reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Przedszkole

To od kogo to usłyszał w przedszkolu to wyjdzie w praniu. Konkrety u Nas nie wchodzą w grę - no taki typ - mówi bardzo dużo, opowiada itd ale wtedy gdy sam chce...nie wiedziałam że dzieci mogą być tak uparte 🤦🏻‍♀️
Określenie "niegrzeczny" jest ogólnie używane - mój partner go używał, babcia, dziadek, pani w sklepie itd - nie mieli złych intencji - tak się mówi przecież ale że ja też nie do końca rozumiem przekaz to pytam co to znaczy to okazuje się że niegrzeczny znaczy albo nieposłuszny albo głośny🤷🏻‍♀️ ja wiem że zdaniem wielu osób przesadzam, że twierdzą że dziecko mi na głowę wchodzi, że wychowanie bezstresowe itd tylko że ja takie gadania mam w...nosie. Może i mój syn jest - niegrzeczny, temperamentny, głośny ale to jest dziecko, ma milion pozytywnych cech, ja byłam 10× bardziej niegrzeczna, głośna, nadpobudliwa, z głupimi pomysłami i mimo że to było 30 lat temu to moi rodzice dawali mi do tego prawo, byłam kochanym, akceptowanym dzieckiem, czułam się bezpiecznie, kształtowała się moją pewność siebie, akceptacja "inności" u siebie i innych i wiele innych rzeczy. To chce dać mojemu dziecku - skoro dało się kiedyś to i da się teraz. Teraz czasy się zmieniły, ludzie niby tacy otwarci, rozumni, "tolerancyjni", więcej wiedzą ale nadal jest w nich ogromna pokusa wchodzenia komuś w życie, krytykowania "w dobrej wierze" , pouczania a robią to tak nieudolnie i głupio że aż wkurzają. Ja wyrabiam w moich dzieciach system olewczy na bezsensowną krytykę ale jednocześnie uczulam na krytykę konstruktywną i zwrócenie uwagi - narazie na zasadzie prostych przykładów.
Ech rozpisałam się ale wczorajsze zdarzenie naprawdę mnie rozbiło, teraz się już posklejałam ale będę węszyć i moje poczucie zaufania i tak dane na kredyt zostało nadszarpnięte - oby to był jedyny raz.
Obawiam się, że to dopiero początek takich sytuacji. To jak zwracamy się do dziecka często jest spadkiem odebranego wychowania.

@Marynia88 nie chce wchodzić w butach w twoje życie, ale czy myślałaś o diagnozie SI dla synka? On nie tyle jest "niegrzeczny" ile może mieć zaburzenia z integracji sensorycznej, stąd wszędzie go pełno, jest głośny, trudno mu wcześnie zasypiać. To mi się tak skojarzyło po tym co pisałaś odnośnie też studiów, które kończę. To tylko luźna sugestia
 
reklama
Obawiam się, że to dopiero początek takich sytuacji. To jak zwracamy się do dziecka często jest spadkiem odebranego wychowania.

@Marynia88 nie chce wchodzić w butach w twoje życie, ale czy myślałaś o diagnozie SI dla synka? On nie tyle jest "niegrzeczny" ile może mieć zaburzenia z integracji sensorycznej, stąd wszędzie go pełno, jest głośny, trudno mu wcześnie zasypiać. To mi się tak skojarzyło po tym co pisałaś odnośnie też studiów, które kończę. To tylko luźna sugestia
Ja też się zastanawiam nad tą diagnoza SI dla średniej córki. No właśnie jest taka hmm nie pod linijkę ale coś mnie męczy że to coś innego..
 
No to trzeba to olać, konsekwentnie do Twoich zasad. Powiem Ci tak. Moja koleżanka miała podobne podejście. Mały był chwalony przez rodzinę i bliskich za przebojowe podejście. Poszedł do podstawówki i się okazało, że wychowawca z pedagogiem głowy sobie łamią jak go nauczyć, że trzeba siedzieć w ławce, że pani należy słuchać i nie przerywać, że nie wolno biegać po klasie podczas lekcji. Rodzice przychodzą na indywidualne spotkania poświęcone jego zachowaniu i mówią, że nauczycielka przesadza i ma dać mu spokój.

