reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2013

witam:) ja starałam sie o baby 6 lat i sporo przeszłam jestem dzis w 12 dniu (beta 237) po transferze 2 zarodków beta przyrasta prawidłwo (w 10dpt bylo 119) wiec czuje ze bedzie dobrze wizyte mam we wtorek 18.12 to bedzie dopiero poczatek 5tyg wiec nic nie bedzie jeszcze ale lekarz chce poogladac moje jajniki bo miałam hiperstymulacje i powiekszyły się do 10 cm!!!
Jesli chodzi o plamienia i duphaston to ja mam takie doświadczenia że u mnie dupek slabo sie wchłaniał z przewodu pokarmowego w 2 fazie cyklu robilam progesteron i wg poziomu dostawałam dopochwowo progesteron ale nie syntetyczny taki jak w dupku bo podobno mało kto go dobrze toleruje (moj lekarz powiedział ze zeby podtrzymac ciąże trzeba bybyło zjeść 1 opakowanie dziennie u kobietki która ma niedomogę 2 fazy) a plamienia sa wynikiem niskiego progesteronu dlatego przepisuje sie wiadra luteiny lub innych preparatów zeby podtrzymac ciąże!!!!
 
reklama
katherinne - może tak być, że pomimo duphastonu jest plamienie. Leż kochana i odpoczywaj!
u mnie tak było w obu ciążach - jak widzisz z pierwszej mam synka, a druga zakończona w 10 tc. więc nie ma reguły.
Trzymam kciuki aby wszystko było OK. kiedy wizyta?
 
Rowno za tydzien. Zreszta tak tez jest w wypisie ze szpitala w zaleceniach. Nie kazali mi lezec, powiedzieli, ze nie ma przeciwwskazan do pracy, wiec dalej chodze. Ale w wypisie straszy napis "rozpoznanie: poronienie zagrazajace", a brazowego jest teraz wiecej i jest ciemniejsze. Nie wiem, co robic, nawet nie wiem, czy slusznie sie denerwuje, czy to zwykla panika...
 
To może i ja się do Was niestety dopiszę. Niestety, bo baaardzo chciałam uniknąć chodzenia z wielkim brzuchem latem, ale mój przyszły dzidziuś widocznie miał inne plany i nie dał się począć wcześniej ;-) Już czuję, że mam w brzuchu wielkiego outsidera ;-)

Ale trochę o sobie: mam lat 27. Dwa lata temu urodziłam pierworodną - Idę. Ostatnią miesiączkę miałam bardzo patriotycznie 11.11. Okres coś nie nadszedł, więc zrobiłam test i wyszły dwie kreseczki. Druga wprawdzie blada, ale ponowny test wyszedł identycznie. Do ginekologa spróbuję się wbić (dosłownie) w najbliższy wtorek, ale pewnie jeszcze nic widać nie będzie.
Objawów ciążowych (poza chęcią ubicia, poćwiartowania i sypania solą własnego Męża) nie mam.

Aaaa! Ktoś o sposoby na zgagę pytał - ja miałam w poprzedniej ciąży na początku - jakoś tak 2 miesiąc, potem przeszło na długo i wróciło na koniec, jak już brzuch był olbrzymi. Super mi pomagało siemię lniane. Robiłam napar i dodawałam do mleka. No ale nie każdemu podchodzą takie gluty ;-)
 
Karlam1 wiesz co dziwny zbieg okoliczności ale moja córka urodzila sie 16.01.2007 podobnie jak twój syn chyba:-):-) teraz mniej wiecej tak samo jesteśmy ja dzisiaj mam równe 6 tygodni :-D:-D i przez 33 lata mieszkałam w siemianowicach śl to blisko ciebie chyba :-)
 
katherinne - hmmm... nie wiem co Ci poradzić. Ja każde plamienie konsultowałam chociaż telefonicznie z ginem. a poza tym leżałam, leżałam i leżałam. Może poproś o L4?

cwietka - gratulacje! Ja ostatnia @ miałam 13.11 i wczoraj byłam na wizycie i niczego jeszcze nie było widać, ale kazał przyjść w środę i wtedy powinien być pęcherzyk, więc może u Ciebie też we wtorek coś będzie widać.
a jak możesz i chcesz to napisz do jakiego lekarza chodzisz (tylko nie wiem czy tu na forum można - jak nie to na priv).
 
Hm, przyznam Wam się, że moja praca jest kompletnie beznadziejna, jeśli chodzi o obecny stan. Po pierwsze z przyczyn organizacyjnych: pracuję z dziećmi, jestem za nie odpowiedzialna, rodzice płacą za ich edukację i nie życzą sobie, żeby jakiekolwiek zajęcia były odwoływane (co oczywiste), a kompletnie nie ma mnie kto zastąpić, inne nauczycielki mają w tym samym czasie zajęcia. Po drugie jak cokolwiek się dzieje nagle - jestem w kropce. Panie na IP zapytały mnie, czemu tak późno przyszłam. Odpowiedziałam, że przyjechałam prosto po pracy. "To trzeba było wyjść z pracy!". No tak. Wyjść i zostawić 6-cio i 7-letnie dzieci same sobie. A po trzecie, umowa jest formalnie beznadziejna: umowa zlecenia, więc z L4 problemy, macierzyńskiego nie będzie. No i w zasadzie w każdej chwili mogą mnie zwolnić, co też nie jest fajne. Wiem, że marudzę i że zapewne wiele z Was jest w podobnej sytuacji, bo umowy "śmieciowe" dominują w Polsce, ale lepiej się wyżalić, niż w sobie kisić.

Mam nadzieję, że to plamienie się skończy i wszystko będzie w porządku. Chciałabym się z Wami pocieszyć Waszymi wynikami, zdjęciami, objawami, pokomentować wesoło, a jakoś tak czytam Wasze posty bez zrozumienia i się cały czas egoistycznie skupiam na sobie, czemu nie umiem zaradzić.
 
Kathrinne to normalne, ze panikujesz! Kochana, ja slyszalam, ze dupek jest standardowo przepisywany kobietom tylko po to, zeby je uspokoic, ze jest jakas kontrola nad sytuacja, bo przeciez sprawdzal Ci ktos poziom hormonow zeby stwierdzic, ze jest Ci on potrzebny? Slyszalam tez, ze przy kazdym plamieniu (przynajmniej tu w UK) pisze sie 'zagrozenie poronieniem' standardowa procedura chroniaca lekarzy czesto nie pokrywajaca sie z prawda. Jesli lekarz nie kazal Ci lezec tzn, ze zagrozenie jest na pewno male :) a powodow plamien w ciazy moze byc mnostwo, wcale nie musza to byc hormony! Teraz bardzo duzo tam sie dzieje, narzadu sa przekrwione, moze peklo jakies naczynko.. A moze to plamienie pochodzi jeszcze z okresu sprzed dupka, brazowa krew to stara krew. Poza tym jesli nie masz silnych boli to racej nic niepokojacego sie nie dzieje :) Spokojnie, jutro zadzwon do lekarza o porade :)
 
reklama
Kathrine - spokojnie. Gdyby było źle, to lekarz by Ci kazał leżeć plackiem. Jeszcze momencik i plamienia się skończą i będziesz się już tylko cieszyć i cieszyć.
Formy umowy w pracy współczuję. Miałam tak w pierwszej ciąży - umowa o dzieło i po 7 miesiącu już zajęć nie dostałam, bo dla szefowej było za duże ryzyko, że coś się stanie. Macierzyńskiego też nie miałam, ale to mnie bardziej zmobilizowało, żeby ruszyć tyłek z domu i do zajęć wracać :-)
 
Do góry