Gratuluję wszystkim maluszkom, bo widzę, że coraz więcej potrafią :-)
Wojtuś dzisiaj nauczył się przemieszczać w chodziku. Póki co robi to dość nieporadnie, nie potrafi skierować się w konkretne miejsce, ale najważniejsze, że w ogóle zaczął. Co lepsze myśląc, że tylko grzecznie stoi, rano wyszłam na chwilę do kuchni. Po powrocie zastałam młodego na drugim końcu pokoju, jak jadł ziemię z doniczki!!! Po zablokowaniu donic pufami zrobiła się afera, bo on koniecznie chciał tam iść. Wstaje już coraz lepiej, ale o raczkowaniu zdaje się mogę zapomnieć. Gdy go daję na brzuch to ewentualnie podniesie się na cztery, ale zwykle wyje niemiłosiernie. Chce siedzieć, wstawać i chodzić. Po południu teściowej odpadały plecy, bo wrzeszczał gdy tylko próbowała z nim usiąść :-)