reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2013

All-me ja też mam takie jazdy. Od momentu jak miałam pierwsze plamienie, to też jestem przewrażliwiona na tym punkcie.

Maciejkaa ja dziś wstałam zdroworozsądkowo o 9:30, każdego dnia śpię jak zabita do 11 i jestem taka śpiąca. Czuję, że nie dospałam. Dlatego podziwiam i Ciebie i inne dziewczyny i jednocześnie żal mi, że jesteście takie rozdrażnione, ale myślę, że wszystko jeszcze przede mną i za jakiś czas dobre czasy się skończą.

Dziewczęta, piszecie o zatwardzeniach i zaparciach. No więc odważę się napisać, że ja ani razu nie doświadczyłam w tej ciąży niczego podobnego. Codziennie budzi mnie MEGAmdłość i wszystko przelatuje przez mnie dołem. I się zastanawiam od kilku dni czy to aby dobrze, bo wszędzie się mówi jednak o tych zaparciach.
 
reklama
Chrobek - to kwestia tego jak do tego podchodzisz. Moim zdaniem bardziej się opłaca opcja 100+60 niż 80. Dostając 100% możesz te 20% zaoszczędzić a potem dołożyć sobie do kasy jak już będziesz miała 60% i będziesz na plusi o odsetki. Pewnie nie za dużo ale zawsze coś. Jesli chodzi o pieniądze to ja zawsze wolałam szybciej niż czekać zwłaszcza, że wychodzi ta sama kwota. Problem tylko jest wtedy jak się nie potrafi powstrzymać przed wydawaniem :-)

Cwietka - ja niestety zawodowo czytam mnóstwo ustaw i innych tego typu rzeczy, głównie z finansów i podatków, ale tam jest w sumie jesczze większy bełkot niz gdzie indziej. Kodeks pracy jest całkiem przyjazny i warto z nim być zaprzyjaźnionym :-) No i oczywiście polecam znajomość zasad naliczania zasiłków z ZUS. Doszkoliłam się bardzo mocno z tego w poprzedniej ciąży, bo jak ma się taką sytuację, że gdzies w trakcie roku wskoczyła podwyżka albo bonus to na nieznajomości przepisów można wtedy wiele stracić.
 
Kasia ma rację bo ustawa wchodzi w życie 1 września, i tak naprawdę tym się sugerując deklarację możnaby złożyć dopiero po tej daci, jednak w moich kadrach twierdzą żeby się nie martwić bo napewno będą wprowadzone przepisy przejściowe obejmujące matki które urodzą od 17.03 do 31.08. które prawdopodobnie na bazie przyszłej ustawy będą pozwalały na wcześniejszą deklarację. Zobaczymy po 17.03, kiedy pionierki będą przecierać szlaki:-):-)

Franekkimono, Super masz zawód. Podziwiam zawsze weterynarzy za ich podejście do zwierzaków. Tylko raz spotkałam nie fajnego weterynarza, który stwierdził że rasa mojego psa/ spaniel/, to głupie psy.:-)
 
Ostatnia edycja:
Cześć Wam :-)

Może zostanę zlinczowana ale co tam :-D Ja przyznaję się bez bicia, że jestem na L4. Pracuję z dzieciakami, ciągle łapię jakieś choróbska - jak przed ciążą mnie nie ruszały to teraz moja odporność spadła do zera :-( Od grudnia ciągle chodziłam na zwolnienia z powodu choroby, wracałam na kilka dni i znów zwolnienie. Ostatnio miałam takiego fajnego wirusa, że przez 3 dni nie mogłam zbić gorączki. I ja się po prostu boję, bo wydaje mi się, że ciągłe choroby nie są najzdrowsze. Pracy mi trochę szkoda, bo mam fajną, chociaż i tak nie będę miała gdzie wracać, bo umowę mam do końca sierpnia.

Zaliczyłam dziś dentystę. Ostatnio pisałam, że dla mnie borowanie bez znieczulenia to żaden problem i oczywiście za szybko się pochwaliłam :-( Okazało się, że była całkiem potężna dziura i cierpiałam jak jeszcze nigdy u dentysty :-( No ale teraz mam już spokój :-)
 
mgd - ja miałam na myśli troche dalsze wojaże. Wiem, że wycieczki w Europie albo dookoła nie są trudne, przerabiałam je z moja siostrą i jej dzieciaczkami. Ja jestem nawet lepiej niż zorganizowana. ale gdybym miała małe dziecko nie mogłabym studiować pół roku w Hongkongu (akurat kończyłam moje drugie studia) i bujać się po dżungli w Azji południowo-wschodniej i na Filipinach. Na takie wyprawy dziecko musi mieć przynajmniej kilka lat, dlatego wcześniej nie wchodziło to w grę.
 
