A ja się zaczynam trochę martwić juz. Bo Wy już piszecie o tym, że dzieci się zabierają za chodzenie, podnoszą się do stania...raczkują...
Adaś nawet jeszcze nie siedzi... Nawet się nie podnosi do siedzenia. Czasami ustawiam go na siedząco, żeby zobaczyć czy da radę a on ani parę sekund. Leci do przodu albo do tyłu. Cały czas to olewałam ale teraz się martwię...
Adaś nawet jeszcze nie siedzi... Nawet się nie podnosi do siedzenia. Czasami ustawiam go na siedząco, żeby zobaczyć czy da radę a on ani parę sekund. Leci do przodu albo do tyłu. Cały czas to olewałam ale teraz się martwię...