Wiesz, może trochę osadzenia go w ramach dobrze mu zrobi. Te słowa o niekochaniu niegrzecznych dzieci są okropne i naganne, ale jeśli on rzeczywiście jest trudnym dzieckiem, to może mieć później problemy mimo, że chcesz jak najlepiej. Jest różnica między zakazywaniem wszystkiego i krzykiem na każdym kroku a stawianiem granic przydatnych w społeczeństwie.
Ale ja stawiam granice, uczę poprawnych zachowań, wychowuję do życia w społeczeństwie i dla społeczeństwa. Łatwo stawiasz osądy - po kilku wpisach już wiesz że mam podobne podejście do koleżanki i jakie będą tego konsekwencje.
Ja jestem otwarta i gotowa na współpracę z kadrą ale nie na straszenie dziecka dla chwili spokoju. Gdy weszłam po syna wczoraj to jak wspomniałam siedział przy Paniach które Mu tłumaczyły różne rzeczy, gdy mnie zobaczyli to Pani pokazała mi żebym wyszła i za chwilę do mnie przyszła i mówi że właśnie tłumaczą Mu zasady więc wróciłam do nich za 10 minut i przyszedł do mnie radosny, spokojny syn - podziękowałam Pani i wróciliśmy do domu. Ja nie uważam że moje dziecko jest naj, wiem że sprawia problemy o czym powiedziałam Panią już na pierwszym zebraniu i zadeklarowałam chęć współpracy i tego się trzymam.
Nie chcę by nawet w rodzinie zachwycano się moimi dziećmi i klaskano im a tym bardziej by robiły tak obce osoby ale na krytykę czy bezmyślne paplanie też się nie godzę.
 
Obawiam się, że to dopiero początek takich sytuacji. To jak zwracamy się do dziecka często jest spadkiem odebranego wychowania.

@Marynia88 nie chce wchodzić w butach w twoje życie, ale czy myślałaś o diagnozie SI dla synka? On nie tyle jest "niegrzeczny" ile może mieć zaburzenia z integracji sensorycznej, stąd wszędzie go pełno, jest głośny, trudno mu wcześnie zasypiać. To mi się tak skojarzyło po tym co pisałaś odnośnie też studiów, które kończę. To tylko luźna sugestia
Tak Kochana, jasne - sama podpowiadam to nauczycielką. Narazie obserwują synka i mamy być w kontakcie. Sama na własną rękę nie chciałam Go diagnozować bo nie mam porównania do innych dzieci, wolałam poczekać do okresu przedszkola i pod ocenę Pań które już dziesiątki dzieci "przerobiły". Powiedziałam to Pani dyrektor już zapisując syna do przedszkola.
 
Ja też się zastanawiam nad tą diagnoza SI dla średniej córki. No właśnie jest taka hmm nie pod linijkę ale coś mnie męczy że to coś innego..
Ja mam takie podejrzenia, sama miałam zdiagnozowaną nadpobudliwość ale że zalecono mi w tamtych czasach tylko jakąś farmakoterapię to Mama się nie zgodziła.
Ile lat ma Twoja średnia córeczka?
 
Ale ja stawiam granice, uczę poprawnych zachowań, wychowuję do życia w społeczeństwie i dla społeczeństwa. Łatwo stawiasz osądy - po kilku wpisach już wiesz że mam podobne podejście do koleżanki i jakie będą tego konsekwencje.
Ja jestem otwarta i gotowa na współpracę z kadrą ale nie na straszenie dziecka dla chwili spokoju. Gdy weszłam po syna wczoraj to jak wspomniałam siedział przy Paniach które Mu tłumaczyły różne rzeczy, gdy mnie zobaczyli to Pani pokazała mi żebym wyszła i za chwilę do mnie przyszła i mówi że właśnie tłumaczą Mu zasady więc wróciłam do nich za 10 minut i przyszedł do mnie radosny, spokojny syn - podziękowałam Pani i wróciliśmy do domu. Ja nie uważam że moje dziecko jest naj, wiem że sprawia problemy o czym powiedziałam Panią już na pierwszym zebraniu i zadeklarowałam chęć współpracy i tego się trzymam.
Nie chcę by nawet w rodzinie zachwycano się moimi dziećmi i klaskano im a tym bardziej by robiły tak obce osoby ale na krytykę czy bezmyślne paplanie też się nie godzę.
Napisałaś, że ludzie mówią Ci, że jest niegrzeczny i że masz to w czterech literach, a także, że uczysz syna, żeby się nie przejmował byle krytyką. Tak napisałaś. Wybacz, jeśli odebrałam Twoje nastawienie jako takie, że mama nie pozwoli sobie na dziecko nic powiedzieć, ale niejako samo się prosi, żeby tak pomyśleć. Nikt Cię nie osądza, ale jeśli jest problem, to nie jest to wina otoczenia, a nasza. Jeśli pani ma w grupie dwadzieścioro dzieci i jest ktoś, kto przeszkadza, to niestety nie będzie to ignorowane, a dzieci są okrutne w swojej szczerości i będą go izolować. Nie lubią, jeśli ktoś odstaje, dobrze to wiem niestety. Nieważne czy to kwestia wychowania czy zaburzeń, będą tak po prostu robić.
 
