reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

Każde starania są tak samo trudne. Moja dobra koleżanka nie pochwaliła się staraniami o drugą ciążę, bo nie wychodziło. Zapytałam ile się starali o tą ciążę, a ona odpowiedziała że pół roku. Wiecie - dla nas to krótko, ale w jej głowie były już najgorsze myśli.
wiem, że włożę kij w mrowisko. Ale tak, każde starania są trudne, ale niestety moim zdaniem trudniejsze są starania 3 lata niż pół roku. A trudniejsze są starania po 2 nieudanych transferach niż moje. Takie jest moje zdanie.
Wkurza mnie trochę, jak mi się mówi, że ktoś po 3 miesiącach starań, ma prawo być smutny tak jak ja po 3 latach. Ma prawo być smutny, zawiedziony, oczywiście. Ale stawianie starań kilka miesięcy na przeciwko kilku lat to dla mnie pomyłka i tyle.
 
reklama
Ja w ogóle mam dzisiaj turbo zjazd. Miałam porobić wszystkie badania, zrobiłam te pierwsze i mam taki zawód bo wyszły dobrze... Szczerze mówiąc, wolałabym żeby wyszły źle i po prostu bym wiedziała już na czym stoję. Chcę się już starać, mąż też, nie chcę znowu niewiadomo ile czekać :/ Znowu tak jak poprzednio czuję, że organizm jest już gotowy, ja jestem gotowa ale boję się jak cholera. Jestem w takim miejscu, że nie wiem co mam ze sobą zrobić.
 
Ja usłyszałam od słynnej istagramerki, która uważa, że zaszła przez odpuszczenie mając jednocześnie stymulację i zastrzyk na pęknięcie - była tu niedawno o niej mowa.
Usłyszałam, że najwidoczniej nie zrezygnowałam w pełni 😂
Bo u niej była zmiana pracy, zrezygnowanie z kliniki i pojechanie na koncert Beyonce 🤡🤡
Kurczę, ale wiecie ja też zrobiłam te 3 rzeczy no i jakoś mnie się nie udało 🤡
Ja chyba nie siedzę aż tak w świecie influ🙈 Nie wiem która.
Aczkolwiek jest jedna, która śledziłam od początku. Z PCOS(nie mam osobiście) . I teraz jest w ciąży. Uważam, że mówi bardzo spoko.
 
wiem, że włożę kij w mrowisko. Ale tak, każde starania są trudne, ale niestety moim zdaniem trudniejsze są starania 3 lata niż pół roku. A trudniejsze są starania po 2 nieudanych transferach niż moje. Takie jest moje zdanie.
Wkurza mnie trochę, jak mi się mówi, że ktoś po 3 miesiącach starań, ma prawo być smutny tak jak ja po 3 latach. Ma prawo być smutny, zawiedziony, oczywiście. Ale stawianie starań kilka miesięcy na przeciwko kilku lat to dla mnie pomyłka i tyle.
Szczerze mnie też to wkurzyło jak usłyszałam od koleżanki, że 3 cykle im się nie udały i to jest dramat.
Wybaczcie, ale niestety tego osobiście nie kumam.
 
Ja w ogóle mam dzisiaj turbo zjazd. Miałam porobić wszystkie badania, zrobiłam te pierwsze i mam taki zawód bo wyszły dobrze... Szczerze mówiąc, wolałabym żeby wyszły źle i po prostu bym wiedziała już na czym stoję. Chcę się już starać, mąż też, nie chcę znowu niewiadomo ile czekać :/ Znowu tak jak poprzednio czuję, że organizm jest już gotowy, ja jestem gotowa ale boję się jak cholera. Jestem w takim miejscu, że nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Jak to mówią lekarze specjaliści z dupy: widocznie taka pani uroda🥴
 
Szczerze mnie też to wkurzyło jak usłyszałam od koleżanki, że 3 cykle im się nie udały i to jest dramat.
Wybaczcie, ale niestety tego osobiście nie kumam.
no ja pamiętam jak wróciłam na kreski w listopadzie i zwróciłam uwagę dziewczynie, która lamentowała strasznie po 3 cyklach nieudanych. Nie powiedziałam, że nie ma prawa być smutna, bo ma! Ale że może taka rozpacz wśród dziewczyn, które starają się latami to trochę przesada?
Spotkałam się ze zrozumieniem, ale spotkałam się też z potepieniem. I zgadnijcie co - wszystkie dziewczyny, które się ze mną nie zgodziły już są na mamusiach ;)
Zawsze w takich sytuacjach słyszę o empatii - że powinnam się nią wykazać, bo przecież każde starania bolą. To ja chciałabym empatię w moją stronę. Tak, uważam, że mam gorzej, że staram się 3 lata a nie 3 miesiące. I to jest gorszy ból.
Odwracając - uważam, ze to jest gorszy ból mieć za sobą nieudane transfery in vitro. I nigdy bym dziewczynie po nieudanym in vitro nie powiedziała "mnie boli tak samo". No uważam, że nie. I tyle. Taka moja opinia.
 
wiem, że włożę kij w mrowisko. Ale tak, każde starania są trudne, ale niestety moim zdaniem trudniejsze są starania 3 lata niż pół roku. A trudniejsze są starania po 2 nieudanych transferach niż moje. Takie jest moje zdanie.
Wkurza mnie trochę, jak mi się mówi, że ktoś po 3 miesiącach starań, ma prawo być smutny tak jak ja po 3 latach. Ma prawo być smutny, zawiedziony, oczywiście. Ale stawianie starań kilka miesięcy na przeciwko kilku lat to dla mnie pomyłka i tyle.
popieram.

Ja przez pierwszy rok starań żyłam nadzieją. Jasne jak się nie udawało to było przykro, były łzy i smutek ale miałam nadzieję, że następny cykl będzie mój. Nie myślałam o problemach, niepłodności, wierzyłam, że w ciągu roku zajdę jak każda zdrowa para.

I również uważam, że ból po kilku nieudanych cyklach jest innych niż po kilku latach.
 
reklama
Po kilku nieudanych cyklach jest nadzieja. Natomiast po kilku latach niepowodzeń jest beznadzieja i czarna otchłań.

Podchodząc do ivf mam poczucie, że to takie ostatnie koło ratunkowe. Że jak to się nie uda to nie mam już innych możliwości jak tylko liczyć na cud, który może się nigdy nie zdarzyć.
 
Do góry