reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Widzę że dziewczyny poruszacie dużo tematów np zwolnień lekarskich, pracy, porodów, badań, itd. A że dołączam później to coś wypada wspomnieć o sobie chyba😉 Ja ogólnie mam za sobą 2sn, 1poronienie, 1cc ze względu na rozległą dyskopatię (więc tu po wypowiedzeniu się trzech lekarzy po obejrzeniu rezonansu każdy kierował mnie na CC). Troszkę doświadczeń mam za sobą.
Teraz ginekolog też mi powiedział że z uwagi na powód poprzedniego CC i tego że nie ustąpił i nigdy nie ustąpi, kolejne CC z automatu. Biorąc pod uwagę całość moich doświadczeń w temacie cieszę się że z dwóch opcji CC przede mną😉 O wiele lepiej to wspominam choć nie mówię tu że problemów. Poprostu wolę to z dwóch opcji. Dziecko bardzo chciane. Mam dwójkę już dużych wychowanych razem i jedno małe 13mscy, chcielibyśmy żeby synek miał braciszka lub siostrzyczke jak tamci starsi.

Pierwsza moja ciąża po CC i boję się tego wszystkiego co może się wydarzyć i w głowie kłębi się strach. Jeszcze nie byłam u lekarza i martwię się z uwagi na stan blizny itd. Myślę że wspólnie dotrwamy tu do szczęśliwych finałów 😉
 
reklama
Widzę że dziewczyny poruszacie dużo tematów np zwolnień lekarskich, pracy, porodów, badań, itd. A że dołączam później to coś wypada wspomnieć o sobie chyba😉 Ja ogólnie mam za sobą 2sn, 1poronienie, 1cc ze względu na rozległą dyskopatię (więc tu po wypowiedzeniu się trzech lekarzy po obejrzeniu rezonansu każdy kierował mnie na CC). Troszkę doświadczeń mam za sobą.
Teraz ginekolog też mi powiedział że z uwagi na powód poprzedniego CC i tego że nie ustąpił i nigdy nie ustąpi, kolejne CC z automatu. Biorąc pod uwagę całość moich doświadczeń w temacie cieszę się że z dwóch opcji CC przede mną😉 O wiele lepiej to wspominam choć nie mówię tu że problemów. Poprostu wolę to z dwóch opcji. Dziecko bardzo chciane. Mam dwójkę już dużych wychowanych razem i jedno małe 13mscy, chcielibyśmy żeby synek miał braciszka lub siostrzyczke jak tamci starsi.

Pierwsza moja ciąża po CC i boję się tego wszystkiego co może się wydarzyć i w głowie kłębi się strach. Jeszcze nie byłam u lekarza i martwię się z uwagi na stan blizny itd. Myślę że wspólnie dotrwamy tu do szczęśliwych finałów 😉
Sofiaa, ja tez jest po jednej CC z powodu komplikacji w trakcie porodu. Też boję się wszystkiego bardziej niż w pierwszej ciazy bo teraz ma się już jakieś doświadczenie😊 pozdrawiam was wszystkie
 
Słyszałam o tych badaniach na kobietach z terenów zagrożonych konfliktami zbrojnymi. Bardzo mnie to zaskakuje. Przecież stres ma ogromny wpływ na zdrowie. W poprzedniej utraconej ciąży, oprócz złej formy po covidzie, byłam kłębkiem nerwów z powodu pracy, do tego nie zauważyłam, że jestem w ciąży i żyłam bardzo aktywnie, próbowałam dużo ćwiczyć, nie mogłam spać. Za poronienie winię każdy z tych czynników.
Tak jak wspominałam, znajoma z poprzedniej pracy ciążę przechodziła w środowisku głębokiego mobbingu - miała plamienia, skracającą się szyjkę, kilka razy wylądowała na patologii. Pierwszą ciążę dwa lata wcześniej miała książkową. Tak jak teraz rozmawiamy, ciężko jej nie łączyć stresu w pracy z problemami w ciąży.
Jedne z nas będą bały się wpływu stresu na przebieg ciąży, inne są w stanie się zdystansowac i pracować niemal do porodu.
Przyznam, że większość znanych mi kobiet gdzieś w okolicach 5 miesiąca ląduje na zwolnieniu. Ale już znajoma, która w wieku 40 lat, po dziesięciu latach starań, poronieniach, nieudanych invitro, zaszła w ciążę,.na zwolnieniu była od pozytywnego testu i absolutnie jej za tę ostrożność nie potępiam. Z kolei u mojego męża w pracy w państwowym urzędzie dwie dziewczyny pracowały, aż im wody odchodziły w pracy, co już uważam za skrajny przypadek.
Nie wiem, co ze mną będzie, oby zdrowie pozwoliło pracować jak najdłużej, bo jestem aplikantem, muszę zaliczać praktyki u patrona, odhaczyć od stycznia do czerwca praktyki sądowe, jeździć na zjazdy 2-3 razy w miesiącu. Na razie mamy zdalne,.ale nie wiadomo, na ile tak pozostanie.
 
