G
gość _199
Gość
.
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Właśnie o tym pomyślałam i dlatego pozwolę sobie zauważyć, że większość mężów w Polsce nie zarabia kwoty pozwalającej zapewnić godne życie kilkuosobowej rodzinie (wystarczy pobieżna orientacja w tym jak kształtuje się mediana i średnia zarobków) i w żadnym wypadku nie można stwierdzić, że tylko mama, której mąż przynosi do domu czterozerową kwotę może poświecić się opiece nad dziećmi.A nie pomyślałaś, że każdy jest po prostu inny i ma inną sytuację?
Dziewczyny nie ma co się tutaj kłócić.. Każdy jest inny i tyle. Niech każdy zyje swoim życiem, nikt za nas go nie przeżyje. Ja kocham swoje córki ale kocham tez siebie więc kolo 2 urodzin chce wrócić do pracy dla siebie, dla swojego zdrowia... Szanuje kogoś kto ma inne podejście...
A nie pomyślałaś, że każdy jest po prostu inny i ma inną sytuację?
Dziękuję za troskę, akurat jestem na wakacjach.
Jednych stać na siedzenie w domu bo tego chcą, a inna mama siedzi bo nie opłaca się wracać. Zarobki mamy różne. Ceny za żłobek też są różne. U mnie w mieście żłobek państwowy z wyżywieniem to ok 870 zł za miesiąc, prywatny ok 1200 zł. Koleżanka mieszka w mieście oddalonym o 70 km, jest to już inne województwo. U niej żłobek prywatny 750 zł, do tego mieli jakieś dofinansowanie i jeszcze z tej kwoty płacili bodajże 100 zł mniej.Fajnie, że Twój mąż ma dyrektorską pensję. Tu nikt nie zakłada, że niepracująca mama = bieda. Jednak w uzasadnieniach dotyczących aspektu ekonomicznego można się pogubić. Z jednej strony niepracujące matki stać na wszystko a z drugiej nie opłaca się iść do pracy, bo pracują za minimalną krajową a żłobek drogi.
Właśnie, jednym pasuje, innym nie, jeszcze inne nie mają wyboru bo muszą wracać do pracy. I nie ma co się oszukiwać, że żłobek to taki niezbędny, bo kontakt z rówieśnikami i tyle dziecko się tam nauczy. I jedno i drugie można zagwarantować opiekując się dzieckiem w domu. Każdy dostosowuje swój "model" opieki pod siebie.To obowiazek rodzicow, aby dbac o dzieci i wszystkiego je nauczyć, "CIOCIA" choc nie wiem skad taka nazwa, gdy to nie ciocia a wychowawca, opiekunka etc nie bedzie ci dziecka wychowywać tylko ty rodzic, matka czy ojciec. Takze sorry powtarzam zaden wyczyn czy ty wychodzisz na dwor z dziecmi, czy im upieczesz ciasto i ze wgl spędzacie czas razem. To twoj obowiazek. Dziecko staje sie dorosłe to mozesz pomoc, ale nie musisz. Ale poki jest male to fakty sa takie ze nie poswiecasz sie ani nie robisz zadnych chwalebnych rzeczy, spelniasz swoj rodzicielski obowiazek. A czy mu sprostasz to ocenia dzieci w przyszłości.
Jednym zlobek pasuje drugim nie, nie widze sensu robic gownoburzy gdy komus pasuje, a innemu nie. I tyle. Kazdy ma swój wybor, badz nie. Ale zeby tu siac tyle fermentów to juz przesada, mozna wymienic sie opiniami, ale to juz lekko czytam i podchodzi pod nachalne wnoszenie swoich racji. Ja akceptuję, ze ty tego pomyslu nie kupujesz, ale ty szanuj, ze ktos to kupuje i tyle, bedzie sie lepiej nam zyc.
Myślę, że mocno przesadzasz. Akurat wczoraj dopiero tu weszłam. Nikogo nie obrażam, nie widzę tu żadnej agresji.To zacznij akceptować to, ze ktos ma inne zdanie niz ty i nie narzucaj swojego w tak agresywny sposob, który odbieram ja. Bo sorry, ale autorka postu nie napisała tu nic zlego, wyraziła swoje zdanie. A ty wpadlas wczoraj i wszystkim tu negatywne odpowiedzi dajezz, aby swoje miec na wierzchu.
Troche pomysl, a nie wpadasz i probujesz zrobic żywa dyskusje, bo gdybys czytala po postach, zadna tu nie wchodzila w sobie oczy wymieniała podglądy, ale z wyczuciem.
wydaje mi się, że dla własnego lepszego samopoczucia najlepiej iść choćby na te pół etatu
Mi nawet 1/8 etatu nie zapewni lepszego samopoczuciawydaje mi się, że dla własnego lepszego samopoczucia najlepiej iść choćby na te pół etatu
No i jest jeszcze kwestia, czy taką pracę by znalazła/pracodawca umożliwiłby powrót na pół etatu. U mnie np. to by nie przeszło.Mi nawet 1/8 etatu nie zapewni lepszego samopoczucia