Napisałaś, że ludzie mówią Ci, że jest niegrzeczny i że masz to w czterech literach, a także, że uczysz syna, żeby się nie przejmował byle krytyką. Tak napisałaś. Wybacz, jeśli odebrałam Twoje nastawienie jako takie, że mama nie pozwoli sobie na dziecko nic powiedzieć, ale niejako samo się prosi, żeby tak pomyśleć. Nikt Cię nie osądza, ale jeśli jest problem, to nie jest to wina otoczenia, a nasza. Jeśli pani ma w grupie dwadzieścioro dzieci i jest ktoś, kto przeszkadza, to niestety nie będzie to ignorowane, a dzieci są okrutne w swojej szczerości i będą go izolować. Nie lubią, jeśli ktoś odstaje, dobrze to wiem niestety. Nieważne czy to kwestia wychowania czy zaburzeń, będą tak po prostu robić.
Przeczytaj jeszcze raz moja wypowiedź. Owszem ludzie używają stwierdzenia "niegrzeczny" i z tego co widzę nie tylko w odniesieniu do mojego dziecka - ja tylko pytam co znaczy według nich "niegrzeczny" - konkretnie. Inaczej gdy przypadkowy człowiek z uśmiechem powie - "o dzisiaj coś nie słuchasz Mamy" albo "oj coś rozkrzyczany jesteś a mnie boli głowa" czy coś takiego a nie - jesteś niegrzeczny. Co to za informacja dla dziecka? W jakim celu jest to mówione?
W nosie mam podejście innych ludzi którzy oceniają mnie jako matkę albo moje dzieci widząc Nas minutę. W nosie mam paplanie i byle krytykę która nic nie wnosi a nie krytykę konstruktywną, mądre porady. Tego też uczę moje dzieci.
Czasem niestety otoczenie żyć nie daje i tacy wszystkowiedzący ludzie z wiedzą na każdy temat i zawsze racją. Mój syn jest jak to fajnie określono temperamentny i pracuje nad tym i ja i teraz Panie.
Co do reszty na temat okrucieństwa trzylatków itd to nawet nie będę wchodzić w dyskusję bo mamy kompletnie inny pogląd na sytuację. No i syna nikt nie izoluje od siebie, przynajmniej nic o tym nie wiem. Pisałam że inaczej gdyby to była kłótnia dzieci i powyzywaly by się od głupich czy jakoś tak ale to sformułowanie które przyniósł mój syn było dorosłe więc szkoda mi też dziecka które słyszy takie bzdury w domu.
 
Moja siostrzenica ma 8 lat i też zaburzenia SI. Problem w tym, że zazwyczaj tylko małe dzieci się po tym kątem w jakikolwiek sposób rehabilituje. Potem już zostaje niegrzecznym dzieckiem, przesadzanym za karę do chłopaków, żeby nie rozmawiało podczas lekcji..
Wiem, dlatego czekam na info zwrotne od Pań. Syn ma 3 latka.
 
reklama
A i tak ogólnie na ten moment Pani mówi że syn jest do ogarnięcia, że to żywioł ale że przeprasza, uspokaja się szybko itd mówi że są takie typy i czasem nawet 2 czy 3 na grupie😱😱😱
 
Do góry