Kulka, biedulko, wiem ,że Ci ciężko, ale za jakiś czas wszystko się ułoży. A grupa Wojtusia jest duża? Ile jest pań na ile dzieci? Ciekawi mnie jak to wszystko wygląda przy takich maluszkach.
Dziewczyny, które dają owoce niesłoiczkowe, jak wy je podajecie? Czy np jabłko surowe czy gotowane? Gruszka to chyba surowa? A np banana to zmiksować da się żeby powstała gładka masa i żeby mały się ty mnie zadławił. Czy wasze deserki mają zupełnie gładką konsystencję czy trafiają się jakieś drobinki? Ja bym chciała podać jakiegoś owoca niesłoikowego ale nie wiem od czego zacząć. Przy starszakach jechałam na początku na słoikach a Mikołajowi chcę popróbować dać "prawdziwe" owoce i nie wiem jak się do tego zabrać;-). Dodam tylko że jesteśmy dopiero na początku rozszerzania diety.
Dziewczyny, które dają owoce niesłoiczkowe, jak wy je podajecie? Czy np jabłko surowe czy gotowane? Gruszka to chyba surowa? A np banana to zmiksować da się żeby powstała gładka masa i żeby mały się ty mnie zadławił. Czy wasze deserki mają zupełnie gładką konsystencję czy trafiają się jakieś drobinki? Ja bym chciała podać jakiegoś owoca niesłoikowego ale nie wiem od czego zacząć. Przy starszakach jechałam na początku na słoikach a Mikołajowi chcę popróbować dać "prawdziwe" owoce i nie wiem jak się do tego zabrać;-). Dodam tylko że jesteśmy dopiero na początku rozszerzania diety.