Kupciusia
Fanka BB :)
Cześć mamuśki.
Żabila a robią Ci się do tego swędzenia siniaki?
Takie kłucia czy może króciutkie uderzenie w coś bardzo ukrwionego i wrażliwego w dole to ja też mam od dłuższego czasu. Dość bolesne i czasem aż podskoczę. Ja też to czuję przy ruchach małej raczej i sądzę, że wciska mi się ona w szyjkę (jest główką w dół) jak się próbuje rozprostować np. Jednak ja miałam już przynajmniej 2 badania od czasu kiedy się to zaczęło i moja szyjka nadal dobrze trzyma.
Wspominałam z tydzień temu o wyskakującej gulce no i jest coraz gorzej. Prawie na pewno jest to rozejście się kresy białej, tylko nie wiem czy już z przepukliną czy nie. W poniedziałek mam wizytę to się dowiem wszystkiego. Mimo, że nie jestem panikarą, to jednak psuje mi to humor. W sumie nie jest to groźne, ale po porodzie to się samo nie zejdzie i brzuch zostaje nieestetyczny . Pewnie też zależy to od wielkości zmian. W ogóle od paru dni mam jakiś zryty humor, chyba hormony się wściekły. Czuję się gruba, brzydka, zwisła itepe. Wiem, bzdety, ale dobijają. Też tak macie? Taki babyblues przed porodem?
No i nie jadę w te góry, przecież ja mam w poniedziałek wizytę . To pewnie dobrze, że tak się złożyło, będzie rozsądniej jak zostanę. Tylko muszę sobie znaleźć absorbujące zajęcie żeby mnie jeszcze większy dół nie złapał. Chyba namaluję coś małej na ścianie w pokoiku.
Taka j. dobrze, że zdecydowałaś się puścić synka. Dobrze mu to zrobi .
Żabila a robią Ci się do tego swędzenia siniaki?
Takie kłucia czy może króciutkie uderzenie w coś bardzo ukrwionego i wrażliwego w dole to ja też mam od dłuższego czasu. Dość bolesne i czasem aż podskoczę. Ja też to czuję przy ruchach małej raczej i sądzę, że wciska mi się ona w szyjkę (jest główką w dół) jak się próbuje rozprostować np. Jednak ja miałam już przynajmniej 2 badania od czasu kiedy się to zaczęło i moja szyjka nadal dobrze trzyma.
Wspominałam z tydzień temu o wyskakującej gulce no i jest coraz gorzej. Prawie na pewno jest to rozejście się kresy białej, tylko nie wiem czy już z przepukliną czy nie. W poniedziałek mam wizytę to się dowiem wszystkiego. Mimo, że nie jestem panikarą, to jednak psuje mi to humor. W sumie nie jest to groźne, ale po porodzie to się samo nie zejdzie i brzuch zostaje nieestetyczny . Pewnie też zależy to od wielkości zmian. W ogóle od paru dni mam jakiś zryty humor, chyba hormony się wściekły. Czuję się gruba, brzydka, zwisła itepe. Wiem, bzdety, ale dobijają. Też tak macie? Taki babyblues przed porodem?
No i nie jadę w te góry, przecież ja mam w poniedziałek wizytę . To pewnie dobrze, że tak się złożyło, będzie rozsądniej jak zostanę. Tylko muszę sobie znaleźć absorbujące zajęcie żeby mnie jeszcze większy dół nie złapał. Chyba namaluję coś małej na ścianie w pokoiku.
Taka j. dobrze, że zdecydowałaś się puścić synka. Dobrze mu to zrobi .