reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy

Nie rozumiem, możesz wyjaśnić?

Btw, jeśli jest ci źle to bardzo mi przykro. Może istnieje sposób, żeby było ci lepiej?
Ze mężczyźni właśnie za dobrze mają. Wielu tylko praca a potem przesiadywanie przed tv np. Bo nic wiecej ich nie interesuje. A kobieta zajmowanie sie domem i dziecmi i jeszcze praca co by nie bylo ze na garnuszku męża siedzi.
 
reklama
Wiesz, ja mam kilka par w swoim otoczeniu gdzie kobieta siedzi w domu. Najbliższa to brat mojej mamy i jego żona. Przed pierwszym dzieckiem pracowała w fabryce butów. Fabryka upadła, nie było gdzie wrócić. Została w domu. Potem kolejne dziecko i jeszcze jedno. Wujek bardzo dobrze zarabia, więc nie przeszkadzało im, że ciotka nie pracuje. Ale ona ciągle robi w domu. Sam wujek się śmieje, że "kafelki położone pół roku temu, a już wzór starty od mycia". Wszyscy oprani, codziennie obiad. Co drugi dzień domowe ciasto. Robi różne przetwory. Nie każda kobieta to śmierdzący leń co ogląda tylko tv i maluje paznokcie. Chociaż i takie znam. Odstawione jak stróż w boże ciało. A w domu taki syf, że sanepid na bank by to zamknął.

I super, dogadali sie, stac ich na to to szanuje sie. Dlatego pisalam duzo, duzo wyzek, ze nie jeden by pozazdrościł. 😉
 
Ze mężczyźni właśnie za dobrze mają. Wielu tylko praca a potem przesiadywanie przed tv np. Bo nic wiecej ich nie interesuje. A kobieta zajmowanie sie domem i dziecmi i jeszcze praca co by nie bylo ze na garnuszku męża siedzi.

Wiesz to grunt zagonic i rozmawiac z mężem. Jak sobie kobieta tak ulozy, ze maz ma w dupie to sorry, ale narzeka. U nas podzial jest jasny teraz kiedy jestem w ciąży ma wiecej obowiązków nieco, tych cięższych bynajmniej i tez nie narzeka. Tak to jest.
Dlatego to wina kobiet, ze sobie tak daja, trzeba mowic glosno co trzeba i do roboty, a nie podawac pod nos obiadek i maz w dupie ma, bo kobieta nic nie mówi.
 
Dlatego to wina kobiet, ze sobie tak daja, trzeba mowic glosno co trzeba i do roboty, a nie podawac pod nos obiadek i maz w dupie ma, bo kobieta nic nie mówi.
Coś w tym musi być, bo w domu większość robię ja. I najtrudniejsze u mnie jest przekazywanie "rozkazów". Bo jak powiem, że coś trzeba zrobić, to mąż to robi. Sam się nie domyśli. Muszę jasno zakomunikować: "W tym tygodniu we wtorek i czwartek odkurzasz mieszkanie", "Nazbierało się dużo szkła do wyrzucenia, jak wrócisz z pracy, to wynieś je" itp.
 
Coś w tym musi być, bo w domu większość robię ja. I najtrudniejsze u mnie jest przekazywanie "rozkazów". Bo jak powiem, że coś trzeba zrobić, to mąż to robi. Sam się nie domyśli. Muszę jasno zakomunikować: "W tym tygodniu we wtorek i czwartek odkurzasz mieszkanie", "Nazbierało się dużo szkła do wyrzucenia, jak wrócisz z pracy, to wynieś je" itp.

Znam to, u mnie tez nie ma domysłów, ze warto by odkurzyć. Tylko jak ja biorę odkurzacz to jest pytanie, pomoc ci ? I to jest fajne, nie mniej jednak z wieloma różnymi rzeczami musze wydac tzw polecenie. I trudno, tak sie odnajdujemy, zgrywamy i tak musi byc. Grunt, ze jest zrobione co ma być, nie pozwoliłabym sobie szorowac podłogi, wieszac pranie, gotowac i patrzec jak lezy królewicz, a ja tak samo jak on jestem w pracy. Bez przesady. Inaczej to wyglada kiedy kobieta zajmuje sie domem, dziecmi i nie pracuje, ale wtedy tez mysle ze maz moze odciążyć swoja kobiete i pomoc przy czyms.
 
I super, dogadali sie, stac ich na to to szanuje sie. Dlatego pisalam duzo, duzo wyzek, ze nie jeden by pozazdrościł. 😉
Mnie jedynie dziwi krytyka takiego modelu rodziny. Nie mówię, że konkretnie Ty to pisałaś, ale były tu takie głosy. Że jak można brać od męża 300 zł na torebkę. Wujek w domu nie robi nic. Wraca do domu z pracy i dostaje pod nos przysłowiowe kapcie i ciepły obiad. Gdyby ciotka pracowała, mogłoby być tak, że dostawałby odgrzanego mielonego i kupne ciasto. Niestety tak w życiu już jest, że coś za coś.
 
