reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

NICE nie ma się co martwić, ja tam Ci zazdroszczę, bo ja chciałam jeszcze na urlop spokojnie wyjechać ;-) a tu przesuwanie się po pokoju (bo to takim w pełni raczkowaniem ciężko nazwać) polega przede wszystkim na poszukiwaniu miejsca gdzie będzie mógł się podciągnąć do stania...
 
reklama
Ojjj dawno tu nie byłam...

Gratuluję wszystkim dzieciaczkom i ich mamom nowych umiejętności:-).

Franek nie raczkuje,obroty robi na 6+, dookoła własnej osi obraca się z prędkością światła. Jak podciąga się z leżenia za moje rączki,to nie do siadania,tylko od razu do stania:tak:. Bardzo lubi stać-uhahany jest nieziemsko.
Dzisiaj obniżyliśmy łóżeczko,bo skubany próbuje stawać przy szczebelkach...

Dzisiaj również mnie "zdenerwował". Rano jechaliśmy zawieźć Kubę do przedszkola. Frankowi włączył się gadulec. Więc ja,na zmianę z Kubą, mówię: powiedz:"mama","ma-ma"... A on co na to? "Tata,tata,ta-ta". Noż kurka wodna;-):tak::-)
 
Emiliab - gratulacje dla Frania :-D No i ma krechę za 'tate' zamiast 'mamy' ;-)

A ja zapomniałam się pochwalić łobuzerskimi 'sukcesami' małego. No więc wylał już na siebie pół litrowy kubek herbaty (oczywiście zimnej). Stał sobie na podłodze, z łyżeczką w środku. Mały pełzał sobie po podłodze, po drugiej stronie pokoju niż stał kubek. On uwielbia sztućce - tak zarąbiście się błyszczą. No i jakoś dopełzał/doturlał(?) się do tego kubka i złapał za łyżeczkę. Słyszę brzęknięcie tej łyżeczki więc idę do niego (byłam w kuchni), a mały leży w kałuży herbaty, na buzi banan, a w rączce łyżeczka :-D No i innym razem niedaleko niego leżała miseczka plastikowa z winogronami. Więcej było tam pestek niż tych winogron. Odwracam się do małego, a on w 1 rączce trzyma sobie miskę obróconą, w drugiej rączce winogronko, któremu się z zaciekawieniem przygląda, no i cały zasypany pestkami ;-)
 
Gratuluję wszystkim maluszkom, bo widzę, że coraz więcej potrafią :-)
Wojtuś dzisiaj nauczył się przemieszczać w chodziku. Póki co robi to dość nieporadnie, nie potrafi skierować się w konkretne miejsce, ale najważniejsze, że w ogóle zaczął. Co lepsze myśląc, że tylko grzecznie stoi, rano wyszłam na chwilę do kuchni. Po powrocie zastałam młodego na drugim końcu pokoju, jak jadł ziemię z doniczki!!! Po zablokowaniu donic pufami zrobiła się afera, bo on koniecznie chciał tam iść. Wstaje już coraz lepiej, ale o raczkowaniu zdaje się mogę zapomnieć. Gdy go daję na brzuch to ewentualnie podniesie się na cztery, ale zwykle wyje niemiłosiernie. Chce siedzieć, wstawać i chodzić. Po południu teściowej odpadały plecy, bo wrzeszczał gdy tylko próbowała z nim usiąść :-)
 
LEANE nadal ani nie raczkuje -chociaz cos dzisiaj zaczelo chyba sie dziac. wstaje do siadu lekko lapiac mnei za palec- chyba bardziej dla pewnosci siebie, do wstawania jeszcze nie ale jak ja postawie to stoi na podlodze i mnie za palce trzyma. a sama nie. nie podnosi sie z siadu do stania-chyba nie wpadla na to jeszcze. za to tak ostatnio gada po swojemu ze nie moge neiraz zesmiechu. dzisiaj na tapeczie bylo gagagaga , moze w koncu uslysze MMAMA??? w kazdym razei chcialabym miec juz pelzaczka domowego ktory lazilby za mna wszedzie:))))
 
Wojtek prawie do wszystkiego potrzebuje mojego palca :wściekła/y: Sam nie chce próbować ani usiąść (potrafiłby, bo ładnie siedzi i raz usiadł przez przypadek), ani raczkować, ani obracać się. NIC! Za każdym razem wrzeszczy. Jak podejdę, wystarczy, że dotknie mojego palucha i robi wszystko. Nie mam już siły do tego mojego dziecia. Córka próbowała do skutku, dopóki jej nie wyszło a ten taki leń :-( Obawiam się, że chodził też będzie tylko za ręce jeszcze przez najbliższe rok a ja zejdę na ból krzyża.
Dziulka ty czekasz na mama a ja usłyszałam ostatnio oggi :-)
 
chciałam tu pochwalić Agusię, że bardzo ładnie sama siada. czekamy teraz aż z zrezygnuje z pełzania na rzecz raczkowania bądź chodzenia:-)
 
Franek dziś na spacerze namietnie robił wszystkim papapa... I zwiał mi z pokoju na taras skubaniec, wyszłam dosłownie na pół minuty, zostawiłam go specjalnie na środku pokoju żeby nie wykombinował czegoś, wracam a po nim ani sladu, za to gdzie jest? Na środku tarasu po gorących dechach spaceruje zadowolony z siebie...
A najlepsza zabawa odgąd zaczął wstawać to stawanie przy każdej niższej szafce, stoliku i zwalanie wszystkiego na podłoge...
 
reklama
no dzieciaczki widzę,że brną do przodu;-)
a słyszałyście o tym,że teraz sporo dzieci rodzi się z dużymi stopami? że niby to wina konserwantów, których teraz jest pełno i we wszystkim prawie,ciekawe ile w tym prawdy???:-D
 
Do góry