Byłam w szpitalu. Wzięli mnie od razu na badania. Pielęgniarka mierzyła ciśnienie. Potem poprosiła żebym chwilę poczekała na lekarza. Przyszedł położnik poprosił mnie do gabinetu i pytał co się dzieje to wszystko opowiadałam. Po 2 wstałam do łazienki żeby zrobić siku. Wstaje chciałam spuścić wodę patrzę a tam brązowe plamienie mi leci... zaczęłam się podcierać i dalej to samo... potem miałam na piżamie i od razu do szpitala...
Lekarz najpierw mnie poprosił żebym się rozebrała na spokojnie i że zobaczymy co z dzidzią się dzieje. Najpierw badanie na fotelu, zbadał szyjkę, nie skracała się ale w środku miałam to co mi leciało wyciągnął wziernik a tam się ciągnęło to plamienie. Od razu na usg. Badał mniw pod usg ale chciał mnie zbadać na lepszym sprzęcie więc zabrał mnie tam na szpital już na ginekologie.
Tam leżałam pół godziny pod usg. Sprawdzał pod każdym kątem, krwiaki, coś co może wywoływać plamienia. Nic nie znalazł, łożysko się nie odklejało, nie było krwiaka ani żadnych zagrażających zmian dla ciąży. Nie było na szczęście krwi w szyjce ani w środku w macicy. Badał dzidzie, czynności oddechowe, serduszko ruchy wszystko prawidłowo. Dzidzia była tak ruchliwa, obracała się, wierciła, skakała, nie chciała się pokazać, zasłaniała się i ssała paluszek nawet mi pomachała. Lekarz mnie próbował uspokoić bo płakałam tam. Trafiłam na tak dobrego lekarza. Wszystko mi mówił, co i jak, sprawdził mnie tak dokładnie i szok, że zabrał na szpital na badania... Mówił, że nic nie zagrażającego nie ma, dla ciąży i dziecka. I że niestety ale plamienia się zdażają w ciąży i jeżeli na usg jest wszystko w porządku to nie ma się co niepokoić. Przy plamieniach powinno się bezapelacyjnie przyjmować silniejszą luteine dopochwową bo wchłania się szybciej i działa bezpośrednio tam w macicy. A ja też przerzuciłam się na słabszą podjęzykową i to był bląd mówił, bo miałam po zakażeniu osłabione tam w środku wszystko. I dostałam dodatkowo dopochwowo. Mam dalej prowadzić oszczędzający tryb życia. Mam napisane wszystkie zalecenia. I dodatkowo wydał mi po kryjomu usg bo zapytałam czy mogę bo wiem, że szpital nie może wydać. I wszystko się zaczęło jak zmieniłam luteine na podjęzykową, zaczęły się bole plamienia