reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie krok po kroku

U mnie zatrzymało się sersuszko dokładnie 8+6 /9+0 . Moja dzidzia miała dokładnie równo 2 cm

W sobotę byłam na kontroli i było wszystko ok a w poniedziałek świat się zawalił i serduszko nie biło mimo że miałam mdłości z rana, wymiotowałam i piersi bolały jak zawsze.

Pojechałam tylko skonsultować wyniki z krwi do mojego lekarza prywatnie i przy okazji zrobił usg które zawaliło mi cały świat mimo tego że moje wyniki były mega książkowe
 
reklama
U mnie zatrzymało się sersuszko dokładnie 8+6 /9+0 . Moja dzidzia miała dokładnie równo 2 cm

W sobotę byłam na kontroli i było wszystko ok a w poniedziałek świat się zawalił i serduszko nie biło mimo że miałam mdłości z rana, wymiotowałam i piersi bolały jak zawsze.

Pojechałam tylko skonsultować wyniki z krwi do mojego lekarza prywatnie i przy okazji zrobił usg które zawaliło mi cały świat mimo tego że moje wyniki były mega książkowe
Wiem jak wtedy się wali..i bądz tu mądra dlaczego tak się stało..nagle zupełnie
 
No właśnie ciężki czas i boje się jak ognia... Jakie leki przyjmujesz?
Oprócz standardowego acardu, heparyny i duphastonu mam wlewy z intralipidu i immunoglobuliny Hyqvia.
Lekarz oszacował, że zatrzymało sie gdzieś na początku 8tc, chyba głównie z wymiarów mu tak wyszło.
Po mm lekarz się zorientuje kiedy mniej więcej. U mnie ostatnim razem było w 9 bo 8+3 byłam na wizycie i było ok a 9+3 serduszko już nie bilo.
 
Oprócz standardowego acardu, heparyny i duphastonu mam wlewy z intralipidu i immunoglobuliny Hyqvia.

Po mm lekarz się zorientuje kiedy mniej więcej. U mnie ostatnim razem było w 9 bo 8+3 byłam na wizycie i było ok a 9+3 serduszko już nie bilo.
Miałaś jakieś odczucia że serduszko już nie bije?
 
U mnie zatrzymało się sersuszko dokładnie 8+6 /9+0 . Moja dzidzia miała dokładnie równo 2 cm

W sobotę byłam na kontroli i było wszystko ok a w poniedziałek świat się zawalił i serduszko nie biło mimo że miałam mdłości z rana, wymiotowałam i piersi bolały jak zawsze.

Pojechałam tylko skonsultować wyniki z krwi do mojego lekarza prywatnie i przy okazji zrobił usg które zawaliło mi cały świat mimo tego że moje wyniki były mega książkowe
No właśnie.. ja robiłam właśnie badania krwi i wszystko jest ok.. boje się wtorkowej wizyty strasznie..
 
Nie, nie miałam. Jechałam na wizytę jakaś źle nastawiona ale ja zawsze jeździłam zestresowana więc sama nie wiem.
Ja aż tak bardzo się nie stresowałam ale teraz jakby znowu była ciąża to na pewno będę..i pewnie zostanie z Nami ten lęk..może da się temu zaradzić jakoś, nie wiem.
 
Mnie przy pierwszej stracie przestały boleć piersi, było to kilka dni po pierwszym usg na którym było serduszko i faktycznie na następnej wizycie już nie biło i wiek ciąży odpowiadał czasowi kiedy ustąpił ból piersi. Ale to też nic nie znaczy bo przy drugiej stracie piersi bolały, mdłości i wymioty były, a ciąża przestała się rozwijać.

Nie chciałabym przy kolejnej ciąży być kłębkiem nerwów czy tym razem znowu stanie się coś złego. I myślę, że przede wszystkim trzeba zaakceptować (ale tak na prawdę) tę sytuacje - pogodzić się z tym, że nie zawsze ciąża rozwija się prawidłowo. Także ja ten czas przed kolejna próbą, planuje poświecić właśnie na oswojenie strachu utraty ciąży. Druga stratę zniosłam gorzej niż pierwszą bo uwierzyłam, że drugi raz na pewno będzie dobrze i nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę poronic po raz drugi. Teraz zdecyduje się na trzecią próbę dopiero kiedy pogodzę się z sytuacją, że i trzecią mogę stracić. Jednoczenie bez karmienia się strachem.
 
reklama
Mnie przy pierwszej stracie przestały boleć piersi, było to kilka dni po pierwszym usg na którym było serduszko i faktycznie na następnej wizycie już nie biło i wiek ciąży odpowiadał czasowi kiedy ustąpił ból piersi. Ale to też nic nie znaczy bo przy drugiej stracie piersi bolały, mdłości i wymioty były, a ciąża przestała się rozwijać.

Nie chciałabym przy kolejnej ciąży być kłębkiem nerwów czy tym razem znowu stanie się coś złego. I myślę, że przede wszystkim trzeba zaakceptować (ale tak na prawdę) tę sytuacje - pogodzić się z tym, że nie zawsze ciąża rozwija się prawidłowo. Także ja ten czas przed kolejna próbą, planuje poświecić właśnie na oswojenie strachu utraty ciąży. Druga stratę zniosłam gorzej niż pierwszą bo uwierzyłam, że drugi raz na pewno będzie dobrze i nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę poronic po raz drugi. Teraz zdecyduje się na trzecią próbę dopiero kiedy pogodzę się z sytuacją, że i trzecią mogę stracić. Jednoczenie bez karmienia się strachem.
Właśnie to oswojenie się ze stratą, z tym co się wydarzyło jest chyba najcięższe.. trzymam kciuki ✊
 
Do góry