reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

A co myślicie jeszcze przebadać że ta ciąża się nie pojawia? Jajowodu drożne, owulacja jest (stymulowana) hormony są już ustabilizowane biorę ovarin, glucophage na io, staram się trzymać diety z niskim indeksem, chłop przebadany i wyniki jak to potwierdzili książkowe. Ginekolog mi zalecił teraz luz a nie myślenie czy się udało - a to na mnie działa jak płachta na byka 😡😡😡
Trombofila, zespół antyfosfolipidowy, kariotypy, immunologia.
 
reklama
Jasne, że tak - nasienie mężczyzn jest znacznie bardziej podatne na zmiany niż na to miejsce w naszym przypadku. I odwracając - Ty również masz już dziecko i miałaś zdrową ciaze, więc dlaczego doszukujesz się problemu wyłącznie po swojej stronie?
Właściwie to nie wiem. Cały czas sobie wmawiam że to po CP coś u mnie się musiało zepsuć... Bo właśnie od tamtego momentu nie mogę donosić
 
no ja pamiętam jak wróciłam na kreski w listopadzie i zwróciłam uwagę dziewczynie, która lamentowała strasznie po 3 cyklach nieudanych. Nie powiedziałam, że nie ma prawa być smutna, bo ma! Ale że może taka rozpacz wśród dziewczyn, które starają się latami to trochę przesada?
Spotkałam się ze zrozumieniem, ale spotkałam się też z potepieniem. I zgadnijcie co - wszystkie dziewczyny, które się ze mną nie zgodziły już są na mamusiach ;)
Zawsze w takich sytuacjach słyszę o empatii - że powinnam się nią wykazać, bo przecież każde starania bolą. To ja chciałabym empatię w moją stronę. Tak, uważam, że mam gorzej, że staram się 3 lata a nie 3 miesiące. I to jest gorszy ból.
Odwracając - uważam, ze to jest gorszy ból mieć za sobą nieudane transfery in vitro. I nigdy bym dziewczynie po nieudanym in vitro nie powiedziała "mnie boli tak samo". No uważam, że nie. I tyle. Taka moja opinia.
Prawda. Tak samo starania kobiet, które mają już dzieci. Owszem, porażka boli ale zawsze w głowie mam myśli, że nie wyobrażam sobie co czują kobiety starające się o pierwsze dziecko
 
Prawda. Tak samo starania kobiet, które mają już dzieci. Owszem, porażka boli ale zawsze w głowie mam myśli, że nie wyobrażam sobie co czują kobiety starające się o pierwsze dziecko
dokładnie tak myślę. Wiem, ze wiele kobiet się nie zgodzi ze mną, ale uważam, że jak się ma dziecko to jednak starania o drugie są łatwiejsze. Ja mogę nigdy nie doświadczyć macierzyństwa.
 
Prawda. Tak samo starania kobiet, które mają już dzieci. Owszem, porażka boli ale zawsze w głowie mam myśli, że nie wyobrażam sobie co czują kobiety starające się o pierwsze dziecko
ooo to prawda 💕

Tobie jak się nie uda to będziesz mamą, mi jak się nie uda to nie będę.

Kiedyś była tu taka jedna co uważała, że starania o drugie są bardziej bolesne bo już jest mamą i wie jak to jest, my nie jesteśmy więc nie wiemy co tracimy 🤡
 
Moja przyjaciółka jest w ciąży ale już chyba 2 trymestr zaczęła, nie powiedziałam jej jeszcze nic o mojej cp bo nie chce jej martwić No i nie wiem czy w ogóle powinnam jej mówić takie rzeczy
No właśnie tu zawsze jest problem, bo każdy jest inny 🤷. Ja co miesiąc jeżdżę prowadzić zajęcia w szkole rodzenia...jak przechodziłam biochem też prowadziłam i zupełnie nie mam z tym problemu 🤷 ale wiele kobiet pewnie by miało 🙂 tak samo rozmowa na sucho o chorobach, poronieniach itd. na mnie nie robi wrażenia ale dla mnie to codzienność, bo od kilku lat każdego dnia padają pytania "dlaczego ja" historie różnych ciąż, porodów i problemów zdrowotnych 🤷. Jeśli to bliska relacja to warto mówić, może nie włączając szczegóły ale powinna wiedzieć, że przez coś przechodzisz
 
reklama
dokładnie tak myślę. Wiem, ze wiele kobiet się nie zgodzi ze mną, ale uważam, że jak się ma dziecko to jednak starania o drugie są łatwiejsze. Ja mogę nigdy nie doświadczyć macierzyństwa.
Ja mam jedno dziecko i dla mnie o dziwo teraz jest trudniej, niż jak zmagałam się z pierwszymi porażkami 🤷. Tak samo jak ta strata bolała bardziej, bo chyba mam inną świadomość co straciłam 😔. Nie raz słyszę "jak masz jedno, to teraz łatwiej" ...a na mnie to działa jak magiczne odpuszczenie, bo dlaczego nie mogę równie mocno lub bardziej pragnąć drugiego 🤷. To są bardzo trudne sprawy
 
Do góry