Sofiaa, ja tez jest po jednej CC z powodu komplikacji w trakcie porodu. Też boję się wszystkiego bardziej niż w pierwszej ciazy bo teraz ma się już jakieś doświadczenie😊 pozdrawiam was wszystkie
Ja w pierwszej ciazy po prawie 21 h mialam miec cc,poniewaz nie mialam rozwarcia,a po przekluciu wod płodowych,byly zielone.
Lekarze chcieli jednak za wszelka cene ,abym urodzila silami natury ,wiec w koncu po 24h ciężko i przy niepelnym rozwaciu uroduilam syna.
Na koncu powiedzieli mojej mamie,ze super,ze sie tak skończyło,bo bylo zagrozenie zycia moje i dziecka .. :baffled:
 
Słyszałam o tych badaniach na kobietach z terenów zagrożonych konfliktami zbrojnymi. Bardzo mnie to zaskakuje. Przecież stres ma ogromny wpływ na zdrowie. W poprzedniej utraconej ciąży, oprócz złej formy po covidzie, byłam kłębkiem nerwów z powodu pracy, do tego nie zauważyłam, że jestem w ciąży i żyłam bardzo aktywnie, próbowałam dużo ćwiczyć, nie mogłam spać. Za poronienie winię każdy z tych czynników.
Tak jak wspominałam, znajoma z poprzedniej pracy ciążę przechodziła w środowisku głębokiego mobbingu - miała plamienia, skracającą się szyjkę, kilka razy wylądowała na patologii. Pierwszą ciążę dwa lata wcześniej miała książkową. Tak jak teraz rozmawiamy, ciężko jej nie łączyć stresu w pracy z problemami w ciąży.
Jedne z nas będą bały się wpływu stresu na przebieg ciąży, inne są w stanie się zdystansowac i pracować niemal do porodu.
Przyznam, że większość znanych mi kobiet gdzieś w okolicach 5 miesiąca ląduje na zwolnieniu. Ale już znajoma, która w wieku 40 lat, po dziesięciu latach starań, poronieniach, nieudanych invitro, zaszła w ciążę,.na zwolnieniu była od pozytywnego testu i absolutnie jej za tę ostrożność nie potępiam. Z kolei u mojego męża w pracy w państwowym urzędzie dwie dziewczyny pracowały, aż im wody odchodziły w pracy, co już uważam za skrajny przypadek.
Nie wiem, co ze mną będzie, oby zdrowie pozwoliło pracować jak najdłużej, bo jestem aplikantem, muszę zaliczać praktyki u patrona, odhaczyć od stycznia do czerwca praktyki sądowe, jeździć na zjazdy 2-3 razy w miesiącu. Na razie mamy zdalne,.ale nie wiadomo, na ile tak pozostanie.
Wg badań nie jest wcale tak źle ze stresem. Są też ciąże w wyniku gwałtu i te kobiety przeżyły traumę a potem borykają się często przeogromnym lękiem traumą nie rzadko potrzebują psychologa. Miałam w szpitalu też taki przypadek że psycholog był już przed porodem i od razu po do takiej kobiety
 
Ja w pierwszej ciazy po prawie 21 h mialam miec cc,poniewaz nie mialam rozwarcia,a po przekluciu wod płodowych,byly zielone.
Lekarze chcieli jednak za wszelka cene ,abym urodzila silami natury ,wiec w koncu po 24h ciężko i przy niepelnym rozwaciu uroduilam syna.
Na koncu powiedzieli mojej mamie,ze super,ze sie tak skończyło,bo bylo zagrozenie zycia moje i dziecka .. :baffled:
No właśnie, dobrze że tak się skończyło. Ja rodziłam w Niemczech więc tak była szybka decyzja o CC. Teraz czeka mnie poród w Polsce.
 
