam.
 
reklama
A masz heparyne po pozytywnym?
Acard 150 :) a moim przypadku lekarka nie widzi konieczności heparyny. Mam mutacje „tylko” w pai-1 ale antyfosfolipidowy czysty. Po za tym nie przepisze mi heparyny na telefon, bo jakbym zaczęła krwawić co heparyna + Acard mogą wywołać to dopiero bym wariowała. A bez wizyty i zobaczenia czy nie ma tam jakiegoś krwiaka itp to heparyny nie dostanę :)
Więc biorę sobie acard 75 cały cykl. Jak będą te dwie kreski to 150.
 
Acard 150 :) a moim przypadku lekarka nie widzi konieczności heparyny. Mam mutacje „tylko” w pai-1 ale antyfosfolipidowy czysty. Po za tym nie przepisze mi heparyny na telefon, bo jakbym zaczęła krwawić co heparyna + Acard mogą wywołać to dopiero bym wariowała. A bez wizyty i zobaczenia czy nie ma tam jakiegoś krwiaka itp to heparyny nie dostanę :)
Więc biorę sobie acard 75 cały cykl. Jak będą te dwie kreski to 150.
Teraz już musi się udać!🙂
 
Ja na całe szczęście najbliższe osoby uprzedziłam o staraniach, a inne, które co roku "życzyły nam w końcu dziecka, bo się tyle czasu już ociągamy" po prostu od siebie odsunęłam. I jest lepiej.

Oczywiście ciężko jest patrzeć na zdjęcia znajomych, z którymi nie ma się kontaktu na codzień. Pamiętam ten ucisk, kiedy ogłaszały że są w ciąży, pamiętam jak myślałam, że ja zaraz też będę i będziemy mieli dzieci w podobnym wieku. One mają już dzieci 1-2 letnie, a mi nie udało się nawet raz zajść w ciążę. To boli. Ale jakoś już przywykłam.
Ja żałuję, że niektóre osoby wiedzą o moich staraniach... gdybym mogła cofnąć czas, nikomu bym nie powiedziała...wg mnie to za bardzo obciąża psychikę, i nie sądziłam , że będzie tak trudno i długo. Podziwiam Wszystkie, które poinformowały o staraniach.
 
Ja żałuję, że niektóre osoby wiedzą o moich staraniach... gdybym mogła cofnąć czas, nikomu bym nie powiedziała...wg mnie to za bardzo obciąża psychikę, i nie sądziłam , że będzie tak trudno i długo. Podziwiam Wszystkie, które poinformowały o staraniach.
Ja też nikomu w rodzinie nie mówiłam i nie powiem. Muszę dbać o swoje zdrowie psychiczne a nie jeszcze dokładać sobie stresu związanego z tym żeby pocieszać teściową bo na pewno by przeżywała. Już raz mieliśmy niefajną sytuację bo okazało się że teściowi się nudziło i z d*upy sprawdził któregoś dnia gdzie jest mąż (mąż i teść mają włączoną dla siebie lokalizację na iPhone’ach) i oczywiście byliśmy wtedy w poradni niepłodności. I potem przez pół wieczora teściowa wypisywała sms kto jest chory, co się dzieje itp :/ long story short: już teściu nie widzi lokalizacji męża :)
 
Nie wiem czy jesteś osobą, która wierzy w jakieś zbiegi okoliczności, daty itp. Ale ja trochę tak. I w styczniu wraz z moim okresem i testowaniem mam coś takiego w swoim życiu i mocno wierzę, że się uda :)
Trzymam kciuki, ja wierzę w styczeń bo mam urodziny i byłoby mi miło🥰
 
Dziewczyny, wszystkiego najlepszego i owocnego na nowy rok ! :*

Czy mogę dołączyć na testowanie 19.01?
Byłam (choć dużo siw nie udzialalam) na listopadowych kreskach, ale dość mocno przeżywałam, że.się nie udalo i nie zapisałam.siw na grudniowe testowanie. W grudniu miesiaczka przyszła bardzo regulaminowo i choć znów stosunek miał szansę odbyć się w owulke, to byłam prawie cały grudzień chora łącznie z jelitowka i angina. Mam jeszcze zatkane trochę zatoki, ale mam nadzieję, że mi przejdzie już całkiem na dniach. Zaczęłam też już powoli robić testy owulacyjne, może w tym miesiącu coś wyjdzie :)
 
reklama
Ja żałuję, że niektóre osoby wiedzą o moich staraniach... gdybym mogła cofnąć czas, nikomu bym nie powiedziała...wg mnie to za bardzo obciąża psychikę, i nie sądziłam , że będzie tak trudno i długo. Podziwiam Wszystkie, które poinformowały o staraniach.
U mnie większość z tych poinformowanych (mama, siostra i najbliższe kolezanki z pracy) mocno wspierają i dopingują, a mi to bardzo pomaga. Myślę, że wiele zależy od ludzi i tego jacy są.

Za to szczątkowe informacje posiadają teściowie, a mimo to, potrafią przy okazji jeszcze dopiec, że się za mało staramy. Ostatnio przy wymianie zdań mąż im wygarnął co nieco, wiec stonowali i przynajmniej przestali dopytywać i dawać głupie aluzje. Ale to taki typ ludzi po prostu.
 
Do góry