Miciur-ka - skurcze są regularne tylko pod względem "częstotliwości" ich długość się waha od jakiś 10 sekund do nawet prawie minuty.. Z tym, że jak przychodzą te długie, to złapią mnie takie ze 2-3 i jest po robocie, bo stają się coraz rzadsze i coraz krotsze... A ja za kazdym razem juz sie modlę, żeby to było TO. A tu nic ;/
Co do sówek - wcale nie jest potrzebna maszyna do szycia, wystarczy znaleźć materiał, który nie będzie się strzępił (np. polar) i ręcznie da się je zrobić bez problemu, ba - myślę, że mogą nawet ciekawie wyglądać.
Główny kształt sowy można obszyć fastrygą, najlepiej jakąś grubą nicią (muliną moze fajnie wyjsc) w kontrastowym kolorze, a pozostałe "łatki" naszyć nićmi zwykłymi w zbliżonym kolorku.
Niby niewiele zostało, ale już tak irytuję swoje najbliższe otoczenie (a ono mnie), że nie daję rady i najlepszy sposob na mnie to zająć się czymś, bo inaczej albo ja wykituje, albo moi bliscy.
Co do sówek - wcale nie jest potrzebna maszyna do szycia, wystarczy znaleźć materiał, który nie będzie się strzępił (np. polar) i ręcznie da się je zrobić bez problemu, ba - myślę, że mogą nawet ciekawie wyglądać.
Główny kształt sowy można obszyć fastrygą, najlepiej jakąś grubą nicią (muliną moze fajnie wyjsc) w kontrastowym kolorze, a pozostałe "łatki" naszyć nićmi zwykłymi w zbliżonym kolorku.
Niby niewiele zostało, ale już tak irytuję swoje najbliższe otoczenie (a ono mnie), że nie daję rady i najlepszy sposob na mnie to zająć się czymś, bo inaczej albo ja wykituje, albo moi bliscy.
Ostatnia edycja: