reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2013

kasiarj wybrałam air optix aqua,właśnie przed chwilą zdjęłam i jest ok oczy nie pieką,zobaczymy jak będzie po miesiącu :tak:
cwietke taaak i do tego jeszcze okruchy bułki ciastka wszędzie,także porannego odkurzania nie widać,a i córcia wpadła dziś na świetny pomysł wlanie mojego olejku na rozstępy do wanny(a wannę mamy sporą 150x150) to tak w ramach żeby mamie się nie nudziło niech czyści wannę :angry: myślałam że ją udusze
mejdia czyli jest nas więcej "wyrodnych matek" hehe :-D
marzycielka a trzymałaś mocno wacik po pobraniu?Krwiaki zazwyczaj robią się kiedy nie uciska się wystarczająco mocno i długo miejsca pobrania krwi wacikiem,ale również nieumiejętnym pobieraniem krwii.
Ewcik będę trzymać kciuki
 
reklama
marzycielka ja po ostatnim pobraniu mam piękne 3 siniaki :D już się robią lekko żółtawe więc dzieki Bogu będą schodzić.. ale u mnie to standard, bo nie dość, że nic nie leci to zawsze krwiaki.. nawet ostatnio się śmiałam do pielęgniarki, że w lecie będę wyglądać jak narkoman to mnie pocieszyła, że u nich widać jeszcze kreseczkę od nadgarstka :-p:-p
 
Franekkimono wszystko robiłam standardowo jak zawsze. Dziś opuchlizna zeszła, ale martwi mnie, że mnie ta ręka ciągnie i że mi słabo, do tego, w jednym miejscu żyła zrobiła się czerwona (taka kreska) i boli, znacie jakieś sposoby, żeby to złagodzić?

A tak w ogóle to miłego dnia dziewczynki, przyjeżdza dziś moja mama na ploty
 
Zaczarowana - dobry tekst o tych pośladkach i udach ;P nie słyszałam takiej wersji jeszcze ;)

Marzycielka
- u mnie zawsze po pobraniu krwi są krwiaki, czasem nawet 2 tyg. się wchłaniają ;/ taka moja uroda podobno, bo położne nawet mi tej opaski uciskowej na przedramię nie zakładają, bo mam żyły na wierzchu zawsze. To uciskanie to prawda, ja zawsze muszę kilka minut posiedzieć z wacikiem, a jedyne co mi powiedziały położne, to żeby po pobraniu krwi przez co najmniej godzinę nic tą ręką nie dźwigać.

Ewcik - kciuki zaciśnięte - daj znać co i jak :)

Wiecie, tak słucham tych waszych opowieści o maluchach w domu i ja chyba jakaś inna jestem ;/ fakt, jest to bardzo absorbujące i czasem jak jest gorszy dzień, to obiad jakiś na szybko robię jak młody śpi, ale żebym była jakoś specjalnie zmęczona tym siedzeniem z młodym to niekoniecznie. Ja ogólnie od zawsze lubiłam dzieci, w rodzinie mam sporo młodszego kuzynostwa, więc często za niańkę robiłam na jakiś spotkaniach rodzinnych :) Kiedyś bardzo chciałam zostać nauczycielką, ale potem skutecznie mi rodzina to odradziła. Teraz się już nie raz zastanawiałam czy się nie przekwalifikować. Nawet był pomysł na jakieś przedszkole prywatne, ale w końcu padł ;/
Czasem oczywiście ciągnie mnie do ludzi (szczególnie, że pracę miałam z klientami w okienku) ale raz na jakiś czas sama wyskoczę z koleżankami na kawę, czasem młodego zostawimy i z mężem idziemy :) właśnie w sobotę mamy wychodne :)

A co do mojego samopoczucia to jest lepiej od 2 dni całkowity spokój, dużo więcej energii i zaczęłam coś działać w kuchni - dziś zapiekanka z porem. Mam nadzieję, że to dobry znak i z dzidzią wszystko OK, bo wizyta dopiero za tydzień.
 
Ktr - ja się przyznaję bez bicia, że dzieci nie lubię :-p Przedszkolanką nigdy być nie chciałam no i teraz brakuje mi zabaw dla mojej dwulatki. W żłobku bawi się cały czas - albo z innymi dziećmi klockami, lalkami, piłkami, itp., albo coś im panie organizują - jakieś tańce, malowanie. A w domu mam wrażenie, że się nudzi. Bo ja nie mam 1. czasu, 2. ochoty z nią cały czas robić. Najczęściej ja coś próbuję domowego robić, a Córencja chodzi za mną i smędzi, zeby jej po raz tysięczny tego dnia przeczytać "lokomotywę".
Takiej prawdziwej zabawy, że siedzę i coś z Córencją robię typu czytanie, klocki, to jest może ze 2-3 godziny w ciągu dnia. A to trochę mało.I paradoksalnie, jak Córencja jest w żłobku, to spędzam z nią (w znaczeniu czasu tylko dla niej) więcej czasu, bo całe popołudnia są tylko dla niej. A jak jest w domu, to ten czas się tak rozłazi - jest więcej bałaganu do ogarnięcia, każda czynność zajmuje dwa razy więcej czasu, a pracę komputerową muszę robić na szybko gdzieś w międzyczasie.

