Jestem, jestem
Strasznie cieszę się, że
@Bulbasek zobaczyła dwie kreseczki
To wspaniałe wieści!
Mam ostatnio istne szaleństwo i nadrabiam zaległości z każdego dnia dopiero wieczorami. Chcę się wypowiedzieć, ale temat zwykle z rana jest już przeterminowany i tak w kółko [emoji14]
Widziałam zdjęcia Waszych pupili, prze cudne
Ja osobiście jestem kociara - kocham koty ponad wszystko. Jak jeszcze mieszkałam z rodzicami to miałam kotkę, złośliwe to było jak nie wiem [emoji14] gdyby nie to, że dużo nas nie ma w domu, to na pewno miałabym teraz jakiegoś kociaka
Mam taki plan, że jak już będą podstarzała, to założę sobie jakąś hodowlę kotów i to będzie takie moje hobby emerytalne
Nie mogę się doczekać
Widziałam, że przewinął się też temat facetów i tego że duża ich część nie dba o siebie tak jak powinna. No niestety oni tak mają. Są nieco uprzywilejowani w tym zakresie, bo ile nie zjedzą tyle ich organizm przemieli! Większość nie tyje tak szybko jak my, dopiero gdzieś przed 40stką okazuje się, że te tony fast foodów, które kiedyś nie tuczyły zaczynają iść w brzuch [emoji14] I wtedy zaczyna się jazda z siłkami itd
Mój M. szczęśliwie uprawia dość regularnie sport (piłka nożna) dzięki czemu jego figura jest ok. Nie ma zbudowanej klateczki itd, ale ma za to typową figurę piłkarza: krzywe, umieśnione nogi przez które przeleci pies z budą
Ale to akurat mnie w nim mega kręci
Co do jego diety, to jest MASAKRA! Gdybyście widziały, ile on wieczorami potrafi w siebie wrzucić, to ja czasem otwieram szeroko oczy ze zdumienia! TONY, dosłownie TONY jedzenia
Od całej paki chipsów, bo owoce, kiełbaski i takie tam inne. Jak ja bym tyle zjadła to bym raz: pękła, dwa: nie mieściłabym się w drzwiach
Ale to też jest tak, że te nawyki wynosi z domu. Akurat u niego je się dość tradycyjnie i tłusto. Jak ja jade na obiad do teściowej to zawsze pół kotleta odkrawam, bo jest dla mnie za tłusty i do tego w głębokim tłuszczu smażony... Bleeee... Dlatego ja w domu gotuję głównie zdrowo i uczę mojego M, że tak jest też smacznie
Na początku nic mu nie mówiłam, że np mięsko przygotowałam na oleju kokosowym, a o dziwo mu smakuje
czasem nawet bardziej niż u jego mamy