reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

my też już po chrzcinach:) Lenka na poczatku zdziwiona obserwowała co się dzieje, później zasnęła i obudziła się dopiero jak ją ksiądz polał wodą. Zrobiła takie wielkie oczy,że myślałam ,że będzie mega ryk a tu luzik:) Imprezę też prawie całą przespała:))
 
reklama
Susumali, mój w dzień śpi w większości przypadków w wózku albo w moim łóżku. Wolę jak śpi w wózku bo wtedy śpi na plecach i nie muszę go doglądać. Ale wówczas muszę go bujać... Teraz np. bujam go w wózku nogą i mogę sobie pisać :) Każda inna lokalizacja w dzień oznacza spanie na brzuchu :( Czasem daje radę zasnąć na brzuchu w swoim łóżczeczku, ale to rzadkość. W nocy każda próba odłożenia do łóżeczka kończy się najpierw wołaniem (ej, ejj, ejjjjjjjjjjjjjj) a potem już płaczem, niestety... :((((Wczoraj żeby się pocieszyć poczytałam w internecie jakie wspaniałe dla dziecka jest spanie z rodzicami, nie wiem ile w tym prawdy ale przynajmniej mam ideologię do tej sytuacji. Znalazłam też oferty kosliperów (czyli takich wkładek do łóżka rodziców, w których śpią dzieci), więc problem jest chyba powszechny. Tak czy inaczej będę walczyć żeby spał u siebie, korzystając z porad BB mamusiek :)

Natomiast nie wiem czy mamy śpiące z dziećmi też tak mają, ale ja nie jestem rano w stanie odtworzyć przebiegu nocy, tj, nie pamiętam ile razy podawałam małemu pierś, ile razy się budził. Nie wiem też czy to dobrze, że na każde jego nocne jęknięcie podaję mu pierś, mam wrażenie że zastępuje ona smoczek. Niestety w nocy nie reaguję racjonalnie i jedyny cel jest taki żeby zasnął.

Tonya, co do maty to polecam wszelkie dzwoniące zabawki. Mój ma taką jedną, która przy uderzeniu wydaje dźwięk jak dzwoneczek, potrafi uderzać w nią pół godziny (kupiłam matę, w której można wymieniać zabawki).

Fajnie, że niektóre z Was mają już za sobą chrzciny, ja mam schizę, że mój jest tak nieprzewidywalny ze swoimi histeriami, że boję się go "wypuszczać do ludzi".

Co do rozmiarów śpiworka, to ja bym kupiła 74 .

A, i dodam jeszcze coś o przeziębieniach - my przeszliśmy już przez katar, trwało to 3 tygodnie! podobno teraz niemowlęta często chorują tak długo, a wiadomo czym może się to skończyć... i Wydaje mi się ,że był to właśnie wynik przegrzania, ale powiem Wam szczerze, że za cholerę nie wiem np. jak sprawić, żeby w nocy utrzymać właściwą temperaturę w sezonie grzewczym i czym przykrywać młodego, żeby nie zmarzł i żeby go nie ugotować.
 
Ostatnia edycja:
hejka!

mlodam - ja sobie sprawdzalam na siatkach centylowych prognoze wzrostu malej jak kupowałam śpioworek. Tylko ja teraz żałuję zakupu i chyba musze poszukać innego bo nie ma rękawów, a moja Kluska się rozkopuje właśnie rączkami (nogi jakoś jestem w stanie pozawijać tak żeby się nie wydostała z koca) i na dodatek łapki pakuje do buzi więc są mokre i zimne jak wstaję do karmienia w nocy.

ostatnio muszę przykłądać małą poduszkami z każdej strony bo znajduję ją w poprzek łóżeczka notorycznie, zanim się zwlekę po nią w nocy to tylko widze te nóżki wyskakujące do góry jakby świecę robiła:-D

ja bym chciała starać się o 2 dzieciątko za jakiś rok ale wstrzymuje mnie fakt że 2 miechy w ciąży leżałam i mogłam tylko do toalety wstawać a 1,5 roczny bąbel tego nie zrozumie, 4 tygodnie w szpitalu spędziłam a cholestaza w 2 ciąży łapie naogol szybciej - i zostaw tu takiego maluszka na tyle czasu samego, no i mam tylko jeden wolny pokoik do przerobienia na dzieciecy;-) (Karolka przeprowadzi sie tam na wiosne poki co z mamusia)

o właśnie się obudziła a spała od 9 z jedzonkiem na śpiocha o 11 - chyba odsypia wczorajszy dzień
 
Lemoniada jak mały spał z nami w łóżku to też niczego nie kontrolowałam tak, jak piszesz i potem się bałam, że go własną piersią przyduszę.
A co do dzwoneczków, to ma taką jedną zawieszkę z dzwonkiem, ale woli w nią uderzać w leżaczku niż na macie. Na macie jej nie widzi bo póki co się "drze" po 1 min. leżenia. Nie wiem czy to nie efekt tego, że kiedyś leżąc na macie wystraszył się wiertarki i teraz mu się to miejsce źle kojarzy. Ale nie poddam się, jakoś go odczaruję ;-)

Flower nie wiem czy są śpiworki do łóżka z rękawami, ja widziałam tylko bez. Mój też ma rączki zimne w nocy, ale na karku jest ciepły więc się tym nie przejmuje. Cały czas śpi w śpiworku i mam pewność, ze się nie odkryje bo wierci się też coraz bardziej.
 
Ostatnia edycja:
ja doslownie na sekundke

myszka piszesz ze twoja mala wypija 90 ml hmm
ktoregos dnia poszlam na wyniki, sciagnelam mlekowieczorem na wszelki wypadek 120-130ml, rano jak wychodzilam spuscilam troche z jednego cycka bo mialam wrazenie ze mi peknie i wyszla butla 150ml, jak wychodzilam z przychodni mama dzwonila do mnie ze juz pol butli nie ma- doszlam do domu 150ml wypite i jeszcze na 5 min cyc - i pieknie zasnela - taki z niej glodomor!!!!!
 
Witam was dziewczyny....


zagladłam tu do was bo jestem ciekawa co tam u was i waszych dzieciaczkow słychac....

u nas zycie jakos leci choc lekko nie ma... w sumie teraz pomału wracam do normalnosci o ile to mozna normalnoscia nazywac...zaczynam odzywac sie do znajomych...choc jak pytaja o małego to mowie ze niechce o tym mowic..

jak narazie u nas przygotowania do swieta zmarłych...znalazłam sliczny znicz z aniołkiem...bo moj synus musi miec wsyztko co najlepsze...:-) zaniedługo do pracy zmykam bo teraz mam na 14.


Zdrowka dla was i waszych maluszkow .... pozdrawiam
 
Monila ściskam i tulę z całych sił. Podziwiam Cię że masz siłę wchodzić na bb. Trzymam za Was kciuki i życzę aby Wam zaświeciło PIĘKNE słońce. I wszystkiego dobrego z okazji rocznicy ślubu.


my po szczepieniu, młoda troszkę zapłakała, dała się szybko uspokoić,teraz z tatusiem sobie "spaceruje" śpiąc;-) mam nadzieję, że gorączka się nie przypałęta i szczepienie przejdzie jak ostatnio-bez skutków ubocznych.
ja powoli biorę się za mielone bo je na dziś wymyśliłam :-)


aha, któraś z Was pytała o skoki rozwojowe, wklejam "grafik";-)

167wppy.jpg


 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry