reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2013

Miciur-ka - skurcze są regularne tylko pod względem "częstotliwości" ich długość się waha od jakiś 10 sekund do nawet prawie minuty.. Z tym, że jak przychodzą te długie, to złapią mnie takie ze 2-3 i jest po robocie, bo stają się coraz rzadsze i coraz krotsze... A ja za kazdym razem juz sie modlę, żeby to było TO. A tu nic ;/
Co do sówek - wcale nie jest potrzebna maszyna do szycia, wystarczy znaleźć materiał, który nie będzie się strzępił (np. polar) i ręcznie da się je zrobić bez problemu, ba - myślę, że mogą nawet ciekawie wyglądać.
Główny kształt sowy można obszyć fastrygą, najlepiej jakąś grubą nicią (muliną moze fajnie wyjsc) w kontrastowym kolorze, a pozostałe "łatki" naszyć nićmi zwykłymi w zbliżonym kolorku.

Niby niewiele zostało, ale już tak irytuję swoje najbliższe otoczenie (a ono mnie), że nie daję rady i najlepszy sposob na mnie to zająć się czymś, bo inaczej albo ja wykituje, albo moi bliscy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Saguaro teraz to już bardzo bardzo mi jest przykro, że tak kiepsko z mężem :( Ile się znaliście zanim się pobraliście? Wcześniej nie był taki?

Basia moja mama w ciąży czuła się dobrze i ona np. uważa, że nie ma czegoś takiego jak "zagrożona ciąża" tylko według niej "baby wykorzystują ciążę", także jak miałam plamienia albo jakieś skurcze na początku, no tak ok. 12-16 tygodnia i starałam się sporo leżeć to słyszałam, że jestem śmierdzącym leniem i zerem. Guzik ją obchodzi, że jestem w ciąży.
 
Ostatnia edycja:
saguaro - ja również dopiero doczytałam o tym co sie u ciebie dzieje. Trzymaj się dziewczyno ! Dla dziecka musisz byc silna..
Miejmy nadzieję, że sytuacja po porodzie się poprawi - u ciebie przestaną buzować hormony (ktore w koncowce szczegolnie daja popalic, przynajmniej ja tak to czuje) a facet moze w koncu doceni jaki ma skarb, ktory w dodatku jest w stanie dac mu drugi - dziecko.

taka.j - ja z kolei mam odwrotnie - mi nic nie wolno, mam najlepiej tylko lezec i pachniec. Moja mama miala ciaze zagrozona od samego poczatku do samego konca i nie pojmuje, ze moja ciaza rozwija sie prawidlowo i ze nic mnie ani dziecku nie grozi.
Wszędzie jestem wożona, wiecznie pod nadzorem, nawet nie moge siedziec sama w domu ;/ Męczące to, no ale martwi się, w końcu ona po przejsciach i chce zeby wszystko bylo jak najlepiej..
 
Quincy pewnie momentami męczące ale faktycznie pewnie robi to z troski, pobudek mojej matki zrozumieć się chyba nie da.
 
Taka j. Ja mam właśnie tak, że robię wszystko dla wszystkich a siebie stawiam na szarym końcu. I tak też było z moim mężem. Zawsze robiłam tak, żeby on był zadowolony, a ja jakoś tam sobie radziłam. Ale teraz mam w dupie i jak trzeba to i się z nim pokloce. A z płaczem to mi samoistnie przychodzi. Nie lamentuje, nie zawodze, ale zawsze przy klotni mi łzy napływaja i głos się łamie. I wtedy też słyszę, że jedyne co potrafie, to ryczec. Nic nie docenia co dla niego robię. a obiad nie podziekuje, koszule mu uprasuj i to codziennie rano! A jak mu wspomnę to mi powie, że on się prosić musi i że szantażem to uzyskuje.

Razem jesteśmy 4 lata. 3 lata znalismy się przed ślubem. Przed ślubem też miał akcje swoje. I nawet do ostatniej chwili wahałam się czy wyjść za mąż czy nie. Wiedzialam, że będę miała z nim prze******... Nawet specjalnie wywoływałam kłótnie, mówiłam, że nie jestem z nim szczęśliwa. Zawsze kończyło się kłótnia, ja nie umiałam, albo bałam się powiedzieć, że nie chcę z nim być no i się wrabalam na całego.
 
Saguaro ja też zawsze śniadanka do pracy mężowi mam przygotowane itd. jak coś potrzebował ode mnie to wszystko rzucałam, żeby mu pomóc, potem się wkurzyłam, skończyłam ze śniadaniami, przestałam dzwonić, olałam, nie odzywałam się jak wracał z pracy i on lepiej się do mnie odnosił w tym czasie :)
 
saguaro- współczuję ci całym serduchem... ale pocieszę również, bo wiem (z obserwacji;)) że w wielu związkach przyjście na świat dziecka bardzo zmienia rodziców i ich zachowania/relacje. Teraz skup się na dzieciaczku i cierpliwie znoś to wszystko.. A jak facet na porodówce popatrzy ile kobieta musi wycierpieć to i może w końcu ją doceni..
 
A ja myślę, że za dużo Saguaro robi dla męża (lub robiła) i stąd jego brak doceniania tego.
 
oj dziewczyny przykro mi strasznie że macie takie przeboje z partnerami :-( aż nie wiem co poradzić bo dla mnie taka sytuacja byłaby nie do zaakceptowania i nigdy mój tak się do mnie nie odnosił. Może trzeba zacząć olewać ich? Jak mój mnie wkurzy to po prostu na drugi dzień śniadania do pracy mu nie robię i obiad to tak na odczepnego bo do obiadu przeważnie już mnie ugłaska :zawstydzona/y: Bo u nas to ja jestem ten większy nerwus a on w sumie to ugodowy bardzo.

Ja ide spać bo po wczorajszej nocy to niewyspana jestem.
Dobranoc wszystkim :-)
 
reklama
Mysiolek ja nie rozmawialam z lekarzem ale gdybym pojechala nad jezioro moczylabym tylko nogi bez plywania ;-)

Taka j. Fajnie ze pojechaliscie do kina :-D
szkoda ze masz takie przeboje z mama i jej pomyslami!
co do meza to dopiero po porodzie okaze sie jak bedzie traktowac naszego Babelka!

Quincy super ze sie odezwalas, koniecznie pochwal sie efektami ;-)

Saguaro moj tez potrafi mi powiedziec ze jestem pojeb... i mam sie leczyc!
co do gadania ze nie masz prawa do mieszkania i samochodu i innych rzeczy to tylko gadanie mu pozostalo bo masz prawo :-D

Miciurka tez czesto placze przez meze, a przez ciaze ciagle nabuzowana chodze...
co do corki meza to nie jest wredna ale dobrze wytresowana przez matke i niezla cwaniara, ktora wie jak tatusia podejsc! A teraz maz ciagle slyszy od rodzicielki corki ze ma jej wiecej czasu poswiecac by nie czula sie odtracona, gorsza itp
 
Do góry