Domi87 gratuluję dentysty :D jesteś dzielna, że dałaś sobie tak na żywca i w tym wytrwałaś! A L4 się nie przejmuj. To jak najbardziej zrozumiałe, że nie chcesz chorować szczególnie w tym stanie a jesteś na to narażona bardziej niż kiedykolwiek. Nie zostaniesz zlinczowana, jesteś usprawiedliwiona :tak:
 
Elo dziewczęta, przyznaję bez bicia,
że nie przebrnęłam przez wszystkie posty z ostatnich dwóch dni:sorry:.

Witam nowe zafasolkowane, gratulacje!:happy:

Ja wczoraj zamiast leżeć w domu po zaprowadzeniu synka do przedszkola,
dowiedziałam moją pracę i zostałam tam aż do 15.00. Tyle zaległości się narobiło,
że musiałam się tym zająć, zresztą mam nadzieję, że to już ostatni tydzień sobie
poleniu****ę.

Maciejkaa
a nie pamiętam już, twój łobuz to chodzi do przedszkola?

Ja to nie jestem pokornym pacjentem, tak z ręka na sercu
leżałam chyba przez 3 dni, a potem to tak powoli się rozkręcałam
od lekkich prac domowych zaczynając. no ale oczywiście wszystko z umiarem.

domi87 też ostatnio sobie pofolgowałam z lodami, zjadłam podwóją porcję z dokładką !!!:-D:-D

A co dziś macie na obiadek???
Ja wciąż gotuję po macoszemu bo na nic nie mam ochoty...
 
Mejdia - naleśniki ze szpinakiem, gorgonzolą i sosem czosnkowym. Ochoty nie miałam, Małżon chciał ale jak nasmażyłam, to zjadłam ze smakiem :-D
A na kolację sushi, bo na to mam ochotę. Niestety dla mnie wersja "wykastrowana" :-( Ale zastanawiam się, co będzie, jak łososia wędzonego trochę podduszę. Ciekawe, czy się nada.

Franekkimono - dziękuję w imieniu siostry :-) U nas chyba jakieś żywotne się przytrafiają. Nie wiem na 100%, bo rodzice nie są rolnikami,a ja teraz tam tylko na weekend czasem przyjeżdżam.ale jakoś mi się kojarzy, że krowy się trafiają, bo ostatnio córce pokazywałąm skąd się mleko bierze :-D
 
Domi, podziwiam Cię za tego dentystę... ja przełozyłam wizytę z początku stycznia na marzec - to bedzie drugi trymestr- i niestety u mnie bez znieczulenia się nie obejdzie...

Aleksandra, to fajnie zwiedzałaś i kawałek świata widziałaś... zazdraszczam...;-)

Cwietka daj przepis na Twoje obiadowe danie bo brzmi pysznie... :-)

a ja zaraz kończe pracę i mężulek ma po mnie przyjechac z synkiem i idziemy na jakies włoskie jedzonko :-D
 
reklama
AleksandraMaria - moi znajomi z dzieckiem do lat 2 zjechali pół Świata :-) wprawdzie Azję tylko ta "niemalaryczną" wiec wybór ograniczony ale da się :-)
Zreszta ja po wycieczce po USA z dwulatkiem stwierdziłam, że kolejna wyprawa i owszem, ale z dzieckiem młodszym, najlepiej jeszcze takim na piersi bo wtedy odpada milion problemów, jak choćby zabranie zapasu mleka na 3 tygodnie bo mój akurat był na takiej mieszance, której tam nie było :-)

Domi - ja też nienależę do fanek uciekania na L4 jak tylko się pojawią 2 kreski, ale są przypadki jasne i zrozumiałe. Jeżeli praca autentycznei szkodzi zdrowiu i stanowi jakieś zagrożenie dla dzieciaczka to trzeba iść na L4 i już nawet jak się tą pracę lubi.

Zaczarowana - na razie w ustawie nie ma przepisów przejściowych, które coś takiego umożliwiają. Ustawa pewnie na 17 marca nie trafi nawet do Sejmu bo dopiero pod koniec kwartału ma być ponownie na obradach w RM więc pewnie w marcu nie będzie możliwości złożenia wniosku o 12m na 80%. Jedyny przepis przejściowy, który akurat nas najbardziej interesuuje to to, że ustawa obowiązuje osoby, które na dzień jej wejścia w zycie przebywają już na macierzyńskim i że w takim przypadku termina na złożenie wniosku o urlop rodzicielski to 3 dni a nie standardowe 14 :-)


Cwietka - ja ostatnio czytałam, że w ciąży można nawet sushi byleby ryba byla z pewnego źródła i najlepiej świeża a nie po uprzednim mrożeniu bo w trakcie rozmrażania moga się zacząć namnażać bakterie (takie są zalecenia Szwedzkie :-) ) właśnie się zastanowić czy nie obdzwonic kilku lepszych suszarni i nie spytac o to co i jak. wydaje mi się, że w PL ze swierzym dobrym tuńczykiem i łososiem nie ma problemu. Co do ryb wędzonych - jest podobnie jak z pewnego źródła to można. Ja w tej i poprzedniej ciąży jadłam, bo bez wędzonego łososia żyć nie potrafię.
 
Ostatnia edycja:
Do góry