Ja tak miałam. Może nie całkowicie prace, ale stanowisko. Cóż... Nie zdążyłam
Ale to moze i dobrze, bo mam znajomych, dla których zawsze było coś. Tu praca, tu kredyt, tu jakieś wymarzone wakacje... I ta znajoma mówi, że żałuje że po prostu nie wpadli, albo nie zdecydowali się dużo wcześniej, bo z kredytem by sobie jakos poradzili nawet z dzieckiem, a teraz to ona sobie macierzyństwa nie wyobraża. To ile już na minusie? W ogóle ja się już Twoich testow doczekać nie mogę. W czwartek to ile dni po będzie?
P.S. ja zalałam fasolkę whisky i zadymilam fajkami, zanim się zorientowalam, że w ciąży jestem. Ale ku idei, że świrować nie mialam, to się nie przejmowałam, czy mogę być w ciąży czy nie. Dopóki testu nie zrobiłam