@witch84 @Chocolate1 u nich to chyba funkcja dostępna w standardzie 🤣 mojemu też muszę palcem pokazywać. No szalg mnie czasami trfia. Zabiera śmieci z kuchni, to muszę przypomnieć, żeby zabrał też z pojemnika na brudne pieluchy. Za każdym razem to samo.
Nie męczy Was to? Bo mnie męczy i irytuje, bo mimo, że mi pomaga czy coś zrobi to i tak dyrygować wszystkim i i wszystkim pamiętać muszę ja.
 
Mnie jedynie dziwi krytyka takiego modelu rodziny. Nie mówię, że konkretnie Ty to pisałaś, ale były tu takie głosy. Że jak można brać od męża 300 zł na torebkę. Wujek w domu nie robi nic. Wraca do domu z pracy i dostaje pod nos przysłowiowe kapcie i ciepły obiad. Gdyby ciotka pracowała, mogłoby być tak, że dostawałby odgrzanego mielonego i kupne ciasto. Niestety tak w życiu już jest, że coś za coś.

Nie, dziwi mnie to, ze kobiety tak odnajdują sie w tym sensie, ze nie dusi ich to. Rozumiesz dom, dzieci obowiazki. Ja potrzebowalam chocby z tego względu wrocic szybko na pol etatu wsrod ludzi, bo nie powiem lubie swoja prace i lubie czuc niezależność. Dawalo mi to komfort psychiczny, ze moglam na chwile wyrwac sie. Ale jesli ktos ma możliwość byc w domu, odnajduje sie, nie dusu go to, to dziwie sie, ale moglabym zazdrościć. I to nie tak, ze wtedy kobieta ma mniejsze prawo, aby uzyskac na torebkę. Jesli jest zdrowa relacja to kobieta wykonuje prace w domu, a maz poza. A pieniadzr sa ich wspolne. Ale ti faktycznie byly rozne glosy na ten temat. Moj maz tez nie mial pracy pol roku i byl na moim garnuszku, sorry tak naprawdę to był na swoim, naszym. Zajmowal sie corka, domem a ja wychodziłam do pracy.
Nie robilam mu wyrzutow nie bierz nic z konta, bo tak samo na nie wkladal pieniądze i tak samo ma do nich prawo taki stan rzeczy. Czy po porodzie wroce do pracy szybko znow .? Jeszcze nie wiem, byc moze wkrece sie, bo to takie wyczekane dziecko i bede chciala do roku byc w domu, tak czy siak planuje skorzystac z zlobka.
 
@witch84 @Chocolate1 u nich to chyba funkcja dostępna w standardzie 🤣 mojemu też muszę palcem pokazywać. No szalg mnie czasami trfia. Zabiera śmieci z kuchni, to muszę przypomnieć, żeby zabrał też z pojemnika na brudne pieluchy. Za każdym razem to samo.
Nie męczy Was to? Bo mnie męczy i irytuje, bo mimo, że mi pomaga czy coś zrobi to i tak dyrygować wszystkim i i wszystkim pamiętać muszę ja.

Czasem mam taki moment, ze szlag trafia. Ale nauczylam sie panować nad tym i zwracać uwage, bo kiedy bym tworzyla wojne z tego. To taki duzy dzieciak no coz... 😶
 
reklama
Nie, dziwi mnie to, ze kobiety tak odnajdują sie w tym sensie, ze nie dusi ich to. Rozumiesz dom, dzieci obowiazki. Ja potrzebowalam chocby z tego względu wrocic szybko na pol etatu wsrod ludzi, bo nie powiem lubie swoja prace i lubie czuc niezależność. Dawalo mi to komfort psychiczny, ze moglam na chwile wyrwac sie. Ale jesli ktos ma możliwość byc w domu, odnajduje sie, nie dusu go to, to dziwie sie, ale moglabym zazdrościć. I to nie tak, ze wtedy kobieta ma mniejsze prawo, aby uzyskac na torebkę. Jesli jest zdrowa relacja to kobieta wykonuje prace w domu, a maz poza. A pieniadzr sa ich wspolne. Ale ti faktycznie byly rozne glosy na ten temat. Moj maz tez nie mial pracy pol roku i byl na moim garnuszku, sorry tak naprawdę to był na swoim, naszym. Zajmowal sie corka, domem a ja wychodziłam do pracy.
Nie robilam mu wyrzutow nie bierz nic z konta, bo tak samo na nie wkladal pieniądze i tak samo ma do nich prawo taki stan rzeczy. Czy po porodzie wroce do pracy szybko znow .? Jeszcze nie wiem, byc moze wkrece sie, bo to takie wyczekane dziecko i bede chciala do roku byc w domu, tak czy siak planuje skorzystac z zlobka.
Ja też nie dałabym rady być ciągle w domu. Ale nie wszyscy są tacy sami. Niektórym pasuje być "kura domowa". Ja niedługo rodzę. W domu będę do roku na pewno. Chciałabym najbardziej być z dzieckiem do 2,5 -3 rż. Puścić do przedszkola i wtedy wrócić. Ale nie wiem czy tyle wytrzymam i czy wytrzyma to nasz budżet 😅
 
Do góry