reklama
Ciągnięcie tak, piersi nie pamiętam, chyba nie, dopiero w 8 tc zaczęły boleć, ale żyłki ja mam i na @ więc ciężko określić. U mnie pierwszy objaw, gdy jeszcze testy nic nie pozakazaly to wyczulony zapach, w restauracji opieprzylam koleżanki że jedzą śmierdząca carbonare i odrzucili mnie od alko. Jak już były pozytywne testy to odrzuciło mnie też od kawy, a od 7tc już mdłości... Jakieś masz przeczucia?Do dziewczyn które wcześnie wiedziały o ciąży. Czulyscie jakieś skurcze albo ciagniecie brzucha w pierwszych tygodniach? I jak to wyglądało z piersiami, faktycznie od razu 'łapią', rosną, bolą, ciemnieja i są te żyłki?
starajaca2018
Fanka BB :)
Ehh, szkoda ze moj maz nie jest w polowie z podejściem jak twoj facet. To by dużo zmienilo u mnie.Najgorsze jest, to uczucie kiedy tak bardzo chcesz i nic z tego nie wychodzi i tak naprawdę nic nie możesz zrobić tylko czekać. Grunt, to próbować podchodzić do tego z dystansem robić swoje chodzić do lekarza, stosować się do zaleceń, ale się nie napalać. Mój facet pod tym względem jest spokojny, nie stwarza żadnej presji czasu. Zawsze mnie uspokaja i mowie ze jeszcze będziemy mieli dość naszych dzieci. Próbuje brać z niego przykład.
Ciągnięcie tak, piersi nie pamiętam, chyba nie, dopiero w 8 tc zaczęły boleć, ale żyłki ja mam i na @ więc ciężko określić. U mnie pierwszy objaw, gdy jeszcze testy nic nie pozakazaly to wyczulony zapach, w restauracji opieprzylam koleżanki że jedzą śmierdząca carbonare i odrzucili mnie od alko. Jak już były pozytywne testy to odrzuciło mnie też od kawy, a od 7tc już mdłości... Jakieś masz przeczucia?
Tyle co pisałam w pierwszym poście. Jakieś 2 strony wcześniej. Ale właśnie nie wiem czy to ja już doszukuje się nie wiadomo czego czy naprawdę coś się dzieje. Jakikolwiek ból brzucha dostawałam maksymalnie 2 dni przed @,a tu 5 dni przed i takie delikatne ciągnięcia jakby, wczoraj najczesciej jak siedziałam i to tak raz z prawej raz z lewej. No i w poprzednim poście, piersi mi znacząco urosły i w 25 dc zaczęły boleć (także ciągle w staniki chodziłam) a od wczoraj 28dc już mniej. Podejrzewam że się doszukuje ale juz narzeczony mówi że może jednak się udało i już mi w głowie rozkrecil
Mnie tylko przeraża suma pieniędzy, która zostawiam w invimedzie drożność jajowod tez planuje tam zrobić byłam raptem na 3 wizytach, wykonałam zlecone badania i 2000 tys mniej w portfelu
Dlatego wiem że to głupie podejście, ja się boję pójść do kliniki niepłodności boję się tego co usłyszę i że jeśli będzie to wymagało leczenia to może to trwać i trwać, a żadnych rezultatów nie będzie. To jest moja taka pięta Achillesa, niby nie daje po sobie poznać że kontakt z dziećmi jest dla mnie ciężki, bo z jednej strony uwielbiam dzieci a z drugiej złoszczę się bo nie mogę mieć swojego :'(
reklama
Podobne tematy
1
- Odpowiedzi
- 13 tys
- Wyświetleń
- 722 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 90 tys
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: