reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

A mi się śniło ostatnio ze byłam z mężem na usg i widzieliśmy naszą fasolkę w 10 tyg.I tak bardzo się cieszylismy z tego widoku.To był tak realny sen ze jak się obudziłam to zaczęłam zastanawiać się czy jestem w ciąży.Jak zdałam sobie sprawe ze to tylko sen to mi się smutno zrobiło.
Mi się Bin stop śni, że karmię swoje maleństwo...
Przykro jak okazuje się, że to tylko sen... Za to jaki piękny :) już wiem, że to będzie moja ulubiona czynnoś:)
 
reklama
Czy wiecie, że w dzień wolny od pracy zapisałyście 11 stron?:)

Mi się śni często, że latam albo jestem w ciąży albo czasem prowadzę auto hehe

A co do kryzysów, to my przeszliśmy taki 2,5 roku temu. Przez rok był baaardzo ciężko, ale jakoś z tego wyszliśmy...
 
To pociesza ze pierwszy rok to takie docieranie..
Oj tak, zołza to ja jestem, choc tylko dla swojego męża.
W dniu dzisiejszym odpowiedz na to pytanie jest "tak" - wolałabym zeby go nie było.. Choc wiem ze to odpowiedz przez emocje..


Do płodzenia można w sumie wziąć dawcę... Ale takie rzeczy widziałam tylko w filmach. Ciekawe czy w Polsce to możliwe?..


Gdybym ja miała tylko kochać sie kiedy przyjdzie nam wspólnie ochota to kochalibysmy sie max 2 razy w miesiącu, i nie zeby w dni płodne.. Takze ciut małe szanse na zajście w takich warunkach.
My pewnego dnia usiedliśmy z mężem i powiedzieliśmy sobie, że jeśli tych złych chwil nie odkreślimy grubą krechą, to nie ma to sensu.
Wiem, że teraz emocje górują, ale spróbujcie sobie szczerze pogadać o tym czy nadal macie te same plany, te same cele.
Trzymam za Was kciuki!
 
Wiecie co właśnie zrobiłam?
Oponki z serem. [emoji48][emoji48][emoji48]
1469308724899.jpg
 

Załączniki

  • 1469308724899.jpg
    1469308724899.jpg
    42,9 KB · Wyświetleń: 244
My pewnego dnia usiedliśmy z mężem i powiedzieliśmy sobie, że jeśli tych złych chwil nie odkreślimy grubą krechą, to nie ma to sensu.
Wiem, że teraz emocje górują, ale spróbujcie sobie szczerze pogadać o tym czy nadal macie te same plany, te same cele.
Trzymam za Was kciuki!

On nigdy nie chciał zony i dzieci, nie miał takich marzeń... Bardziej zgodził sie na to niz marzy o tym. To jesli chodzi o wspólne plany...
Ale masz racje, w którymś momencie musimy odciąć to gruba krecha.
 
Ja swoich klutni z mężem to nie zlicze. Było ich trochę delikatne i te mocne gdzie bralam dziecko i wyprowadzalam się do rodziców. Pierwszy poważny kryzys mieliśmy kiedy pierwsze dziecko sie urodziło. Wyjeżdżał do pracy za granicę nigdy go nie było. Praktycznie sama wychowywałam syna. Później jakoś to było. Urodziła się córka zdarzały się dalej mocne klutnie. Zawsze było o co. Zawsze coś się znalazło. Ale odkąd wyjechalismy i nie ma w pobliżu teściowej i męża rodziny układa się naprawdę dobrze. Nikt się nie wtrąca mamy spokój. Na mojego męża duży wpływ na jego matka zawsze były zgrzyty a co do czego to od niej wszystko wychodziło. Jak narazie jest wszystko dobrze. Układa się jakoś. Nie raz myślałam że to koniec. Ale przetrwalismy to wszystko. Po ślubie jesteśmy dopiero 4 lata a w związku dużo dłużej mamy juz prawie 9 letniego syna. :):)
 
To mnie się ostatnio, pierwszy raz w życiu śniła...kupa i myślę sobie to dobry znak, bo jak się wdepnie w kupę lub ptak narobi na człowieka to oznacza szczęście:-p
A dosłownie to oznacza, że moja praca przyniesie efekt, no i mój m to sobie zinterpretował, ale chyba się sprawdziło.

Czyli rozumiem, że się udało? Bo jakoś mnie chyba coś ominęło, tyle się ostatnio ciąż ujawniło, że można się pogubić :p
 
reklama
Do góry