Cieszę się, że tak milutko zostałyśmy przywitane na forum, mam nadzieję, że dzięki nam forum będzie tętniło życiem jak najdłużej.
Kochane, jeżeli chodzi o zgagę to ja w poprzedniej ciąży miałam ją non stop a synek urodził się łysolkiem.
Dół brzucha, a dokladnie boki bolały mnie przy pierwszej ciązy, teraz nic takiego nie odczuwam. Bardziej boli mnie krocze, szczególnie jak trochę przegnę z noszeniem Julka lub długim spacerem. Pytałam o to swojego lekarza i powiedzial, żeby się oszczędzać ale ogólenie jest to normalne.
Z Julkiem jak byłam w ciąży to strasznie miałam ochotę na słodycze a także czasem dziwne zachcianki typu kiełbaski na gorąco jadłam z dżemem lub bułkę z nutellą zagryzałam ogórkiem kiszonym. Urodził sie chłopiec, więc nie wiem- to tylko zabobony.
Do szkoły rodzenia nie chodziliśmy poprzednim razem bo tak naprawdę nie było na nia jakoś czasu, wiecznie coś się działo, wiecznie w biegu więc jakoś sobie darowaliśmy. Teraz z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że nie żałuję bo poród przeżyliśmy rewelacyjnie, bez znieczulenia, z lekkim nacięciem krocza, moja położna tak mnie pokierowała, że naprawdę byliśmy pod wrażeniem. Bardzo miło wspominam chwile kiedy witaliśmy naszego pierwszego synka na świecie. Ciekawa jestem jak będzie teraz. Muszę się przyznać, że troche się boje ale to chyba normalne, nie tylko ja takie lęki odczuwam
My chlebek pieczemy w piekarniku a wyrabiamy ciasto począwszy od zmielenia ziarna w thermomixie. Jest rewelacyjny i do tej pory naprawdę ale lepszego pieczywa nie jadłam. w urządzeniu również przygotowuje między innymi jedzonko dla Juleczka a także soki, sorówki. Ostatnio to najczęściej u nas idze w ruch.