reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy

Mnie z kolei zawsze dziwiło, ze pary po ślubie zakładają wspólne konto. Jestem po ślubie juz prawie 12 lat i do dzisiaj nie mamy wspólnego konta :)
Ja miałam wspólne konto z mężem zanim zostaliśmy małżeństwem 😁 tak nam było wygodniej i dalej jest. Jakbyśmy mieli osobne to bardziej zależałoby mi na własnych dochodach.
 
reklama
Ja miałam wspólne konto z mężem zanim zostaliśmy małżeństwem 😁 tak nam było wygodniej i dalej jest. Jakbyśmy mieli osobne to bardziej zależałoby mi na własnych dochodach.

Akurat u nas bylo tak, ze maz przed slubem podpiął sie pod moje konto, także nie przeszkadza nam to. Oboje patrzymy aby odlozyc cos a nie wydac tylko.
 
Dokładnie. Prawda jest taka że zawsze będzie "coś" żeby tego dziecka nie puścić do żłobka czy przedszkola. A im szybciej się zaklimatyzuje z dzieciakami tym lepiej dla niej myślę pod względem rozwojowym oczywiście 😊 i swoją drogą nie rozumiem pretensji męża skoro tak się umówiliście....
Niekoniecznie. Oddajmy od razu po porodzie, będzie najszybciej.
Do 3 lat dla dziecka najlepiej jak jest z jednym opiekunem. To oczywiście pod względem emocjonalnym. Co do rozwoju, placówka do 3 lat nic nie wnosi. Moje nie chodziły do żłobka i nie było różnicy między żłobkowymi, a wręcz w wielu kwestiach umieli więcej.

To może niech Mąż zajmie się dzieckiem, domem i pracą zdalną?
Nie umiałbym być z kimś takim.
 
Niekoniecznie. Oddajmy od razu po porodzie, będzie najszybciej.
Do 3 lat dla dziecka najlepiej jak jest z jednym opiekunem. To oczywiście pod względem emocjonalnym. Co do rozwoju, placówka do 3 lat nic nie wnosi. Moje nie chodziły do żłobka i nie było różnicy między żłobkowymi, a wręcz w wielu kwestiach umieli więcej.

To może niech Mąż zajmie się dzieckiem, domem i pracą zdalną?
Nie umiałbym być z kimś takim.
Każdy wyraża swoje zdanie 🤷
 
Dlatego ja jestem zdania, ze kobieta powinna cenic sobie w pewnym stopniu niezależność, miec prace, moc isc na macierzyński, wychowawczy, niec gdzie wracac. Potem nie ma takich sytuacji, bo dochód ma, trochę mniejszy ale ma. Nie wiemy co w glowie ma partner, moze im sie nie uklada moze brakuje pieniędzy. Mieli pewne ustalenia, ale sila rzeczy dziwi mnie, ze kobiecie chce sie siedziec do 3 roku zycia w domu z dzieckiem, zamiast isc do ludzi, jednak co jak co ale odpoczynek dla glowy w pracy od dziecka, a dziecko powinno sie usamodzielniać w żłobku, nauczyc sie innego życia. Autorka zrobi jak uwaza, ale z tego co widac nie pali jej sie do takiego rozwiązania, wiec co wiecej mozn jej poradzić?
Nie każdy jest taki jak Ty.
a mnie osobiście dziwi podejście kobiet,które nie chcą zostawić dziecka z dziadkami czy w żłobku, oczywiście rozwój dziecka jest wazny,ale ważne są tez pieniądze i ja osobiście nie chciałabym sobie pozwolić na to,ze powiem swojemu dziecku sorry kochanie mamusia nie pracowała i nie stać jej na super wakacje czy nowa zabawke
Mamy jedną pensję i dzieci mają wszystko. Jak kogoś nie stać to myślę, że po prostu nie ma wyboru. Ja mając wybór, wolałam zostać z dziećmi dopóki nie pójdą do przedszkola. Myślę, że nic nie straciliśmy, co najwyżej zyskaliśmy.
A ludzi mamy wokół siebie, nie potrzebuję do tego osób z pracy, których czy lubię czy nie muszę spędzać czas.
 
Ja osobiście że starsza córka siedziałam 2.5 roku.. Musiałabym jeszcze rok, żeby poszla do przedszkola państwowego. Nie wytrzymałam siedzenia w domu, jasne są obowiązki ale tak życie wygląda, że obiad trzeba zrobić i posprzątac. Nie oszukujmy się, żadna w ręku nie pierze tylko puszcza pralkę...zmywarki itp. Mamy o wiele prościej niż było kiedyś. Lubimy robić z siebie meczennice. Mąż był przeciwny, żeby poszla ale ja nie chciałam być dłużej na garnuszku chociaz niczego nam nie brakowało. Teraz mam półroczna corke i myślę jak tu ogarnąć żeby wrócić jak najszybciej do pracy. Co mnie ominie? Że ktoś da jej obiadek i śniadanie? Przecież pozniej wrócę po pracy do domu i będę uczestniczyć w jej rozwoju i wychowaniu.
Super, że wszystko Ci tak łatwo idzie. Dla mnie praca w domu z trójką dzieci to ciężka praca i pralka wiele nie zmienia.
Co Cię ominie? Podanie śniadania i obiadku? Nie ma nic więcej?
 
reklama
Do góry