reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Połóg

Mamusiu, jedynacy tak mają, ja jak miałam 6 lat to straciłam brata więc tez czuje sie jak jedynaczka, wiec koniecznie chce rodzenstwo dla naszej malej, meza tez z kolei rozumiem bo mąz ma syna z poprzedniego malzenstwa, ale mam cicha nadzieje ze uda mi sie go jednak przekonac
 
reklama
Ja też jeszcze okresu nie miałam i póki co może nie przychodzić, fajnie jest bez ;) Po Jasiu dostałam po 7 miesiącach od porodu.
Co do kolejnego dziecka to my się już nie piszemy, chyba że dzieciątko samo się zaplanuje ;)
 
No i nadszedł ten znienawidzony dzień:wściekła/y: 59 dni po porodzie dostałam okres, ja nie karmię piersią więc spodziewałam się szybkiego powrotu. No nic trzeba na nowo się przyzwyczaić. Dostałam na wizycie kontrolnej receptę na tabletki ale mam je zacząć brać od kolejnej miesiączki, lekarz powiedział, że lepiej poczekać bo to trochę za szybko po porodzie na taką dawkę hormonów. Są zupełnie inne niż wcześniej brałam (CILEST), dwukolorowe i nie robi się przerwy między opakowaniami no i mają mniejszą dawkę hormonów, a co mnie w tym wszystkim dobiło...45zł za opakowanie:szok:
 
kurcze, a ja chyba muszę się znowu wybrać do gina. Czy was po porodzie sn i nacinaniu też tak boli w trakcie stosunku? Mam wrażenie, że tam gdzie są szwy skóra jest kompletnie nieelastyczna. Jestem podłamana jak nie wiem, myślałam że to minie po kilku razach ale jest wciąż tak samo...
 
Traschka ja też miałam tak samo, pierwszy raz był masakryczny. Myślałam, że jest ze mną coś nie tak, a zaraz po się popłakałam, bo nie byłam w stanie zaspokoić swojego faceta. Z tym że u mnie połóg trwał 9 tygodni - cały czas krwawiłam. Podczas pierwszego razu miałam wrażenie, że jestem za ciasna, mój nie mógł wejść do końca. Bardzo pomógł nam żel nawilżający, ale to i tak nie było przyjemne. Podczas każdego stosunku jest coraz lepiej, ale dyskomfort cały czas jest. Teraz staramy kochać się co drugi dzień, aby pochwa też przywykła. Zresztą mam wrażenie że szwy w środku chyba jeszcze do końca się nie rozpuściły do czuje straszne ciągnięcie podczas. Moim zdaniem dużo leży w naszej psychice. Ja po pierwszym razie strasznie się przeraziłam i zniechęciłam, bo bolało i nie było przyjemnie. Ale stwierdziłam że warto próbować. Dużo też zależy od naszego faceta, przede wszystkim musi być bardzo delikatny i przerwać kiedy nam jest źle, no i musi dużo czasu poświęcić dla gry wstępnej. W końcu nasze krocze przeszło masakrę, także trzeba się liczyć że na początku cudów nie będzie.
 
u mnie nie ma problemu z chęciami, bo są wielkie. I nigdy nie myślę o tym, że może boleć. Mąż też bardzo delikatny a mimo to jest kiepsko. Nawet lekko zaczęłam krwawić ostatnio. Co za beznadzieja, chyba wolałabym jednak cc:((
 
reklama
Do góry