Jagódko, pokaż się w kiecy!!!!
Agata - to miałaś szczęście, że Cię ekspedientka zauważyła
Kochana, ja wyglądam jak małe hipopociątko już;-) Brzuch jak wielka piłka, cyc słuszny - nawet ślepy mnie zauważa ;-) Ale przynajmniej się dumnie noszę, a co!!
Eweli, ja jestem 2x cięższa od Ciebie, bo na bank ważę już z 95kg
Zienia, nawet Ci powiem, że nie jest źle. Oszczędzanie się, wypoczynek i galaretki oraz żelki zdają egzamin. Dziś w nocy bolało, ale nocami zawsze boli, a teraz jest znośnie. Trochę się chyba też przyzwyczajam do tego uczucia, a lekarz powiedział, że z Jaśkiem jest wszystko ok, więc jeśli się czuję na siłach, to mogę łazić.
Dziś mam powera - jest 20stopni w Krakowie, piękne słońce i jakiś humor mam wspaniały.
Rano musiałam się zabawić w psychoterapeutę i pocieszyciela, a także mentora, bo mąż ma ciężką syt u siebie w firmie i ma lekką załamkę. Więc się starałam przelać na niego trochę mojego optymizmu i chyba mu pomogło! (sie wie - jam geniusz;-))
Mam ambitne plany na dziś:
pranie, segregacja ciuchów i butów (chowanie zimowych, albo i wywalanie), pranie wózka, odkurzanie, mycie podłóg, mycie balkonu, czesanie kota (wiem, brzmi śmiesznie, ale mój ma długą sierść i czesanie trwa tak min 30minut
). A jak zdążę i będę mieć siłę, to jeszcze sobie pedicure strzelę (a propos - dla zainteresowanych: dziś 11 dzień z manicure hybrydowym na paznokciach rąk, który robiłam w zeszły pon - bez najmniejszego uszczerbku! odrost jest, ale niewidoczny, bo nie mam frenchu mlecznego, tylko clear. Nic nie odprysnęło, nie podeszło powietrzem - kolejne potwierdzenie na to, że jednak jestem genialna - i skromna, LOL)
Paznokciowy dowód: