reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
A u Was miesiąc czy cykl starań? U nas ostatni cykl starań przed przerwą czyli 25 cykl, a miesięcy... No prawie 40 bym naliczyła, bo 3 lata starań. Jak ja się cieszę, że mam w końcu ogarniętego lekarza i nie muszę się męczyć z 80 dniowymi cyklami z ostrym PMSem od 14dc do końca. Jaka jest u Was przyczyna tak długich starań? Jeśli już pisałaś to wybacz, mogłam przeoczyć. :)

hmmm my staramy się cały czas. Czyli całe równe 23 miesiące i cykle ... czemu tak długo? Na początku testy owu pozycje z dupa w gorze :/ witaminy wiesiołki itd ale dupa, w końcu badania najpierw wysoka prolaktyna potem męża nasienie budowa plemnika 2% przy normalnie 4%. Badanie drożności ale wszystko okej. I w końcu lekarka zleciła mi inseminacje ale wstrzymaliśmy się stwierdziliśmy ze może głowa musi odpuści i na wakacje daliśmy wolna rękę a potem trafiłam w końcu na mojego gin który zrobił tysiąc badań mi o mężowi i wyszło u mnie hashimoto i insulinoodpornosc znów wysoka PRL plus mąż już miał 0% budowy plemnika wiec okazała się ze ma stan zapalny dostał antybiotykami maści i witaminy a teraz ten miesiąc pierwszy raz kazał nam już się starać i dał mi duphaston wiec miałam wielka nadzieje ciagle mnie ciągnie od dwuch dni a nigdy tak nie miałam raczej jak bolał brzuch to od razu w ten sam dzień był @ no ale zrobiłam przed chwila test i dupa wiec pewnie przez ten duphaston mam takie dziwne objawy
 
reklama
Ginekolog to jedyny lekarz do którego nie wstydzę się chodzić. :D Do rodzinnego jak idę czuję większe skrępowanie, a niby do kobiety łatwiej a u nas internista jest właśnie kobietą. Mój też jest położnikiem, dodatkowo jeszcze jak już nie raz wspominałam ma certyfikat FMF do badań prenatalnych więc jestem bezpieczna, czuję się bezpieczna.
A tak z innej beczki, mój mąż potwornie boi się badania usg, tzn chodzi o te, które ja mam robione. Przeczytał jak Ann napisała, że podczas badania USG pojawiła się krew, podobnie jak u mnie zaraz po badaniu w ciąży. Nie da sobie przemówić, że badanie USG jest bezpieczne w ciąży a czynniki takich plamień czy krwawienia są inne...
Ja tak samo mam właśnie haha [emoji16] Tak moja też ma certyfikat właśnie więc też czuję, że jestem w dobrych i odpowiednich rękach.

Mój się nie boi wręcz uwielbia jeździć ze mną na usg [emoji19] Dokładnie są różne czynniki plamień i nie powinien się sugerować kimś innym [emoji17] Może z czasem się przekona [emoji57]
 
Ja tak samo mam właśnie haha [emoji16] Tak moja też ma certyfikat właśnie więc też czuję, że jestem w dobrych i odpowiednich rękach.

Mój się nie boi wręcz uwielbia jeździć ze mną na usg [emoji19] Dokładnie są różne czynniki plamień i nie powinien się sugerować kimś innym [emoji17] Może z czasem się przekona [emoji57]
Tak to on ze mną chodzi na badania, nawet chciał wejść i zobaczyć maluszka ale niestety nie było nic aby mógł zobaczyć. Po tym poronieniu tak się wszystkiego boi, że coś mi się stanie, że znowu dojdzie do plamień, do poronienia. Nie przekona się nigdy, on jest z tych co lekarzom nie ufa, mojemu ufał do czasu poronienia, teraz twierdzi, że skoro ja mu ufam to jakoś się przekona, ale i tak się boi. Mam nadzieję, że kolejną ciążę, jeśli się w ogóle uda zajść, przejdę w miarę spokojnie. Żeby i mąż był spokojniejszy.
 
