Kochana ja wiem że to bardzo ciężkie decyzje i nie łatwe , ale uwierz że aby nie zwariować trzeba wyjść do ludzi i obrać nowe cele
Na moim przykładzie , gdy urodziłam córkę studiowałam , dałam ją do żłobka jak musiałam się bronić , niestety mój mąż pracuje za granicą , moja mama pracowała , jego rodzina wtedy daleko od Nas nie była w stanie mi pomoc , młoda chodziła na pare godzin abym ja mogła się pouczyć. Gdy się obroniłam siedziałam jeszcze chwile w domu ale to nie było dla Naszego związku dobre bo mi po prostu zaczęło siadać na głowę .. zawracałam cały czas głowę mężowi , nie umiałam sama zorganizować sobie czasu z córką , byłam zła że nie był z Nami … i to było takie błędne koło. Później gdy znalazłam prace w swoim zawodzie mąż naciskał abym szła i nie patrzyła na nic , zatrudniliśmy opiekunkę , później młoda poszła do przedszkola i Nasze życie wrobili do normy , dziecku nie działa się krzywda a uwierz że też jest przyzwyczajona do mnie … było trochę lamentu ale daliśmy radę
Później była przeprowadzka , chcieliśmy starać się o drugie dziecko ale nie Miałam stabilnej pracy, w końcu znalazłam i po ustabilizowaniu Naszego życia „ domowego” w sensie przeprowadzka , budowa domu i moja praca , zdecydowaliśmy sie na drugie i jeżeli tylko zdrowie moje i Naszej kolejnej pociechy pozwoli wrócę do pracy jak najszybciej się da
także spójrz na to z innej strony . Musisz czuć się potrzebna nie tylko w domu .. ale i poza nim , ważna i doceniana i być chociaż w jakimś stopniu nie zależna ! Trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło