Mam już hopla. Na widok ksiegarni na oczach wyskakują mi klapki i lecę od razu kupować małemu bajli. Ani ja ich jeszcze mi nie czytam , ani on nic nie rozumie, ale ciągle mu je kupuje. Nie lubie jak dziecko ogląda bajki w TV lub na płytach, wolę czytane.
:-):-)nareszcie bratnia dusza!! Mam dokładnie ten sam instynkt łowcy książeczek dla dzieci. Tylko ja Małemu podczytuje bo zauważyłam, że ogromną radochę sprawia mu słuchanie różnych modulacji głosu. Obecnie jesteśmy na trzecim rozdziale Kubusia Puchatka;-). Jasne, że jeszcze nic smyk nie rozumie, ale niech się przyzwyczaja;-);-)