hmmm my staramy się cały czas. Czyli całe równe 23 miesiące i cykle ... czemu tak długo? Na początku testy owu pozycje z dupa w gorze :/ witaminy wiesiołki itd ale dupa, w końcu badania najpierw wysoka prolaktyna potem męża nasienie budowa plemnika 2% przy normalnie 4%. Badanie drożności ale wszystko okej. I w końcu lekarka zleciła mi inseminacje ale wstrzymaliśmy się stwierdziliśmy ze może głowa musi odpuści i na wakacje daliśmy wolna rękę a potem trafiłam w końcu na mojego gin który zrobił tysiąc badań mi o mężowi i wyszło u mnie hashimoto i insulinoodpornosc znów wysoka PRL plus mąż już miał 0% budowy plemnika wiec okazała się ze ma stan zapalny dostał antybiotykami maści i witaminy a teraz ten miesiąc pierwszy raz kazał nam już się starać i dał mi duphaston wiec miałam wielka nadzieje ciagle mnie ciągnie od dwuch dni a nigdy tak nie miałam raczej jak bolał brzuch to od razu w ten sam dzień był @ no ale zrobiłam przed chwila test i dupa wiec pewnie przez ten duphaston mam takie dziwne objawy
O kurcze to mam nadzieję, że po tym wszystkim w końcu Wam się uda. ;) Ja to dopiero od roku jestem pod opieką lekarza bo wcześniej to latałam i szukałam konkretnego ale każdy olewał mój przypadek bo "taka moja natura". U mnie właśnie tylko ta tarczyca jest słaba, no i miałam chwilowy incydent z prolaktyną.
 
O kurcze to mam nadzieję, że po tym wszystkim w końcu Wam się uda. ;) Ja to dopiero od roku jestem pod opieką lekarza bo wcześniej to latałam i szukałam konkretnego ale każdy olewał mój przypadek bo "taka moja natura". U mnie właśnie tylko ta tarczyca jest słaba, no i miałam chwilowy incydent z prolaktyną.

Hehe no nie obraziłbym się jak by w końcu się udało [emoji23] ale jakoś nadzieje gasną w sumie pierwszy ten miesiąc gdzie byłam tak nakręcona bo ostatni rok to już zero wiary nawet testów nie robiłam bo @ jak w zegarku
 
Ehh niby mam się nie martwić ale nawet na późniejszym etapie są problemy eh [emoji17] I jeszcze to łożysko obniżone u mnie [emoji17]

[emoji17] Może któraś z dobrych znajomych ma godnego polecenia lekarza? Kochana ja z tą tarczycą miałam problem tak samo i myślę, że to też u Ciebie jest przyczyną, ale ta dawka niska mnie niepokoi bo wiem jak ja się męczyłam z taką niską dawką, prawie 8 miesięcy... I dopiero jak dostałam 50 to w ciągu 2 miesięcy spadło tak, że zaskoczyło od razu. A badałaś hormony? U ciebie chyba był też niski progesteron więc może jest problem z owulacją bo ja też miałam niski, tyle, że u mnie całkowicie zanikły @ bo nie było spadku bo nie miało z czego nawet spaść jak był niski.
Nie było owulacji, nawet @. Czekałam na @ po kilkanaście miesięcy i jak już była to tak skąpa, że same plamienie.
Kontrole mam dopiero po Nowym Roku- zobaczymy czy spadnie. Muszę w koncu powtórzyć prolaktyne i progesteron. Ja nigdy nie miałam problemu z owu- ale teraz to już sama nie wiem :/ może jednak nie pęka pęcherzyk, kto wie. Miesiączkę mam jak w zegarku co 28 dni (o dziwo)... No ale nie jest aż tak obfita jak kiedyś... najbardziej mnie wkurza to, ze miałam niski progesteron a lekarz to olał całkowicie :baffled: rozkładam rece...
 
Hehe no nie obraziłbym się jak by w końcu się udało [emoji23] ale jakoś nadzieje gasną w sumie pierwszy ten miesiąc gdzie byłam tak nakręcona bo ostatni rok to już zero wiary nawet testów nie robiłam bo @ jak w zegarku
My już od kilkunastu cykli jesteśmy spokojni, nie nakręcamy się, na widok jednej kreski nie płaczę, nie jest mi przykro, tylko wiem, że zaczyna się kolejny miesiąc starań. :)
 
[emoji17] Eh. Nie ma co się załamywać, trzeba działać. Musisz kontrolować tą tarczycę czy spada i pilnować leku, brać na czczo. I po półtorej h posiłek. Ja bym chyba dała jeszcze jod, bo sama biorę i ładnie wszystko wygląda u mnie. Ja biorę euthyrox 50 plus jodid.
Dobry ginekolog to naprawdę podstawa. Ja trafiłam na takicy imbecyli, że mam wrażenie, że ja sama sobie bardziej potrafiłam pomóc niż oni mi.
I ja tez mam tskie wrażenie... ze więcej robię sama od siebie (badania itd.)
 
reklama
Do góry