No kochane, nie wiem czy się nie będziemy żegnać ;( nie dotrwałam do pierwszej wizyty, dzisiaj od rana bolesci brzucha i plamienia, a teraz bardzo, bardzo obfite krwawienie i ból brzucha, piersi sflaczały i wszystko jakby ze mnie zeszło :-( czuję okropny smutek, nie mogę po hamować płaczu i mam żal do siebie. Mieliśmy bardzo intensywny weekend, trochę dzwigalam/ nosiłam dzieci, dom pełny ludzi, nie usiadłam nawet na moment. Jutro z samego rana wizyta, raczej potwierdzająca nieuniknione ;( musiałam się wygadać, dzięki Wam wszystkim!