Dziękuję, dziękuję, dziękuję Wszystkim Wam dziękuję
Dla mnie to było zaskoczenie, że się udało - próbowaliśmy od stycznia, dwa cykle (maj, czerwiec) z powodu egzotycznej podróży brałam tabletki anty - konieczność zabezpieczenia z powodu poważnych chorób. Odstawiałam - i się udało... po odstawieniu dostałam krawienia i (licząc od 1 dnia krwawienia) w 11 dc test owu wykazał dwie kreski, choć ta własciwa była jaśniejsza od kontrolnej, co oznacza, że nie był pozytywny. Następnego dnia w pracy bardzo bolał mnie jajnik i w pewnym momencie poczułam silne ukłucie - i po kilku minutach zupełnie przeszło i nie wróciło. Do stosunku doszło m.in. w 10 dc i 12 po kilku godzinach od tego uklucia. W 14 dc rano miałam usg i lekarz potwierdził, że owulacja była, ale płynu w zatoce Douglasa brak. Myślałam, że może jednak nie było tej owu - skoro test owu raczej negatywny to LH może wzrosło ale nie aż tak, żeby doprowadzić do pęknięcia...
a potem do końca cyklu pobolewał mnie jajnik, brzuch tak trochę jak na @, ale tylko nieznacznie, czułam takie ciągnięcie w podbrzuszku - szczegolnie jeśli sie schylałam i nagle starałam się wyprostować. Prócz tego szyjka cały czas raczej wysoko i miękka (lub otwarta) trochę trudno mi odróżnić - i cały czas takie pobolewanie, kłucie jajników. Kiedy zazwyczaj śluz zanikał, teraz zrobiło się go więcej, bardzo mlecznego. Żadnego krwawienia implantacyjnego nie miałam. Zażywam tylko Folik i stosowałam olej z wiesoilka - myslę, ze on pomógł mi na śluz.
Objawów więcej - hmmm - brak - nastrój rewelacyjny (co wydawało mi się dziwne, bo zawsze dwa dni przed @ miałam jazdy), samopoczucie fizyczne świetne - raz tylko złapały mnie wymioty - jakieś 5 dni po (prawdopodbnej) pwu byliśmy na weselu i w nocy obudził mnie niegrzeczny żołądek, ale to być może z przejedzenia... poza tym nic więcej.
Wielka radość
i zastanawiam się czy będzie chłopiec czy dziewczynka i - co teraz po kolei zrobić, jakie badania itp
ściskam i Wam życzę tego samego! takiej samej niespodzianki - dla mnie szczęśliwy 13