Ale długiego posta wysmarowałam :-D Sorrki

Ok, czas iść pod prysznic.
 
Ostatnia edycja:
dzień dobry!...oj... ja dzisiaj nie jestem pierwsza?? musze się poprawić...;-)wróciłam właśnie z pobrania, bo lekarz zapomniał poprzednio dac skierowanie na HBS i teraz musiałam zrobić... i oczywiście zwlekałam trzy tygodnie, a dzisiaj się dowiaduję, że na wyniki czeka się 3-5 dni, bo gdzies tam je wysylają i teraz mam nadzieję, że do wtorku będę.... A co do kłucia, to sie mnie dzisiaj pielęgniara pyta jak reaguję na pobranie, a ja na to, że mnie w ogóle nie wzrusza i że jeśli chce to może kłuć gdzie chce...nawet na dłoniach...ale się ucieszyła :-D wiem z doświadczenia, że w zgięciu łokcia ciężo jest u mnie z żyłami, więc nie chciałam, żeby mnie kilka razy kłuła... spytała mnie jeszcze czy w ciązy jestem...i czemu w takim razie czekałam w kolejce... zobaczyła moją głupią minę i powiedziała, żeby się ludźmi nie przejmować! następnym razem skorzystam z przywileju, a co! ;-)Wczoraj byłam z rodzinką na basenie...zmęczyłam się jakbym w polu robiła...;-D w piątek znów idziemy....Zaczarowana...piosenka zajefajna!!! :-D...tez chyba się do okulisty wybiorę... chociaz przyznam, że poprzednim razem tego nie zrobiłam... a na szkole rodzenia dowiedziałam się, żeby przy parciu oczka zamykac...tak tez robilam....Ewcik, kciuki zaciśnięte!!
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczyny :)

ale się produkcja uruchomiła ;)
Jesli chodzi o szkoły rodzenia, nie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie w zależności od szpitala jest różnie. Np w św. Zofii już o terminy dla nas ciężko. Ja się zapisałam ok miesiąc temu i była to już ostatnia sesja tak żeby zdążyć ( powinno się skończyć conajmniej 4 tyg przed porodem). Z kolei na Madalińskiego ( tam chcę rodzić, bo wczoraj zmieniłam zdanie) nie ma jeszcze zapisów dla nas. WIęc zależy od miejsca. Trzeba dzwonić i się dowiadywać.
Nazwiska położnych są na stronach. Gdyby ktoś chciał sprawdzone godne polecenia ze św. Zofii - mam kilka nazwisk poleconych przez znajomą. Z chęcią owiem się kto jest godny polecenia w św. Rodzinie na Madalińskiego.
Z krwiakami po pobraniu krwi nigdy nie miałamproblemów. Nie uciskam wacika ani chwili po pobraniu, bo zawsze śpieszę się do pracy. a po kłóci ani śladu.

Miłego dnia!
 
Ktr ja też lubię być z dzieciakami. Teraz jak mam dwójkę w przedszkolu to doczekać się nie mogę aż trzeci wyskoczy i przygoda zacznie się na nowo. Mój starszy syn akurat zawsze umiał się sam bawić i nie był bardzo absorbującym dzieckiem ale z córką mam już tak jak Cwietka ciągle za mną chodzi i ciągle o coś prosi:) Dwa dni temu chłopaki poszli na aikido a my zostałyśmy same i mówi do mnie: Mamo musisz mnie ciągle przytulać bo jestem twoją najukochańszą córeczką;) no i tak ją ciągle przytulałam przez 2h razem z jej pluszakami:)
 
Ja mam problem z pobraniem krwi bo od zawsze tego nie lubię a teraz naprawdę ciężko mi wytrzymać rano bez jedzenia:/ dziś mimo zjedzonej bułki z miodem znowu zasłabłam na zakupach. W przyszłym tygodniu już musze się zmobilizować i zbadać.
 
reklama
dzień dobry:-D
właśnie popijam sobie capucino i patrzę jaka piękna zima za oknem:-) a piękna jest dla mnie tylko wtedy kiedy nie muszę wychodzić:-D

Z pobieraniem krwi też mam ostatnio problem, zawsze było ok- żyły na wierzchu i żadnych siniaków, ale teraz się pochowały i mało kiedy udaje się pobrać za pierwszym razem. Pielęgniarka mi ostatnio powiedziała że to dlatego że siatek i dziecka nie dźwigam:-D

A co do dziecka, moje tez strasznie absorbujące, najlepiej żeby wszystko robić z nim i ciągle się z nim bawić. Teraz pilnuje go mama ale i tak co chwilę słyszę jak woła z dołu "aga, aga"- co ciekawe tak ma od niedawna, tzn taką fazę na mnie, wcześniej i w poprzedniej ciąży w ogóle nie chciał mnie widzieć, a nawet mnie odpychał jak chciałam go przytulic....
 
Ostatnia edycja:
Do góry