reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2013

Tweedledum witaj :) ja też cały czas na Luteinie :( i też raczej w pozycji horyzontalnej.
Zenia wspólczuję kłopotów z szyjką. moja też nie wspólpracuje i się lekko rozwarła-jest uszkodzona, możliwe że po wypalniu nadżerki jakieś 13 lat temu. Od niedzieli miałam już 3 usg i mam powoli dosyć, dziś pobrali mi też wymaz z szyjki. Póki co leżakuję w domu. Powodzenia :)
Maciejkaa ogromnie się cieszę. Długo trwało to Usg kardiologiczne.Ja mam dopiero 19 lutego.
 
reklama
Margo25 żebym i ja mogła się z nich tak cieszyc:-) 3 miesiące całkowicie wycięte z życiorysu + obecnie bardzo często rano zdarza mi się wymiotowac - bo nachętniej zaczęłabym dzień od herbaty, nie od konkretnego śniadania, a niestety małe po paru godzinach spokoju, domaga się pożywienia ;)
D. zadzwonił, że będzie nieco później, więc ja też póki co się nie zrywam:-p
 
Tweed przeszłam dokładnie przez to samo. Dziewczyny tutaj cały czas mnie bardzo wspierają i naprawdę potrafią pocieszyć. Nie dalej jak wczoraj pisałam, że już nie dam rady, ale Ty na pewno też tak masz, ze jak pomyślisz o dziecku to jesteś w stanie to przeżyć dla niego :) Ja się nie cieszę, bo czasem chce mi się płakać (np wczoraj:D ) ale już obracam to w żart, bo trzeba jakoś sobie radzić :-) Poza tym jak patrzę na niektóre dziewczyny i ich problemy to z dwojga złego naprawdę wolę wymiotować... :)
 
Tweedledum witaj :) ja też cały czas na Luteinie :( i też raczej w pozycji horyzontalnej.
ja dopiero 1,5miesiąca :) ale przynajmniej czuję się dzięki temu bezpieczniej:-p
Tweed przeszłam dokładnie przez to samo. Dziewczyny tutaj cały czas mnie bardzo wspierają i naprawdę potrafią pocieszyć. Nie dalej jak wczoraj pisałam, że już nie dam rady, ale Ty na pewno też tak masz, ze jak pomyślisz o dziecku to jesteś w stanie to przeżyć dla niego :) Ja się nie cieszę, bo czasem chce mi się płakać (np wczoraj:D ) ale już obracam to w żart, bo trzeba jakoś sobie radzić :-) Poza tym jak patrzę na niektóre dziewczyny i ich problemy to z dwojga złego naprawdę wolę wymiotować... :)

Też sobie wielokrotnie zadawałam pytanie, ileż można:-pCiągle słyszałam, że jak dotrwam do 3go miesiąca, to wymioty przejdą, póżniej do 4tego, obecnie kończę 5 i mogę napisac ze w koncu polowi wracam do zywych... ale jak sobie przypomnę co było na początku...
Można się też zawsze pocieszyc tym, że wymioty oznaczają wysoki poziom hormonów:-p

Możemy się jeszcze ewentualnie teraz łączyc w cierpieniu:-)
 
Maciejkaa, z racji tego, że będę mama córci to u Ciebie też obstawiam dziewuszkę a co :) Super, że z dzidzią wszystko dobrze niepotrzebnie najadłaś się strachu !!!!

Tweedledum
witamy witamy :)) A jak u Ciebie będzie chłopiec czy dziewczynka???

Lewan myśli, że przez wypalanie nadżerki masz teraz takie problemy??? Ja jakieś 6 lat temu miałam wymrażaną, na szczęście nie mam żadnych komplikacji. Kurczę głupia nadżerka a tyle teraz problemów. Albo lekarz jakiś partacz :-/
 
Tweed witamy :) ja za to łącze się z twardnieniem macicy :-pw poniedziałek wypuścili mnie ze szpitala po kuracji kroplówkowej, a teraz wygodne łóżeczko w domu okupuje :)
 
Lewan myśli, że przez wypalanie nadżerki masz teraz takie problemy??? Ja jakieś 6 lat temu miałam wymrażaną, na szczęście nie mam żadnych komplikacji. Kurczę głupia nadżerka a tyle teraz problemów. Albo lekarz jakiś partacz :-/
Taką ma tylko hipotezę. I raczej mówił o wypalaniu, a nie wymrażaniu. Szyjka jest rozwarta tylko na 4mm bez skrócenia, więc może to faktycznie od jakiegoś uszkodzenia. Lekarz gwierdzi, ze nie ma powodow to paniki, tylko trzeba to obserwować i unikać wysiłku, zero współżycia itp.
 
reklama
Saguaro - jeśli chodzi o ciuchy, to ja mam 2 pary prawdziwych ciążowych spodni - tych z panelem. Resztę kupuję w zwykłych sklepach, trzeba tylko dobrze poszukać, teraz jest pełno spodni w gumkę, bluzki kupuję po prostu te dłuższe i rozmiar większe niż przed ciążą. Bo te ciążowe z nazwy są 2 razy droższe od nieciążowych ;-)

Zenia - dobrze, że się odezwałaś, bo już się martwiłam! Niedobrze, że szyjka się skraca...oby było lepiej!

Ewcik - ja niestety zdjęcia potwierdzającego płeć nie mam :-D Ale u Ciebie moim zdaniem wygląda zdecydowanie na dziewczynkę :tak:

Eweli - ale ładny (i na pewno pyszny)obiad :-)

Maciejka - to świetnie, że z serduszkiem wszystko dobrze!:-)

Tweedledum -witaj ;-)


A ja padam. Pojechałam szukać kaloszy dla Jaśka (bo właśnie się ocknęłam, że dziecko ma tylko adidasy i buty zimowe :-D), złaziłam całe ZT, bo nic nie mogłam znaleźć :wściekła/y: Potem odebrałam małego z przedszkola, potem od razu na plac zabaw i niedawno wróciliśmy, a ja nie czuję nóg :-D
 
Do góry