Słyszałam o tych badaniach na kobietach z terenów zagrożonych konfliktami zbrojnymi. Bardzo mnie to zaskakuje. Przecież stres ma ogromny wpływ na zdrowie. W poprzedniej utraconej ciąży, oprócz złej formy po covidzie, byłam kłębkiem nerwów z powodu pracy, do tego nie zauważyłam, że jestem w ciąży i żyłam bardzo aktywnie, próbowałam dużo ćwiczyć, nie mogłam spać. Za poronienie winię każdy z tych czynników.
Tak jak wspominałam, znajoma z poprzedniej pracy ciążę przechodziła w środowisku głębokiego mobbingu - miała plamienia, skracającą się szyjkę, kilka razy wylądowała na patologii. Pierwszą ciążę dwa lata wcześniej miała książkową. Tak jak teraz rozmawiamy, ciężko jej nie łączyć stresu w pracy z problemami w ciąży.
Jedne z nas będą bały się wpływu stresu na przebieg ciąży, inne są w stanie się zdystansowac i pracować niemal do porodu.
Przyznam, że większość znanych mi kobiet gdzieś w okolicach 5 miesiąca ląduje na zwolnieniu. Ale już znajoma, która w wieku 40 lat, po dziesięciu latach starań, poronieniach, nieudanych invitro, zaszła w ciążę,.na zwolnieniu była od pozytywnego testu i absolutnie jej za tę ostrożność nie potępiam. Z kolei u mojego męża w pracy w państwowym urzędzie dwie dziewczyny pracowały, aż im wody odchodziły w pracy, co już uważam za skrajny przypadek.
Nie wiem, co ze mną będzie, oby zdrowie pozwoliło pracować jak najdłużej, bo jestem aplikantem, muszę zaliczać praktyki u patrona, odhaczyć od stycznia do czerwca praktyki sądowe, jeździć na zjazdy 2-3 razy w miesiącu. Na razie mamy zdalne,.ale nie wiadomo, na ile tak pozostanie.
Jeśli chodzi o poronienie, to nasz styl życia ma wpływ ale nie az tak wielki jak nam się wydaje. Zdrowy zarodek może przetrwać bardzo dużo, ale lepiej tego nie testować 😅 generalnie ja byłam bardzo bardzo bardzo ostrożna w pierwszej ciąży; trzymałam się wszystkich zasad w 100%, żadnego seksu, unikanie każdego jedzenia, które było niewskazane, unikanie chemikaliów, kosmetyków, żadnych lekow. I dziwiłam się, ze dziewczyny na forum łamią mnóstwo tych zasad. Niestety poroniłam, wiedziałam, ze to nie przez styl życia. Zrobiłam badanie na trombofilie, wyszły dwie mutacje, hematolog i genetyk powiedzieli, ze to mogła być przyczyna poronienia, ale chory zarodek tez umiera, wiec niewiadomo. Teraz ciąża na acardzie i heparynie; nie spinam się az tak mocno jeśli chodzi o te zasady; tzn i tak większość przestrzegam ale zjem np pieczony ser pleśniowy, surowego nie ale pieczony już tak. Teraz mam podejście, żeby o siebie dbać jak najlepiej, ale nie wpadać w paranoje; pozwalać sobie na radości i dużo spacerować o ile nie ma innych zaleceń lekarza. Dziewczyny pamiętajcie, żeby każda z Was wybrała sobie sposób postępowania w ciąży dostosowany do Was samych 🙂 mi wyluzować pomogła tez książka o ciąży, wiec warto tez się edukować. 3 mam za Was kciuki 🥰
 
To jest bardzo indywidualne. Mam w bliskim otoczeniu dwie skrajne sytuację. Jedna koleżanka w 6 tygodniu oznajmiła szefowi, że jest w ciąży i niedługo idzie na zwolnienie. Pojechała najpierw na dwa tygodnie urlopu, a później byczyła sie na zwolnieniu do końca ciąży. Wiem, że czuła się wyśmienicie, ale uważała, że w budżetówce tylko idiotka chodziłaby do pracy w ciąży 😳
Druga koleżanka, u prywaciarza (pracowałyśmy tam razem). Nie mogła iść na zwolnienie, a czuła się fatalnie. Co chwila jakieś problemy, a dodatkowo szef stosował wobec pracowników mobbing i miał zero zrozumienia dla jej stanu, naprawdę wymyślał cuda, żeby ją pognębić. Zresztą ja też skończyłam tam pracę z załamaniem nerwowym. Ona ledwie donosiła tę ciążę. Nie wyobrażam sobie, żeby nie móc pójść na zwolnienie w takiej sytuacji...
W mojej obecnej pracy sytuacja jest normalna, więc jeśli nie będzie nic złego się działo, będę chodzić normalnie (już trochę się uspokoiłam, najpierw chciałam przeleżeć pierwszy trymestr :p )
Cześć dziękuję za Wasze wpisy. Póki co po 26.12. po kwarantannie będę szukać przyczyny mojego braku sił, badania z krwi muszę zrobić, nawet gdy jestem najedzona to nie mam sił, szukam miejsca żeby zaraz usiąść. Tak jak pisałam poprzednio . Mdli mnie na widok wszystkiego. Na nic nie mam ochoty większej jem bo muszę. Może to faktycznie anemia z tym totalnym brakiem sił. W listopadzie hemoglobina 11 była u mnie... dobrego dnia ...
 
reklama
Jeśli chodzi o stres w ciąży to również za swoje poronienie obwiniam właśnie to. Kiedy zaszłam w ciążę mój syn 6 letni wylądował na stole operacyjnym, chirurg powiedział że dosłownie sekundy już go uratowały. Potem dwa tygodnie w szpitalu na różnych antybiotykach, groziła mu kolejna operacja. Przed samym szpitalem syna mój bardzo bliski kuzyn, z którym się wychowałam jak z bratem chorował na raka. Woziliśmy go na zmianę na radioterapie po operacji. Niestety zmarł po roku leczenia. Strasznie to przeżyłam. Te wszystkie zdarzenia miały miejsce jedno po drugim, praktycznie zbiegły się w czasie. Poroniłam w 8tyg wtedy. Wcześniej dwie ciąże bez żadnych komplikacji, zdrowe
 
Do góry